autor: skaranie boskie » 22 lut 2012, 19:48
No ładnie.
Ale jaki stąd wniosek?
Przecież tam nie ma komunizmu. Opcje polityczne (dwie) nawzajem się wymieniające mają niemal identyczne programy. Bajdurzenie o wszechmocy związków zawodowych i płacach na poziomie 74 USD (nawet brutto) to bajka dla (niekoniecznie) grzecznych dzieci.
Miasto upadło, bo zapewne wspomniane środki pomocowe trafiały w przepastne kieszenie polityków. Nic nowego pod słońcem. Jedyny wniosek to ten, że raz na kilka lat należy pójść do wyborów, żeby chociaż dupy na stołkach powymieniać. Zanim się dogadają z lobbystami, minie pół kadencji, jest więc szansa, że jakaś część dostępnych pieniędzy nie przepadnie bez wieści.
Można by więc pokusić się o polemikę z powszechnie znaną prawdą, że gdyby wybory mogły coś zmienić to już dawno by ich zakazano?
A może nie mogły, może miasto miało zbankrutować, bo taki scenariusz pozwolił napełnić inne - i tak już pełne - kieszenie? Jak dzisiaj Grecja?
No ładnie.
Ale jaki stąd wniosek?
Przecież tam nie ma komunizmu. Opcje polityczne (dwie) nawzajem się wymieniające mają niemal identyczne programy. Bajdurzenie o wszechmocy związków zawodowych i płacach na poziomie 74 USD (nawet brutto) to bajka dla (niekoniecznie) grzecznych dzieci.
Miasto upadło, bo zapewne wspomniane środki pomocowe trafiały w przepastne kieszenie polityków. Nic nowego pod słońcem. Jedyny wniosek to ten, że raz na kilka lat należy pójść do wyborów, żeby chociaż dupy na stołkach powymieniać. Zanim się dogadają z lobbystami, minie pół kadencji, jest więc szansa, że jakaś część dostępnych pieniędzy nie przepadnie bez wieści.
Można by więc pokusić się o polemikę z powszechnie znaną prawdą, że [i]gdyby wybory mogły coś zmienić to już dawno by ich zakazano[/i]?
A może nie mogły, może miasto miało zbankrutować, bo taki scenariusz pozwolił napełnić inne - i tak już pełne - kieszenie? Jak dzisiaj Grecja?