stare osme-pietro.pl

Stąd: Mt 7, 16

Ale nieźle gryziesz. [quote="skaranie boskie"]prawdopodobnie na polecenie Kremla.[/quote]A skąd to wiesz?

Tak, robię. Ale to jest wojna obronna.
Zarzucać mi, że postępuję niewłaściwie, to tak, jakby stwierdzić, że polscy żołnierze w 1939 robili (w domyśle "wszczynali") wojnę. Tę wojnę zaczął towarzysz Kaczyński prawdopodobnie na polecenie Kremla. Zauważ, że wszystkie posunięcia Kaczyńskiego i jego marionetkowych urzędników prowadzą do destabilizacji nie tylko Polski, ale również Unii Europejskiej. To gra do jednej bramki z Putinem, to wspieranie, a nawet rozgrywanie jego interesów. Kto tego nie widzi, ten albo jest ślepy, albo... niewidomy.

[quote="skaranie boskie"] ja nie modlę się o wojnę. [/quote]Robisz.

Widzisz, Lesku, ja nie modlę się o wojnę. Wojnę to już wszczęła partia PiSem pisana. Wojnę ze społeczeństwem, wojnę o władzę absolutną, o wyrwanie nas z Unii Europejskiej, o stworzenie z Polski zaścianka, w którym dożywotnio będzie rządził Jarosław Pierwszy Wielki Pan Wszystkich Prawdziwych Polskich Patriotów. Przy pomocy i pod auspicjami Władimira Iljicza Putina. Zobacz, jak to podobnie brzmi do Lenina...

[quote="skaranie boskie"]Myślę, że taki wniosek powinny właśnie składać wspomniane przez Ciebie autorytety. Najlepiej kadra naukowa uniwersytetu.[/quote]A jak inny autorytet złoży wniosek przeciwny, to sprawa sie rypnie.
Kiedyś dwie skłócone wioski modliły się o klęskę, co by przyszła i pogrążyła przeciwnika w biedzie i rozpaczy. Modlitwy nie dolatywały do Boga, gdyż zderzały się za sobą w locie, jak rakiety i antyrakiety. Dopiero modlitwa dziecka dotarła, które poprosiło cichutko o pokój.
Ale to w bajce. Niemniej namawiam do nie wywoływania i nie podsycania politycznych burd. Ale to też pewnie wysoko nie doleci, gdyż ktoś modli się o wojnę. Nie będzie jak w bajce.

Myślę, że taki wniosek powinny właśnie składać wspomniane przez Ciebie autorytety. Najlepiej kadra naukowa uniwersytetu.
Popatrz, jak proste jest odebranie uprawnień do wykonywania zawodu na przykład kierowcy. Czasem wystarczy do tego jedna, zupełnie przypadkowa, nieumyślna pomyłka. Tu mamy człowieka aspirującego do bycia autorytetem, przewodzenia innym, wytyczania im drogi i co? Może sobie w dowolny sposób interpretować założenia swojej profesji i nikt nie może mu nawet zwrócić uwagi, że o odebraniu uprawnień nie wspomnę? To zakrawa na kpinę ze społeczeństwa, które coraz częściej jawi się ulubionym przez ludzi pana prezesa "ciemnym ludem", który wszystko kupi.

[quote="skaranie boskie"]Ale może szanujące się uczelnie powinny pozbawiać takich ludzi swoich dyplomów?[/quote]A jak sobie wyobrażasz procedowanie wniosku o pozbawienie dyplomu TAKIEGO CZŁOWIEKA. Rada? I większość ma rację. Czyli piękna demokracja. A jakie kryteria wyboru do rady? Powtórka sytuacji z Trybunałem Konstytucyjnym. A może studenci niech rzucają jabłkami w fotografie, gdy pozbawiany dyplomu się nie stawi na wiec. Wiec nienawiści. Może spalą kukłę, albo w zastępstwie zadepczą jakiegoś współpracownika. Ukrzyżuj go, ukrzyżuj. Kto nie skacze, ten jest wróg. Hop, hop. I tym podobne okrzyki tłumu, zazwyczaj prowadzą do najgorszego. A może do najlepszego, w oczach prowokatorów i mocodawców.
A czy wiesz, że w nauce demokracja nie zawsze jest najważniejsza. Liczą się autorytety, wiedza zdolności. Które oceniać mają inni. Kto wie, może gorsi, zazdrośni, zawistni o geniusz. Paradoksalnie, tak było z Galileuszem. Paradoksalnie, bo akurat to dowód na maluczkość ojców ówczesnego Kościoła.
Nie czynię żadnych porównań, więc nie wyciągaj pobocznych wniosków. Możesz się nie zgadzać z kimś, z jego poglądami, możesz go nie lubić, ale nie można od razu stawiać się na pozycji sędziego, który wszystko wie lepiej. I na pewno trudno jest ocenić, czy za swoją działalność powinien zwrócić dyplom, na ewentualny Twój wniosek.

Dobra, niech będzie, że uczelnia niewinna.
Zresztą nie ją chciałem napiętnować. To tak tylko pośrednio wyszło ;)
Ale może szanujące się uczelnie powinny pozbawiać takich ludzi swoich dyplomów?

Chyba mnie nie zrozumiałeś. Prościej już tego nie napiszę.
Ale rozwiązuj sobie uniwersytety. Nota bene powinieneś rozwiązać każdą uczelnię, której absolwent popełnił przestępstwo bądź błąd merytoryczny.