Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy
było cześć, tereska
także witaj, smutku
czy ahoj, kapitanie
czas na hello, przeciętność
a może lepiej
siema
mur na fundamencie
albo latawiec na zwykłym sznurku
są
przeciętność potrzebuje pop-arcia
a tak, skoro jesteś letni
chcę cię wyrzucić z ust
sztuka lududu
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: sztuka lududu
Ano dotknąłeś ważnego problemu. Dotyczy on oceny sztuki, krytyki. Żyjemy w okresie wielokrotnego post i jednocześnie pop. A nawet, niektórzy gotowi spostrzec, że post-pop. Ja myślę, że jeszcze jednak nie minęła epoka, w której sztuka dotyczy mas. Do nich jest adresowana i jest masowo tworzona. Znajomy drukarz twierdzi, że rocznie powstaje w Polsce kilkanaście tysięcy wierszy. Nie mówiąc o muralach i innej sztuce ulotnej.
Co stanie się fundamentem nowego kierunku w sztuce, a co będzie tylko prostym lataniem nieco ponad głowami gawiedzi, nie zależy już od jakości, lecz, jak piszesz, od poparcia (u Ciebie z trickowym zapisem). Na przykład partii politycznej, kiedyś socrealizm, ale i stale jakaś przewodnia siła działa. A przede wszystkim od woli środków komunikacji, w uproszczeniu - od pieniędzy i czyjegoś sposobu na ich wydawanie.
Tu zastanowiłem się, czy aby tak nie było zawsze, że to nie artysta decydował o wyborze dzieła, które stanie się arcydziełem, ale sponsor. Niemniej, należy zauważyć, że, gdy nie ma kanonów, to zanikły wszelkie kryteria oceny.
I tu znowu mam dylemat. Kanony, jak i mody, może jednak powstają i stają się obowiązującym schematem krytyki. Może szybkość z jaką powstają i giną, ich lokalność i jednoczesność, współistnienie, sprawiają wrażenie, że ich w ogóle nie ma.
Na koniec piszesz, że dzieło letnie nie warte jest spożycia. Czyli odwołujesz się do bardzo subiektywnego odczucia, do "temperatury", czym by ona nie była. Istotne jest, że to subiektywna ocena. Tylko ta ci została.
A sam wiersz, pozbawiony emocji, jakby wiadomość z agencji prasowej, lub lepiej raport z sympozjum czy festiwalu. Krótko i węzłowato. To styl, zamiłowanie do takiej formy. Czytam wiele wierszy i komentarzy, w tym Twoich. Zaczynam rozumieć, dlaczego sprowadzasz wiele cudzych tekstów do kilku zdań, słów lub anihilujesz je całkiem. Lubisz ekstrahować esencję. A poezja to nie koniecznie synteza, choć bardzo lubię, gdy udaje się jednym trafnym słowem, czy zdaniem, przekazać wiele treści. Czasem to nawet potok słów, byle ładnie płynęły, oczywiście.
Jednocześnie brakuje Ci odczuwania emocji w cudzych tekstach. Podobnie i w Twoich, jak i w tym właśnie wierszu, tylko pointa zawiera słowo chcę.
Pozdro
Leszek
dopisane:
A czy lud ma serce. Czy ma duszę. Ludzie mają, każdy z osobna, ale masy sprawiają wrażenie, że nie. Niekiedy dają się kierować sprawnym w manipulowaniu emocjami oszołomom, draniom.
Co stanie się fundamentem nowego kierunku w sztuce, a co będzie tylko prostym lataniem nieco ponad głowami gawiedzi, nie zależy już od jakości, lecz, jak piszesz, od poparcia (u Ciebie z trickowym zapisem). Na przykład partii politycznej, kiedyś socrealizm, ale i stale jakaś przewodnia siła działa. A przede wszystkim od woli środków komunikacji, w uproszczeniu - od pieniędzy i czyjegoś sposobu na ich wydawanie.
Tu zastanowiłem się, czy aby tak nie było zawsze, że to nie artysta decydował o wyborze dzieła, które stanie się arcydziełem, ale sponsor. Niemniej, należy zauważyć, że, gdy nie ma kanonów, to zanikły wszelkie kryteria oceny.
I tu znowu mam dylemat. Kanony, jak i mody, może jednak powstają i stają się obowiązującym schematem krytyki. Może szybkość z jaką powstają i giną, ich lokalność i jednoczesność, współistnienie, sprawiają wrażenie, że ich w ogóle nie ma.
Na koniec piszesz, że dzieło letnie nie warte jest spożycia. Czyli odwołujesz się do bardzo subiektywnego odczucia, do "temperatury", czym by ona nie była. Istotne jest, że to subiektywna ocena. Tylko ta ci została.
A sam wiersz, pozbawiony emocji, jakby wiadomość z agencji prasowej, lub lepiej raport z sympozjum czy festiwalu. Krótko i węzłowato. To styl, zamiłowanie do takiej formy. Czytam wiele wierszy i komentarzy, w tym Twoich. Zaczynam rozumieć, dlaczego sprowadzasz wiele cudzych tekstów do kilku zdań, słów lub anihilujesz je całkiem. Lubisz ekstrahować esencję. A poezja to nie koniecznie synteza, choć bardzo lubię, gdy udaje się jednym trafnym słowem, czy zdaniem, przekazać wiele treści. Czasem to nawet potok słów, byle ładnie płynęły, oczywiście.
Jednocześnie brakuje Ci odczuwania emocji w cudzych tekstach. Podobnie i w Twoich, jak i w tym właśnie wierszu, tylko pointa zawiera słowo chcę.
