autor: skaranie boskie » 07 sie 2014, 16:19
Te pytania łączą dwie rzeczy.
Każde dotyczy czegoś innego, ale żadne nie mówi o przeciwieństwach. Myślę, że starannie przemyślałaś dobór par. Nie pokuszę się o odpowiedzi, bo ich, w zasadzie, nie znam. Mogę jedynie coś o swoich odczuciach.
Spróbujmy więc.
1. Thor - Światowid... Właściwie Świętowit.
Dwaj różni Bogowie.
Jeśli wierzyć źródłom, Świętowit był odpowiednikiem nordyckiego Odyna, ojca Thora. Jakich synów miał Świętowit, trudno dziś dociec, ponieważ mitologia słowiańska zachowała się jedynie w szczątkowej postaci. Miejsce Thora zarezerwowałbym osobiście dla Dażboga, przyjaciela ludzi, ojca kniaziów. Zresztą większość starożytnych Bogów, niezależnie od mitologii, z której pochodzili, była odzwierciedleniem mitów indoeuropejskich. Zawsze był w nich pierwszy Bóg Ojciec i pierwsza Bogini Matka, zawsze mieli siedmiu synów i zawsze któryś z nich pozbawiał ojca władzy nad światem, sam stając się Bogiem naczelnym. Chrześcijaństwo nie jest lepsze ze swoimi dwoma Bogami i panteonem świętych w zastępstwie reszty.
Jeśli ktoś chce więcej o tym poczytać odsyłam do wikipedii i
tutaj.
2. Mini - sari...
Oba stroje piękne, zwłaszcza sari. Często przebogata, wykonana z najlepszych tkanin, żywa, kolorowa... Po prostu cud i miód.
Osobiście jednak preferuję mini, choć nie na każdej pupie. Niektórym nosicielkom damskich strojów zalecałbym usilnie noszenie sari...
3. Zgniłe, rekinie - żabie...
Dlaczego zgniłe? Czy świeżego nie podają?
Szczerze mówiąc nie widzę wielkiej różnicy, ale wolę schabowego.
4. Transseksualista - eremita...
Z tym transseksualizmem, to jest różnie.
Jedni twierdzą, że to choroba, inni, że zboczenie, jeszcze inni, że komuś się z nudów i bogactwa w głowie przewraca. Możliwe, że wszyscy się mylą i jest to - jak twierdzą jeszcze inni - normalne, choć rzadkie zjawisko. I pewnie to oni mają rację, chociaż zastanawia mnie niezwykła rzadkość takich zjawisk wśród ludzi zapracowanych, nie mających ani czasu, ani kasy na podobne fanaberie.
A eremita? Czytaj wyżej.
Ja tylko chcę powiedzieć, że nie widzę różnicy, więc chyba z tą globalną wioską to coś jest na rzeczy...
Te pytania łączą dwie rzeczy.
Każde dotyczy czegoś innego, ale żadne nie mówi o przeciwieństwach. Myślę, że starannie przemyślałaś dobór par. Nie pokuszę się o odpowiedzi, bo ich, w zasadzie, nie znam. Mogę jedynie coś o swoich odczuciach.
Spróbujmy więc.
1. Thor - Światowid... Właściwie Świętowit.
Dwaj różni Bogowie.
Jeśli wierzyć źródłom, Świętowit był odpowiednikiem nordyckiego Odyna, ojca Thora. Jakich synów miał Świętowit, trudno dziś dociec, ponieważ mitologia słowiańska zachowała się jedynie w szczątkowej postaci. Miejsce Thora zarezerwowałbym osobiście dla Dażboga, przyjaciela ludzi, ojca kniaziów. Zresztą większość starożytnych Bogów, niezależnie od mitologii, z której pochodzili, była odzwierciedleniem mitów indoeuropejskich. Zawsze był w nich pierwszy Bóg Ojciec i pierwsza Bogini Matka, zawsze mieli siedmiu synów i zawsze któryś z nich pozbawiał ojca władzy nad światem, sam stając się Bogiem naczelnym. Chrześcijaństwo nie jest lepsze ze swoimi dwoma Bogami i panteonem świętych w zastępstwie reszty.
Jeśli ktoś chce więcej o tym poczytać odsyłam do wikipedii i [url=http://www.ashervah.republika.pl/religia.htm][color=#8000BF]tutaj[/color][/url].
2. Mini - sari...
Oba stroje piękne, zwłaszcza sari. Często przebogata, wykonana z najlepszych tkanin, żywa, kolorowa... Po prostu cud i miód.
Osobiście jednak preferuję mini, choć nie na każdej pupie. Niektórym nosicielkom damskich strojów zalecałbym usilnie noszenie sari...
3. Zgniłe, rekinie - żabie...
Dlaczego zgniłe? Czy świeżego nie podają?
Szczerze mówiąc nie widzę wielkiej różnicy, ale wolę schabowego.
4. Transseksualista - eremita...
Z tym transseksualizmem, to jest różnie.
Jedni twierdzą, że to choroba, inni, że zboczenie, jeszcze inni, że komuś się z nudów i bogactwa w głowie przewraca. Możliwe, że wszyscy się mylą i jest to - jak twierdzą jeszcze inni - normalne, choć rzadkie zjawisko. I pewnie to oni mają rację, chociaż zastanawia mnie niezwykła rzadkość takich zjawisk wśród ludzi zapracowanych, nie mających ani czasu, ani kasy na podobne fanaberie.
A eremita? Czytaj wyżej.
Ja tylko chcę powiedzieć, że nie widzę różnicy, więc chyba z tą globalną wioską to coś jest na rzeczy...