autor: Sede Vacante » 23 kwie 2013, 13:14
Z tym celebrytyzmem się zgadzam.
Jedna z dziennikarek ostatnio napisała książkę o syfie show-biznesu. Książka nie jest jeszcze wydana, ale już są zapisy w księgarniach, podobno spoooore. Nie mówię, że ona źle pisze, nie wiem. Ale nie oszukujmy się, bycie znanym pomaga.
Mało tego - jak mówi w wywiadzie, kilka wydawnictw zgłosiło juz propozycje wydania u siebie kolejnej książki...choc sama autorka nie ma pojęcia, czy kiedyś coś jeszcze napisze i jeśli tak, co to w ogóle będzie. To nie przeszkadza wydawnictwom. Znając te fakty, mimo wszystko deklarują gotowość wydania książki, która nie powstała jeszcze nawet w głowie autorki pierwszej swojej pozycji.
Co do promocji - ja wiem tyle, że wysyłałem maile z prośbą/propozycja zwrócenia uwagi na swoją twórczość (byłem gotów wysłać osobiście tomik) do kilku stowarzyszeń, portali zajmujących się recenzjami, czy krytyką, prywatnych osób(krytyków znalezionych na google, na FCB, literatów, autorów itp.) i nie dostałem ani jednej odpowiedzi. Maili w sumie mogło być koło 20, każdy w inne miejsce/do innej osoby.
Więc chyba trudno się "przebić". Dlatego zapytałem o gazety literackie. Ale dziś stwierdzam, że chyba nie chce się już szarpać(choć jeśli ktoś jeszcze ma propozycje, niech wpisuje).
Zdarzy się coś - dobrze. Nie zdarzy - trudno.
Pozdrawiam.
P.S. Według wydawnictwa "sprzedałem" ok. 70 egzemplarzy swojego debiutu. Sam zamówiłem ok. 20 w sumie, więc 50 "poszło" w inne ręce. To i tak nie jest źle, pocieszam się.

Z tym celebrytyzmem się zgadzam.
Jedna z dziennikarek ostatnio napisała książkę o syfie show-biznesu. Książka nie jest jeszcze wydana, ale już są zapisy w księgarniach, podobno spoooore. Nie mówię, że ona źle pisze, nie wiem. Ale nie oszukujmy się, bycie znanym pomaga.
Mało tego - jak mówi w wywiadzie, kilka wydawnictw zgłosiło juz propozycje wydania u siebie kolejnej książki...choc sama autorka nie ma pojęcia, czy kiedyś coś jeszcze napisze i jeśli tak, co to w ogóle będzie. To nie przeszkadza wydawnictwom. Znając te fakty, mimo wszystko deklarują gotowość wydania książki, która nie powstała jeszcze nawet w głowie autorki pierwszej swojej pozycji.
Co do promocji - ja wiem tyle, że wysyłałem maile z prośbą/propozycja zwrócenia uwagi na swoją twórczość (byłem gotów wysłać osobiście tomik) do kilku stowarzyszeń, portali zajmujących się recenzjami, czy krytyką, prywatnych osób(krytyków znalezionych na google, na FCB, literatów, autorów itp.) i nie dostałem ani jednej odpowiedzi. Maili w sumie mogło być koło 20, każdy w inne miejsce/do innej osoby.
Więc chyba trudno się "przebić". Dlatego zapytałem o gazety literackie. Ale dziś stwierdzam, że chyba nie chce się już szarpać(choć jeśli ktoś jeszcze ma propozycje, niech wpisuje).
Zdarzy się coś - dobrze. Nie zdarzy - trudno.
Pozdrawiam.
P.S. Według wydawnictwa "sprzedałem" ok. 70 egzemplarzy swojego debiutu. Sam zamówiłem ok. 20 w sumie, więc 50 "poszło" w inne ręce. To i tak nie jest źle, pocieszam się.
:beer: