autor: skaranie boskie » 23 lis 2014, 22:12
Dalej Cię nie rozumiem.
Zatytułowałeś wątek cudem, a ja nie widzę tu żadnego cudu, widzę natomiast prawidłowość, o której wyżej. Nasz naród, przez kilka pokoleń był przyuczany do niechodzenia na wybory (pomimo głośnych zapewnień władzy o ponad dziewięćdziesięcioprocentowej frekwencji), ponieważ oddawanie głosu w wyborach zawsze oznaczało poparcie dla komunistów. Nawet skreślenie kilku nazwisk z kartki wyborczej niczego nie zmieniało, bo byli na niej wyłącznie kandydaci rządzącej opcji. Czerwiec 1989 roku przyniósł pierwszą od półwiecza możliwość zmiany, stąd ówczesna frekwencje i nagminne głosowanie na "nie dla władzy". Potem już na stałe tak pozostało. Jeśli Kowalskiemu jest dobrze, w dniu wyborów siedzi w domu, bo co ma zmieniać? Jeśli mi źle, zapierdala do urny skreślić tych, o których w ostatnich latach było najgłośniej. A, że moherom zawsze jest źle bez tatki Rydzyka i jego politycznych przydupasów, chadzają gremialnie na wszystkie wybory i skutkiem tego czasami wygrywają opcje skrajno-przykruchtowe, wrogie całemu światu, za jedyny cel swojego istnienia mające dokopanie każdemu i w każdej dziedzinie, nie potrafiące dla odmiany rządzić, tworzyć budować itp.
Dalej Cię nie rozumiem.
Zatytułowałeś wątek cudem, a ja nie widzę tu żadnego cudu, widzę natomiast prawidłowość, o której wyżej. Nasz naród, przez kilka pokoleń był przyuczany do niechodzenia na wybory (pomimo głośnych zapewnień władzy o ponad dziewięćdziesięcioprocentowej frekwencji), ponieważ oddawanie głosu w wyborach zawsze oznaczało poparcie dla komunistów. Nawet skreślenie kilku nazwisk z kartki wyborczej niczego nie zmieniało, bo byli na niej wyłącznie kandydaci rządzącej opcji. Czerwiec 1989 roku przyniósł pierwszą od półwiecza możliwość zmiany, stąd ówczesna frekwencje i nagminne głosowanie na "nie dla władzy". Potem już na stałe tak pozostało. Jeśli Kowalskiemu jest dobrze, w dniu wyborów siedzi w domu, bo co ma zmieniać? Jeśli mi źle, zapierdala do urny skreślić tych, o których w ostatnich latach było najgłośniej. A, że moherom zawsze jest źle bez tatki Rydzyka i jego politycznych przydupasów, chadzają gremialnie na wszystkie wybory i skutkiem tego czasami wygrywają opcje skrajno-przykruchtowe, wrogie całemu światu, za jedyny cel swojego istnienia mające dokopanie każdemu i w każdej dziedzinie, nie potrafiące dla odmiany rządzić, tworzyć budować itp.