Grafomania czyli początek bez końca

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:) :myśli: :( :jez: :cha: :crach: :be: :no: :ok: :smoker: :(( :tan: :down: :kofe: :rosa: :kwiat: :beer: :sorry: ;) :wstyd: :vino: :bee: :bravo:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] wyłączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Grafomania czyli początek bez końca

Re: Grafomania czyli początek bez końca

autor: litek » 10 lis 2014, 13:07

mania ciągłego pisania
bez opamiętania
skrobania byle czego
szanowny kolego
to już grafomania :trili:

Re: Grafomania czyli początek bez końca

autor: eka » 31 sie 2014, 22:09

Dobry pomysł, bo z intuicji można wejść w konkret, co prawda autor wątku sugeruje niekończącą się opowieść jako objaw grafomanii, ale paradoksalnie wtedy wielką poezją, byłaby ta, która by milczała. I coś w tym jest. :) Poezja rzeczywistości, tzw. byt, zawsze przewyższa literaturę.

Re: Grafomania czyli początek bez końca

autor: skaranie boskie » 31 sie 2014, 20:25

haiker pisze:lcz napisał Przecież autor tego wątku nie przyzna się nigdy, że dał się ponieść emocjom, że przesadził, z kapiszonami tylko, na szczęście.
ja napisałem Dlaczego wkładasz mi swoją wizję, co też chciałem powiedzieć?Jeśli nie jest to jasne to zapytam - czy użytkownik ... przyzna się, że gwałci kozy?
Właściwie to muszę przyznać Ci rację.
Odniesienie prawidłowe. Rzecz jednak w tym, że trochę niefortunnie dobrałeś przykład.
Co Ci, do KN, zawiniły te biedne kozy?

A wracając do meritum wątku.
Napisałeś, że będziesz kijem tępił grafomanię na Ósmym piętrze. Zarówno emcekową, jak i każdą inną.
Jako admin, powinienem być Ci wdzięczny, bo zależy mi na możliwie najwyższym poziomie literackim portalu.
A skoro tak, to pozwól, że zapytam Cię o kryteria onej grafomanii, której tak bezpardonową wydałeś wojnę. Co takiego jest w utworach przeróżnych, co powoduje że nazywamy je gniotami, a ich twórców grafomanami? Piszę my, bo sam też się czasem na tym łapię, aczkolwiek nie potrafię wskazać przyczyny. Pytam o to Ciebie, bo już powiedziałeś głośno "A" w tej kwestii. Byłoby z Twojej strony nietaktem, gdybyś zaniechał powiedzenia "B".
To co? Mogę na Ciebie liczyć?

PS. Najlepiej byłoby, gdyby w tym celu założyć nowy temat w dziale pt. ...O SZTUCE PISANIA WIERSZY

Re: Grafomania czyli początek bez końca

autor: haiker » 31 sie 2014, 19:32

Wprawdzie nie w ramach dyskusji z tobą, bo to określiłem swego czasu jako pozbawione sensu, ale ad vocem, bo średnio umiejętnie manipulujesz.

lcz napisał Przecież autor tego wątku nie przyzna się nigdy, że dał się ponieść emocjom, że przesadził, z kapiszonami tylko, na szczęście.
ja napisałem Dlaczego wkładasz mi swoją wizję, co też chciałem powiedzieć?
Jeśli nie jest to jasne to zapytam - czy użytkownik ... przyzna się, że gwałci kozy?


Ty nie widzisz, że w obu cytatach nie jest istotne to, czy adresat wypowiedzi robi to, co mu się imputuje, ale że wypowiadający dane zdanie to sugeruje według własnego widzimisię. I nie rozumiem, dlaczego widzimisię lczerwosza jest bardziej chronione niż moje. Niestety, cytat z 07 dotyczył innego rozłożenia akcentu, dlatego nie sposób go było zastosować.

Wytrzymałość moderacji nie jest obiektem moich obserwacji, ale sposób reagowania ludzi na forach na kwestie związane z fizjologią - nazwijmy to, moczowo-płciową - już tak. Jak dotąd wyszła jedna korelacja dodatnia - ale z przyczyn metodycznych nie mogę jej ujawnić.

Re: Grafomania czyli początek bez końca

autor: skaranie boskie » 31 sie 2014, 18:31

Coś mi się widzi, że się pogrążasz, Haikerze.
Fakt, że moderator zmienił zdanie (a właściwie jedynie odroczył wykonanie czegoś), jest jego decyzją. Jak zostaniesz moderatorem, będziesz decydował o tym sam, póki co, nie Ty zarządzasz portalem. Skoro jednak porównujesz sytuacę do tej, w której zostałeś zbanowany, to przypomnij również, że wspomniany moderator ukarał Cię ostrzeżeniem po kilkukrotnym upominaniu i za zupełnie inne wykroczenie, wcale nie będąc stroną biorącą w nim udział, pomimo, iż rzeczywiście starałeś się mocno, żeby był.
Twoje pytanie o gwałcenie kóz przez ... miałoby sens, jaki próbujesz mu nadać, porównując do cytatu ze znanego serialu, gdybyś je sformułował właśnie tak, jak w tymże, gdybyś spytał, czy już tego nie robi. Tymczasem sugerujesz tutaj, że gwałci, jednak na pewno się do tego nie przyzna, a to już jest poważne wykroczenie nie tylko przeciw regulaminowi i bądź łaskaw, proszę, więcej się do podobnych wybiegów nie uciekać. Chyba, że masz na celu przetestowanie naszej cierpliwości.

Re: Grafomania czyli początek bez końca

autor: haiker » 31 sie 2014, 15:57

Gloinnen pisze:(...)
haiker pisze:Jeśli nie jest to jasne to zapytam - czy użytkownik ... przyzna się, że gwałci kozy?
Postaraj się rozważniej dobierać argumenty, bo Twoja elokwencja w tym momencie kieruje się w nieciekawe rejony i wykracza poza granice wyznaczone regulaminem. Zastanawiam się tylko, skąd ta przenikliwość. Przyznasz się że nie z doświadczeń własnych?
Na razie otrzymujesz upomnienie.

Gloinnen.
Śliczne to o tym, że nie z doświadczeń własnych?. Naprawdę, śliczne. Bardzo... polskie. Znajdziesz poklask i zrozumienie.

W rejony nieciekawe wyruszył lczerwosz, ale rozumiem, że ty i on to owo my, do którego się odniosłem wcześniej. Wyjaśnij, dlaczego ja mam dostać upomnienie, a lczerwosz nie? Zastosował dokładnie ten sam chwyt, ja użyłem przykładu z jednej z książek, inne to np. z serialu 07 zgłoś się, czy już pan nie bierze łapówek, panie któryś tam (ale tam o inny schemat chodziło, więc nie mogłem bezpośrednio użyć).

Re: Grafomania czyli początek bez końca

autor: Gloinnen » 31 sie 2014, 15:15

haiker pisze:Przyjdź pod mój wiersz i wskazuj grafomanię w moich wierszach - tam jest miejsce na konkrety.
Zdaje się, że to Ty wypowiedziałeś wojnę grafomaństwu emceka i innych.
I tak, święte słowa że miejsce na konkrety jest pod wierszami, więc raczej faktycznie lepiej tam się udaj i nimi właśnie się zajmuj.
haiker pisze:Jeśli nie jest to jasne to zapytam - czy użytkownik ... przyzna się, że gwałci kozy?
Postaraj się rozważniej dobierać argumenty, bo Twoja elokwencja w tym momencie kieruje się w nieciekawe rejony i wykracza poza granice wyznaczone regulaminem. Zastanawiam się tylko, skąd ta przenikliwość. Przyznasz się że nie z doświadczeń własnych?
Na razie otrzymujesz upomnienie.

Gloinnen.

Re: Grafomania czyli początek bez końca

autor: haiker » 31 sie 2014, 15:01

Gloinnen pisze:.
Chyba wszyscy nie możemy się doczekać, aby zobaczyć jak zaczynasz. Od siebie.[/quote]

Przyjdź pod mój wiersz i wskazuj grafomanię w moich wierszach - tam jest miejsce na konkrety. A nie wpis z grupy patrzę z punktu widzenia i mam za złe.

I pisz w liczbie pojedynczej, albo ujawnij, jakąż to grupę popleczników ad hoc reprezentujesz.
eka pisze: Sprytnie napisane, niby nie w człowieka a w grafomaństwo. Negatywna krytyka zawsze powinna być pozbawiona tych kijów, haiker. Masz swoje zdanie, okey, warto by jeszcze je merytorycznie, a nie emocjonalnie uzasadnić.
Ja wiersze emceka doceniam, chętnie się w nie wgłębiam, moje zdanie jest więc zdecydowanie odmienne.
Niemniej nie wywijam nim jak maczugą.
No i weź pod uwagę, że ludzie mający pewną klasę, nie będą uzasadniać, że ich twórczość jest dobra!!!
Sprytnie, ale nie dość sprytnie. Myślałem, że podkreślenie słowa "grafomaństwo" wystarczy, ale nie. Jeszcze można znaleźć szparkę, by odwrócić problem od istoty i skierować na człowieka, a to (atakowanie człowieka) przecież zawsze jest źle widziane.

