autor: skaranie boskie » 19 lut 2017, 11:07
No i dalej nie mogę zrozumieć, jak to jest, że każdy obarcza przeciwników tymi samymi grzechami.
Jak dotąd to szliśmy (ostatnie ćwierć wieku, z krotkim wyjątkiem) w kierunku rzeczywistej demokracji. Odchodziliśmy coraz dalej od czasu Polski Ludowej. Władza w kraju decentralizowała się coraz bardziej, idealnie nam się udała reforma samorządowa. Gdy dziś przejechać przez Polskę widać naprawdę ogromne zmiany, to już jest cywilizowany i rozwinięty kraj.
Od roku rządzący robią wszystko, żeby ponownie calą władzę skupić w jednym ośrodku decyzyjnym. Już praktycznie ubezwłasnowolnili publiczne media, sądy i prokuraturę, teraz zabrali się za samorządy. To wszystko cofa nas w kierunku, z którego tak bardzo staraliśmy się uciec, ku rzeczywistości, z jaką walczyliśmy przez poprzednie pół wieku. Jeśli ktoś tego nie dostrzega, bo mu PiS przesłonił oczy pięcioma stówkami, to czym rózni się od konia, u którego klapki na oczach mają być wspomaganiem lejc w rękach woźnicy?
Zapewne padnie tu zarzut, że jestem przeciwny owym pięciu stowkom, albi ich komuś zazdroszczę. Nie, nie jestem przeciwny. Cały cywilizowany świat wspomaga demografię, robi to jednak zazwyczaj na miarę swoich możliwości. Poza tym to nie mnie, a rządowi zależy na przyroście naturalnym, niechby więc z własnych składek rozdawał, a nie ze ściąganych podatków. Zwłaszcza, że na ten cel wciąż wymyśla nowe, które uderzają również w moją kieszeń.
Teraz chcą coś grzebać przy służbie zdrowia. Chcą ją ponownie scentralizować i ubudżetowić. Co to może oznaczać? Kolejne podatki i jeszcze większą zapaść wspomnianej służby. padł rownież pomysł tworzenia jakichś związków przedsiębiorstw na wzór PRLowskich zjednoczeń, żeby za pieniądze przedsiębiorców pousadzać wygodnie tyłki coraz liczniejszej grupy niezadowolonych, którzy nie załapali się na stołki. Czy nie wygląda na zwrot ku niechlubnej przeszłości?
Ale Ela twierdzi, że to przeciwnicy walczą o PRL. Widać ma wiedzę z innych źródeł. Zapewne z Torunia, bo tam bije dziś "Serce Polski".
Naprawdę miał to być temat nieco prześmiewczy, ukazujący w krzywym zwierciadle stosunki panujące na dworze... sorry, w BORze. Wyszedł kolejny temat do wzajemnego przekonywania się o nieprzekonywalnym. Nie wiem, czy jest sens to ciągnąć. Założyłem nowy temat w MSZ, może tam ktoś napisze coś bardziej sensownego. Zapraszam.
No i dalej nie mogę zrozumieć, jak to jest, że każdy obarcza przeciwników tymi samymi grzechami.
Jak dotąd to szliśmy (ostatnie ćwierć wieku, z krotkim wyjątkiem) w kierunku rzeczywistej demokracji. Odchodziliśmy coraz dalej od czasu Polski Ludowej. Władza w kraju decentralizowała się coraz bardziej, idealnie nam się udała reforma samorządowa. Gdy dziś przejechać przez Polskę widać naprawdę ogromne zmiany, to już jest cywilizowany i rozwinięty kraj.
Od roku rządzący robią wszystko, żeby ponownie calą władzę skupić w jednym ośrodku decyzyjnym. Już praktycznie ubezwłasnowolnili publiczne media, sądy i prokuraturę, teraz zabrali się za samorządy. To wszystko cofa nas w kierunku, z którego tak bardzo staraliśmy się uciec, ku rzeczywistości, z jaką walczyliśmy przez poprzednie pół wieku. Jeśli ktoś tego nie dostrzega, bo mu PiS przesłonił oczy pięcioma stówkami, to czym rózni się od konia, u którego klapki na oczach mają być wspomaganiem lejc w rękach woźnicy?
Zapewne padnie tu zarzut, że jestem przeciwny owym pięciu stowkom, albi ich komuś zazdroszczę. Nie, nie jestem przeciwny. Cały cywilizowany świat wspomaga demografię, robi to jednak zazwyczaj na miarę swoich możliwości. Poza tym to nie mnie, a rządowi zależy na przyroście naturalnym, niechby więc z własnych składek rozdawał, a nie ze ściąganych podatków. Zwłaszcza, że na ten cel wciąż wymyśla nowe, które uderzają również w moją kieszeń.
Teraz chcą coś grzebać przy służbie zdrowia. Chcą ją ponownie scentralizować i ubudżetowić. Co to może oznaczać? Kolejne podatki i jeszcze większą zapaść wspomnianej służby. padł rownież pomysł tworzenia jakichś związków przedsiębiorstw na wzór PRLowskich zjednoczeń, żeby za pieniądze przedsiębiorców pousadzać wygodnie tyłki coraz liczniejszej grupy niezadowolonych, którzy nie załapali się na stołki. Czy nie wygląda na zwrot ku niechlubnej przeszłości?
Ale Ela twierdzi, że to przeciwnicy walczą o PRL. Widać ma wiedzę z innych źródeł. Zapewne z Torunia, bo tam bije dziś "Serce Polski".
Naprawdę miał to być temat nieco prześmiewczy, ukazujący w krzywym zwierciadle stosunki panujące na dworze... sorry, w BORze. Wyszedł kolejny temat do wzajemnego przekonywania się o nieprzekonywalnym. Nie wiem, czy jest sens to ciągnąć. Założyłem nowy temat w MSZ, może tam ktoś napisze coś bardziej sensownego. Zapraszam.