Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:) :myśli: :( :jez: :cha: :crach: :be: :no: :ok: :smoker: :(( :tan: :down: :kofe: :rosa: :kwiat: :beer: :sorry: ;) :wstyd: :vino: :bee: :bravo:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] wyłączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?

Re: Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?

autor: atma » 08 mar 2012, 10:43

hihi - co do WOS-ów - to mój śmiech przez łzy. Dzieciaki doskonale znają struktury unijne a nie mają pojęcia o podstawowych zasadach samorządności. Potem idą na wybory jak te baranki nic nie pojmując z rzeczywistości. Już przy wyborach prezydenckich czy parlamentarnych coś tam wiedzą, za to żadna wiedza na temat kandydatów. I tak to wygląda. Co do marketingu politycznego, to niektórzy kacykowie doskonale go opanowali i choć ludzie narzekają, pójdą i zagłosują ponownie na te same buźki, wychodząc ze śmiesznego założenia, "że ten to się już najadł, to więcej kraść nie będzie, a nowy musi nachapać się od nowa" - co jest bzdurą nad bzdurami. Wystarczy spojrzeć na oświadczenia majątkowe i pobory wójtów i burmistrzów w małych miasteczkach i gminach wiejskich - czasami są równe a czasami większe od poborów prezydentów największych miast w Polsce. Wynagrodzenie burmistrza/wójta/prezydenta ustalają radni, sobie przy okazji uchwalając najwyższe z możliwych diet. Tym samym wójt gminy która ma 3,5 tys. ludności zarabia 12 tys. zł miesięcznie, a radni za jedno posiedzenie najniższą krajową. Posiedzenia trwają czasami pół godziny czasami 5 godzin. Dla porównania ile zarabia prezydent Poznania i prezydent Polski? ;)

Re: Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?

autor: Gloinnen » 07 mar 2012, 22:48

atma pisze:jeden z kandydatów przyciśnięty do ściany odparł w końcu, że przecież to tylko taki slogan, chwyt.
Taaaa...

Polecałam kiedyś komuś (nie pamiętam, czy na Ósmym piętrze) film "Jak to się robi?" M. Łozińskiego, na temat marketingu politycznego.
Powinien być obowiązkowo wyświetlany w liceach, np. na lekcjach WOSu, żeby każdy młody obywatel, przyszły potencjalny wyborca, wiedział, jak bardzo jest manipulowany i jak się bronić przed robieniem z siebie siwego wałacha...

:smoker:

Re: Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?

autor: atma » 07 mar 2012, 9:13

Całkowicie się z Tobą zgadzam. Wybory na wójtów i burmistrzów i radnych są bezpośrednie i tak naprawdę może kandydować każdy z nas. Jest to o tyle dobre, że głosując na Kowalskiego oddajemy rzeczywiście głos na Kowalskiego. Inaczej już jest w wyborach starostów, posłów i senatorów - tutaj to jest loteria, bo głosuje się w sumie na partie, albo ugrupowania. W wyborach samorządowych sytuacja jest o tyle komfortowa, że przeważnie są spotkania z kandydatami i można zadać im nurtujące nas pytania. Gdy słyszę, że ktoś chce walczyć z bezrobociem - zadaję proste pytanie - w jaki sposób - nikt nigdy nie odpowiedział mi na pytanie, a jeden z kandydatów przyciśnięty do ściany odparł w końcu, że przecież to tylko taki slogan, chwyt. Przynajmniej był szczery :smoker:
Inna rzecz, że wciąż jesteśmy narodem "na kolanach" i spora grupa radnych nie rozumie, że władza jest w ich rękach. Jest kupczenie, nepotyzm itd., bo ludzie burmistrzów wciąż traktują jak niegdysiejszych naczelników. A tak naprawdę burmistrzowie i zarządy starostw są od wykonywania uchwał. To my ich wybieramy, to my im płacimy a potem do nich na kolanach i ze strachem w oczach. Wychodzę z prostego założenia - skoro płacę - to wymagam. Burmistrzem, starostą, prezydentem - bywa się - nie za darmo. Skoro ktoś czuje się na siłach, by nim być, to musi się wykazać. Mamy prawo kontrolowania i patrzenia na ręce, z czego należy korzystać :)

