autor: stary krab » 03 lut 2012, 11:04
Niewiele Jej tomików trafiło do naszego domu, może trzy. Za każdym razem - jakby lubiana dobra ciocia przyszła w gościnę. Wiersze czytało się w różnych konfiguracjach. Czytał każdy sobie, jeden drugiemu, żeby olśnieniem, uznaniem, podziwem podzielić się natychmiast, móc się radować we dwoje. Albo dzieląc się ze wszystkimi swymi wrażeniami, przy stole, powiedzmy.
Wiele jej wierszy poznałem dopiero po jej
noblowskiej katastrofie i zainstalowaniu Internetu.
Była, żyła, nikomu nie wadząc. Teraz zostanie zapewne w naszej świadomości obok Mickiewicza, Słowackiego, ale też Brzechwy, czy Tuwima. Perełka w koronie poezji.
Cześć Jej pamięci.

Niewiele Jej tomików trafiło do naszego domu, może trzy. Za każdym razem - jakby lubiana dobra ciocia przyszła w gościnę. Wiersze czytało się w różnych konfiguracjach. Czytał każdy sobie, jeden drugiemu, żeby olśnieniem, uznaniem, podziwem podzielić się natychmiast, móc się radować we dwoje. Albo dzieląc się ze wszystkimi swymi wrażeniami, przy stole, powiedzmy.
Wiele jej wierszy poznałem dopiero po jej [i]noblowskiej katastrofie[/i] i zainstalowaniu Internetu.
Była, żyła, nikomu nie wadząc. Teraz zostanie zapewne w naszej świadomości obok Mickiewicza, Słowackiego, ale też Brzechwy, czy Tuwima. Perełka w koronie poezji.
Cześć Jej pamięci. :rosa: