gdy znalazłem się w efektownym świetle
świat zaczął rosnąć
coraz trudniejszy do rządzenia
służba
insygnia zdjęła z głowy
władzę przejęła matka
tymczasem sam stworzyłem prąd
w sztuce przetrwania
jedynym zmartwieniem było wyczekiwanie pożywienia
teraz zbieram
na mleko i miód dla nowych zarządców
dopóki potrafię ich uszczęśliwić
życie przechodzi przeze mnie
bez skutku
Degradacja
- Fałszerz komunikatów
- Posty: 5020
- Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
- Lokalizacja: Hotel "Józef K."
- Płeć:
Degradacja
Ostatnio zmieniony 11 lip 2014, 20:54 przez Fałszerz komunikatów, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 704
- Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00
Re: Utrata skrzydeł
Początek banalny, ale od połowy coś się zaczęło dziać. Mniej lub bardziej świadomie dotknąłeś istoty rządzenia, nie tyle władzy, co zarządzania. Więcej nawet, spokoju władcy, który pojmuje, że nie o władzę chodzi - coś na kształt napisu na pierścieniu podarowanym jednemu z cesarzy - "To też minie".
- Fałszerz komunikatów
- Posty: 5020
- Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
- Lokalizacja: Hotel "Józef K."
- Płeć:
Re: Utrata skrzydeł
Świadomie posłużyłem się "królewskimi" metaforami, tyle powiem 
