autor: Sede Vacante » 05 lis 2012, 16:42
Od razu do konkretów, bo raz pisałem, ale mi komputer wysiadł i zniknęło mi masę zdań. Więc teraz już na szybko, ale konkretnie.
Na czacie pojawił się pogląd, że nie ma sensu kupować książek, jeśli są w bibliotekach i internecie.
Nie chodzi o sytuację, gdy nie ma się pieniędzy, lub ma taką pracę, lub inne, konieczne uwarunkowania, że korzysta się z audiobooków.
Mi chodzi o to, czy waszym zdaniem powinno się kupować książki mając pieniądze? Czy nie ma potrzeby, jeśli biblioteki wszystko by miały?
Moim zdaniem, gdybyśmy wszyscy przestali kupować książki, a zaczęli je tylko wypożyczać, autorzy zaczęliby wydawać po kilkadziesiąt, kilkaset egzemplarzy dla bibliotek, no i na tym koniec. Co za tym idzie, wydawnictwa przestałyby generować zyski z wydawania, bo po co wydawać dla kilkuset egzemplarzy "bibliotecznych?"
I "papierowa" era mogłaby się szybko skończyć. Pomijam już kwestię tantiem ze sprzedaży, ale jednak i to jest pewien problem dla kogoś, kto ma marzenia, by żyć z pisania.
Wyobrażacie sobie Harrego Pottera sprzedanego w kilku tysiącach na świat, tylko pod "wypożyczanie"?
A myślę, że tak stałoby się, gdyby każdy myślał, że nie będzie kupował, płacił, bo może pożyczyć i z głowy.
To też taka moja solidarność piszącego z piszącymi.
Wydaję np. książkę i okazuje się, że kupiły ja jedynie biblioteki. Wypożycza ją np. miliony osób, książka jest hitem, ale ja nic za to nie dostaję. A co za tym idzie - wydawnictwo.
Więc następnym razem wydawnictwo już nie chce wydawać, by nie ponosić strat, albo generować tylko symboliczne zyski. Pozostaje internet, a tam wiadomo - łatwość piracenia i zupełnie inne spojrzenie na pisanie.
Dlatego osobiście uważam, że od czasu do czasu powinniśmy jakąś książkę kupić. Choćby od czasu, do czasu, żeby wspierać literaturę tradycyjną. Zwłaszcza, ze jako piszący zdajemy sobie sprawę czym jest bycie autorem i autorem, który nie sprzedaje książek.
A może kompletnie się mylę?
Co wy na to?
Prosiłbym (iskierka - jeśli będziesz się wypowiadać) jeśli mogę, o raczej konkretne, rozbudowane odpowiedzi, na zasadzie rozmowy.
Zapraszam wszystkich do rozmowy.
Od razu do konkretów, bo raz pisałem, ale mi komputer wysiadł i zniknęło mi masę zdań. Więc teraz już na szybko, ale konkretnie.
Na czacie pojawił się pogląd, że nie ma sensu kupować książek, jeśli są w bibliotekach i internecie.
[b]Nie chodzi o sytuację, gdy nie ma się pieniędzy, lub ma taką pracę, lub inne, konieczne uwarunkowania, że korzysta się z audiobooków.[/b]
Mi chodzi o to, czy waszym zdaniem powinno się kupować książki mając pieniądze? Czy nie ma potrzeby, jeśli biblioteki wszystko by miały?
Moim zdaniem, gdybyśmy wszyscy przestali kupować książki, a zaczęli je tylko wypożyczać, autorzy zaczęliby wydawać po kilkadziesiąt, kilkaset egzemplarzy dla bibliotek, no i na tym koniec. Co za tym idzie, wydawnictwa przestałyby generować zyski z wydawania, bo po co wydawać dla kilkuset egzemplarzy "bibliotecznych?"
I "papierowa" era mogłaby się szybko skończyć. Pomijam już kwestię tantiem ze sprzedaży, ale jednak i to jest pewien problem dla kogoś, kto ma marzenia, by żyć z pisania.
Wyobrażacie sobie Harrego Pottera sprzedanego w kilku tysiącach na świat, tylko pod "wypożyczanie"?
A myślę, że tak stałoby się, gdyby każdy myślał, że nie będzie kupował, płacił, bo może pożyczyć i z głowy.
To też taka moja solidarność piszącego z piszącymi.
Wydaję np. książkę i okazuje się, że kupiły ja jedynie biblioteki. Wypożycza ją np. miliony osób, książka jest hitem, ale ja nic za to nie dostaję. A co za tym idzie - wydawnictwo.
Więc następnym razem wydawnictwo już nie chce wydawać, by nie ponosić strat, albo generować tylko symboliczne zyski. Pozostaje internet, a tam wiadomo - łatwość piracenia i zupełnie inne spojrzenie na pisanie.
Dlatego osobiście uważam, że od czasu do czasu powinniśmy jakąś książkę kupić. Choćby od czasu, do czasu, żeby wspierać literaturę tradycyjną. Zwłaszcza, ze jako piszący zdajemy sobie sprawę czym jest bycie autorem i autorem, który nie sprzedaje książek.
A może kompletnie się mylę?
Co wy na to?
Prosiłbym (iskierka - jeśli będziesz się wypowiadać) jeśli mogę, o raczej konkretne, rozbudowane odpowiedzi, na zasadzie rozmowy.
Zapraszam wszystkich do rozmowy.