Re: Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?

autor: Gloinnen » 07 mar 2012, 7:47

I właśnie dlatego jest, jak jest.
Prezentują nam oszukane wyniki sondaży, wiedzą lepiej za całe społeczeństwo - czego chcemy, czego potrzebujemy, co jest dla nas dobre. Nasz naród jest całkowicie i metodycznie poddawany systematycznemu odmóżdżaniu, gdyż - jak wiadomo - najłatwiej jest rządzić ciemną, otumanioną masą, której można wmówić każdą bzdurę, albo którą kupuje się za nędzne ochłapy.
Wszyscy, którzy jeszcze próbują ocalać resztki naszej zbiorowej tożsamości, stają się oszołomami, reakcjonistami, ciemnogrodem. Postęp, nowoczesność opiera się na całkowitym wydziedziczeniu - moralnym, intelektualnym, historycznym, na utracie ciągłości pokoleniowej, ideowej. I co cztery lata idziemy do urn, dając się nabrać na plewy, w poczuciu walki z jeszcze gorszym złem... Pozostaje pytanie, komu na tym zależy?
Niechodzenie na wybory ja osobiście uważam za negatywne zjawisko. Ważne jest zwłaszcza uczestnictwo w wyborach na szczeblu lokalnym (samorządowe). Przecież od ich wyniku zależą sprawy bezpośrednio dotyczące naszego codziennego życia (drogi, szkoły, infrastruktura, funkcjonowanie urzędów, itp.) Oczywiście - większość tłumaczy się, że to i tak nie ma sensu, bo - kogo by nie wybrać - to są i tak złodzieje albo debile. Chociaż niekoniecznie. Ja staram się zawsze szukać mniej znanych twarzy (te z pierwszych pozycji na listach to na ogół "uprzywilejowani", kolesie kolesiów), dowiedzieć się czegoś o tych ludziach nie tylko z ulotek... Owszem, karierowiczostwo panoszy się wszędzie, ale i do kariery też można zmierzać różną drogą.

Re: Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?

autor: atma » 06 mar 2012, 12:36

Te wybory dotyczą nie tylko tego dużego świata politycznego, ale też i naszego podwórkowego. mało kto wie, że sesje rad są otwarte dla wszystkich i każdy obywatel może zabrać na nich głos. Kto z tego prawa korzysta? Łatwiej jest narzekać niż kształtować obraz własnego podwórka :)
media w Polsce przeważnie nie są polskie tylko polskojęzyczne. Wystarczy przejrzeć kto jest właścicielem wydawnictw, wtedy będzie łatwiej zrozumieć politykę danych mediów:)

Re: Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?

autor: Gloinnen » 06 mar 2012, 12:29

atma pisze:Pretensje i żal można mieć tylko do siebie, gdy się nie głosuje - też.
Poruszyłaś bardzo ciekawy problem, Atmo. Większość ludzi zupełnie nie dostrzega zależności przyczynowo-skutkowej między podejmowanymi decyzjami wyborczymi a sytuacją w kraju. Bierze się to chyba z faktu, że, jak piszesz - pewne osoby, będące "twarzami" kampanii - ładnie się prezentują i potrafią skutecznie mydlić oczy większości społeczeństwa. Elektorat gładko łyka kiełbasę wyborczą, zupełnie nie potrafiąc samodzielnie ocenić, jaki naprawdę jest program danej orientacji politycznej. Aby tego dokonać, nie wystarczy przeczytać kilku ulotek, obejrzeć paru spotów czy wysłuchać na wiecu steku obietnic bez pokrycia. Należałoby wnikliwie śledzić życie publiczne w Polsce, interesować się pracami Sejmu i Senatu, wiedzieć, co robił i kiedy jaki rząd, aby mieć wyrobiony pogląd o tendencjach i intencjach poszczególnych partii.
Jako naród lubimy narzekać - na drożyznę, podatki, niewydolną służbę zdrowia, niesprawnie działające służby publiczne (policja), korupcję, dziurawe prawo, bezrobocie, niski poziom edukacji, itd., zupełnie nie rozumiejąc, że to nasze wybory kreują rzeczywistość polityczną. Jest źle, wszyscy to widzą, ale dalej, jak barany na rzeź, idziemy do urn i wybieramy na okrągło te same gęby, gnani złudzeniem, że może tym razem dostąpimy obiecanego raju. A media, niemal w 100% uzależnione od politycznego światka, oczywiście pomagają jak mogą w oszukiwaniu społeczeństwa i wmawianiu, co należy robić. Tylko, że zwykły, pojedynczy człowiek przestaje się liczyć w momencie, gdy wrzuci już swój głos do urny.
Inna sprawa, że jeżeli będziemy tego świadomi, może łatwiej będzie nam patrzeć na wszystko z dystansu i zacząć wreszcie używać rozumu.

Glo.

Re: Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?

autor: atma » 06 mar 2012, 5:45

Problem polega na tym, że jak tu zauważono większość osób skupionych jest na swoich prywatnych problemach i sam z nimi walczy wydając mnóstwo pieniędzy. Miladora napisała o walce z administratorem obiektu. Teraz pytanie - czy ów administrator zarządzał jedynie jednym obiektem? Jeśli wieloma, to warto zrzeszyć się w stowarzyszenie lokatorów i podjąć walkę wspólnie - wówczas łatwiej wygrać - nie walczy przysłowiowy Kowalski, ale grupa osób, mając te same zarzuty.
Inna rzecz - sporo osób ogląda telewizję skupiając się na tym co dzieje się"na górze". Wówczas trudno jest wpływać na decyzje, bo jak można wpłynąć na ostateczny wydźwięk ustawy? Niewiele jednak osób zdaje sobie sprawę, że sporo rzeczy określających nasz byt zaczyna się "na dole". Podział administracyjny kraju określił - sołectwa, miasta, gminy, powiaty, województwa. W sołectwach ludzie już wyszkolili się w planowaniu i dzieleniu funduszy sołeckich jakie otrzymują na rok. Średnio - niewielkie miejscowości ponad sto osób otrzymują około 10 tys. zł i muszą je rozplanować już rok wcześniej. Mieszkańcy miast i gmin planują swoje wydatki do końca roku. Do tego czasu muszą być zaplanowane wszystkie zadania i inwestycje łącznie z pokryciem finansowym - i teraz pytanie ilu z was tak bardzo pragnących wpłynąć na rzeczywistość uczestniczy w sesjach, zna swoich radnych, zna przewodniczących rad osiedli i ilu z was wnosiło własne pomysły i rozwiązania, walczyło o swoje sprawy na forum publicznym. A przecież to radni ustalają wysokość podatków od nieruchomości, które płacicie, wysokość opłat za przedszkole, wyznaczają miejsca parkingowe i wysokość opłat za nie itd. Ilu z was uczestniczy w sesjach rad powiatów, które decydują o dostępności do specjalistki, kondycji szpitali, szkół średnich.
Można zakładać stowarzyszenia i na ich prosperowanie można otrzymać dofinansowanie z gminy, powiatu, województwa, albo programów unijnych. Wiele można - tylko trzeba wiedzieć, że decydenci to nie tylko ci z ekranu telewizora, a czasami to też nasi sąsiedzi. O czym ja jednak piszę, skoro większość uważa, że władzę ma burmistrz, starosta, prezydent, a nie rady, Sejm i Senat?
Co do Owsiaka - owszem zgadzam się, że dużo pomaga, pytanie tylko czy to my powinniśmy zbierać na sprzęt, wszak już płacimy na służbę zdrowia i z tego powinien być zakupiony sprzęt.
Wciąż słychać, że nie ma pieniędzy i tu rodzi się pytanie - skoro nie ma to dlaczego aż tak bardzo rozbudowana jest biurokracja i czy koniecznie potrzebne są marmury w instytucjach, gdy nie ma na pomoc dla dzieci?
Inna rzecz, że my jako społeczeństwo godzimy się na trzynastki, czternastki, Kartę Nauczyciela (prezent Jaruzelskiego - tak wiem urażę wiele osób zapewne) ustawowe nagrody, premie, moc instytucji, które są niewydolne (patrz Sanepid i sól), pozostawienie administracyjnego podziału instytucji z czasów 49 województw, gdy od dawna mamy 16 (45 sądów okręgowych z podziałem terytorialnym sprzed reformy administracyjnej i każdy z nich jest samodzielną jednostka działającą na terenach sprzed reformy), dublowanie kompetencji: urzędy wojewódzkie i agencje nieruchomości zarządzające skarbem państwa itd. - nie interesuje to większości Polaków, godzimy się na to i mamy to, co mamy.
Pozwoliliśmy zniszczyć wiele zakładów, bo były "komunistyczne", dzisiaj są ruiny, strukturalne bezrobocie, wyjazdy zagranicę i erosieroty. Na wiele decyzji ma wpływ "lokalna władza" I teraz paraodoks - idziemy na wybory, wybieramy burmistrza - opłacamy jego pensję z naszych podatków a potem na kolanach prosimy o cokolwiek, albo ze strachu nie prosimy, tak samo z radnymi - a przecież burmistrz, starosta - są "od roboty" bo władza uchwałodawczą są radni. I po 20 latach demokracji wiele osób tego nie rozumie w tym sami radni rodem z czasów PRL. Tu jest problem - że pozwalamy by do władzy dostawali się niekompetentni ludzie bez kręgosłupów moralnych - pozwalamy głosując na nich, bo... ładnie wyglądają z plakatu. Pretensje i żal można mieć tylko do siebie, gdy się nie głosuje - też.