Merytorycznie uzasadniam pod wierszem, tutaj - ze względu na postulat moderatora - skierowałem do osobnego wątku.
Swoją drogą moderator nie powinien być moderatorem, bo wskazał, że zamknie wątek, jeśli ktoś poruszy się poza kwestią wiersza, ale już moderator zmienił zdanie. Pamiętam, że w moim przypadku (chyba on) nie zawahał się nawet minutę, co gorsza zbanował mnie w dyskusji, w której był stroną (i nie zmienia tego fakt, że znalazł poparcie drugiego moda) - chodzi o zasadę.

Ale problem z wierszami emceka jest taki, że nie są dobre. Są właśnie grafomańskie. Jasne, że ktoś wyskoczy, że każdy ma prawo pisać trochę lepiej lub trochę gorzej, ale to nie znaczy, że każdy ten wiersz jest dobry.
Gloinnen pisze: Z drugiej strony 8p to forum poetyckie. Choć stanowi przestrzeń do konfrontacji, warto byłoby, aby okazała się to konfrontacja twórcza. W końcu nie jesteśmy polem bitwy ani barykadą rewolucyjną, gdzie potrzebna jest ostra broń palna "na wroga". Warto więc utemperować fanatyczne zapędy, bo w końcu nie ma powodu, aby literatura (poezja) rozogniała obyczaje. Nikt nie pisze doskonale, nawet mistrzowie pióra.
Na ciąg pisarski działa wyłącznie działanie równie konsekwentne i zdecydowane. Kij to nie jest broń palna.
lczerwosz pisze: Przecież autor tego wątku nie przyzna się nigdy, że dał się ponieść emocjom, że przesadził, z kapiszonami tylko, na szczęście. A swoją drogą, gdyby umiał wyrobić sobie tzw. inteligencję emocjonalną, to nie zniechęcał dookoła wszystkich, nie antagonizował. Może wtedy powstało by pole do ciekawych polemik.
Dlaczego wkładasz mi swoją wizję, co też chciałem powiedzieć?
Jeśli nie jest to jasne to zapytam - czy użytkownik ... przyzna się, że gwałci kozy?

Re: Grafomania czyli początek bez końca

autor: lczerwosz » 31 sie 2014, 14:13

Myślę, że ten temat już dalej się nie pociągnie. Spełnił swoją rolę, moim zdaniem, w mocnym, acz legalnym przywaleniu emcekowi, a dyskusja weszła na obszary mnie pewne. Przecież autor tego wątku nie przyzna się nigdy, że dał się ponieść emocjom, że przesadził, z kapiszonami tylko, na szczęście. A swoją drogą, gdyby umiał wyrobić sobie tzw. inteligencję emocjonalną, to nie zniechęcał dookoła wszystkich, nie antagonizował. Może wtedy powstało by pole do ciekawych polemik.

Re: Grafomania czyli początek bez końca

autor: skaranie boskie » 30 sie 2014, 21:33

Skoro już rozmawiamy o grafomanii, oraz o tym, kto grafomanem jest, a kto nie, dodam, że wszystkie (poza jednym) konflikty między Użytkownikami Ósmego piętra obracały i obracają się wokół tej samej osi, a jest nią stosunek jednych do twórczości innych, oraz obraza tych ostatnich.
W praktyce wygląda to tak:
X pisze do Igreka, że ten był łaskaw napisać gniota, co stawia go w pierwszym rzędzie grafomanów i gniotorobów całego świata, na co Igrek reaguje z początku przeróżnie, w końcu jednak zawsze tak samo - prośbą do Administracji o usunięcie konta. Zupełnie, jakby sam chciał się ukarać za swoją mizerną twórczość. To trąca lekką paranoją, ale rzeczywiście wielką, już nie trąca, a jest fakt, że swego czasu konkurs na najgniotliwszego gniota cieszył się (pośród grona jedynie wybitnych poetów) największym wzięciem. Żaden inny z naszych konkursów nie zgromadził tak licznej rzeszy Userów i nie zaowocował taką ilością napisanych gniotów. Aż dziw, że do tej pory, w odruchu obrazy na wszystkich głosujących wówczas, nie poprosiłem o usunięcie mojego konta. Przecież to ja - wstyd się przyznać - ten konkurs wygrałem...

Na górę