I odpowiadając na pytanie - czy coś zrobiłam? Sporo, nie chcę mówić co, i dalej - dlaczego? By ludziom i mnie żyło się lepiej. Bo jeśli ludziom będzie lepiej i mnie - to będziemy dla siebie bardziej życzliwi i będzie żyło nam się przyjemniej. I od razu - nie jestem w żadnej radzie ani strukturach samorządowych.

Re: Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?

autor: NathirPasza » 01 lut 2012, 14:34

Nie powiedziałem, że to coś złego, tylko że nie jest "doskonale bezinteresowne". :)

Re: Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?

autor: SamoZuo » 31 sty 2012, 23:46

Jeśli nawet Owsiak promuje sobie swój Woodstoc i marki różnych produktów, to zauważ,że przecież jeśli ktoś jest sławny i się udziela , popularyzuje w różnych środowiskach to łatwiej mu pozyskać pieniądze na cele charytatywne
może i promuje orkiestrą swoje inne cele, ale tak samo innymi celami promuje orkiestrę
a również nie widzę nic złego jeśli ktoś potrafi tak świetnie łączyć swoją pasję z pomaganiem innym, uważam,że to fantastyczne i gość zasługuje na szacunek.

Re: Co zrobiłeś dziś, aby jutro żyło się lepiej?

autor: NathirPasza » 28 sty 2012, 15:39

SamoZuo pisze:A czy nie byłoby najlepiej połączyć racjonalizm ze zdrowym optymizmem,
bo wystarczy spojrzeć na Owsiaka i innych ludzi którzy zmieniają świat, że muszą mieć obydwie te cechy na pewno, a także wiele innych.
Tak, ma wiele cech. Chociażby cynizm. W jakimś stopniu jest cynikiem, skoro łączy bezinteresowne niesienie pomocy dzieciom z promowaniem własnej imprezy jaką jest Woodstoc. Promuje marki różnych produktów lub całe firmy w zamian za kolejne rekordy zbiórki. A w aspekcie niewymiernym: zdobył umiłowanie ludu. I z pewnością, nie czuje się z tym źle.

Całe to popaprane myślenie, że warto być optymistą, że żyjąc w przekonaniu że "się uda", to na pewno nam się wszystko uda. To myślenie życzeniowe. Próżne zajęcie dla mózgu. A prawda jest taka, że byle niepowodzenie, drobna usterka losu lub czysta ludzka złośliwość sprowadzają całą tą naiwną filozofię do poziomu gruntu.

Na górę