Pozdro
Leszek
dopisane:
A czy lud ma serce. Czy ma duszę. Ludzie mają, każdy z osobna, ale masy sprawiają wrażenie, że nie. Niekiedy dają się kierować sprawnym w manipulowaniu emocjami oszołomom, draniom.
- Bożena
- Posty: 1338
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:32
Re: sztuka lududu
a ja tylko napiszę, że wiersz wart zatrzymania - takie wszystko wydaje się wokół miałkie i bez ducha- puste- chociaż i prawdziwe dzieła się trafiają, ale dla mas wystarczy takie pop, hip- masom sztuka z wysokiej półki wydaje się niepotrzebna- chleba i igrzysk- to wystarczy- pozdrawiam 

- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: sztuka lududu
Cóż, trudno się pisze na takie tematy, ale tu go uchwyciłeś.
Wiersz przekonuje, choć nie przekonał mnie od razu,
trzeba dać mu czas, ale warto.
Pozdrawiam
Wiersz przekonuje, choć nie przekonał mnie od razu,
trzeba dać mu czas, ale warto.
Pozdrawiam
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
-
- Posty: 704
- Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00
Re: sztuka lududu
Hm, ale przecież w wierszu jest, że sztuka solidna i sztuka "wysoka" są ok, to te pomiędzy są do wyplucia. Oczywiście to nie ja piszę, że są do wyplucia, ale cytuję Izajasza. Tak więc w tym wierszu nie wskazuję co ja chcę, ale co chce Izajasz (czy też może bóg, bo Izajasz był tylko instrumentem).
Sztuka masowa jest czym innym niż sztuka dla mas. Igrzyska są zajebiste, uwielbiam patrzeć jak się biją, czy to gladiatorzy, czy bokserzy, czy politycy.
Nie ma emocji, bo po co? Na tym portalu, jak na praktycznie każdy, gdzie występują "artyści", jest tylko jedno motto - ja, ja, ja, moje ego, moje ja, moje, mój. Nie obchodzą mnie emocje, jakie targały kimś przy tworzeniu dzieła - interesuje mnie samo dzieło. Prześmieszne są sytuacje, gdy ktoś pisze, że on czuł to tak i tak - ale jednocześnie opisał zupełnie inaczej lub w ogóle nie opisał. Albo uniwersalna wymówka miernot - ja czuję inaczej. Każde z tych słów jest warte podkreślenia. Bo ja, no wiadomo, najważniejsze. Czuję - cóż może być ponad emocje? Inaczej, bo przecież nie ma obowiązku bycia identycznymi.
Jeśli to nie jest jasne, to czy patrząc na fotografię, obraz, słuchając muzyki - czy pierwsze pytanie jakie sobie zadajemy to jest to, co twórca czuł, czy też raczej co powiedział i jak?
Lubię sztukę jaką tworzą pijaczki przed sklepem. Nie lubię "sztuki" tworzonej przez średniaków - po różnych szkołach zresztą, z "przymusem" tworzenia, a nawet "legitymacją". Ale tych ostatnich jest większość i sprawiają wrażenie, że to co tworzą to właściwy kanon.
Sztuka masowa jest czym innym niż sztuka dla mas. Igrzyska są zajebiste, uwielbiam patrzeć jak się biją, czy to gladiatorzy, czy bokserzy, czy politycy.
Nie ma emocji, bo po co? Na tym portalu, jak na praktycznie każdy, gdzie występują "artyści", jest tylko jedno motto - ja, ja, ja, moje ego, moje ja, moje, mój. Nie obchodzą mnie emocje, jakie targały kimś przy tworzeniu dzieła - interesuje mnie samo dzieło. Prześmieszne są sytuacje, gdy ktoś pisze, że on czuł to tak i tak - ale jednocześnie opisał zupełnie inaczej lub w ogóle nie opisał. Albo uniwersalna wymówka miernot - ja czuję inaczej. Każde z tych słów jest warte podkreślenia. Bo ja, no wiadomo, najważniejsze. Czuję - cóż może być ponad emocje? Inaczej, bo przecież nie ma obowiązku bycia identycznymi.
Jeśli to nie jest jasne, to czy patrząc na fotografię, obraz, słuchając muzyki - czy pierwsze pytanie jakie sobie zadajemy to jest to, co twórca czuł, czy też raczej co powiedział i jak?
Lubię sztukę jaką tworzą pijaczki przed sklepem. Nie lubię "sztuki" tworzonej przez średniaków - po różnych szkołach zresztą, z "przymusem" tworzenia, a nawet "legitymacją". Ale tych ostatnich jest większość i sprawiają wrażenie, że to co tworzą to właściwy kanon.
-
- Posty: 701
- Rejestracja: 17 mar 2014, 16:53
Re: sztuka lududu
haiker pisze:było [ ... ]
haiker pisze:[ ... ]są
haiker pisze:a tak, skoro jesteś letni
chcę cię wyrzucić z ust
haiker pisze:Oczywiście to nie ja piszę, że są do wyplucia, ale cytuję Izajasza.
by zakończyć:haiker pisze:Tak więc w tym wierszu nie wskazuję co ja chcę, ale co chce Izajasz (czy też może bóg, bo Izajasz był tylko instrumentem).
pomimo Mickiewiczowskiej groźby danej na początkuhaiker pisze:Lubię sztukę jaką tworzą pijaczki przed sklepem. Nie lubię "sztuki" tworzonej przez średniaków
nie daje odpowiedzi na przyszłość:
co będzie? albo co być [ wg.Boga Izajasza] powinno
a przecież i nieprzecietność potrzebuje poparcia,
a kto wie może i Bóg na haikera TEŻ liczy
a wg Izajasza [ lub Boga] letniość jest najgorsza
zimność lepsza przykład z 'zimnym' Szawłem Bóg poradził sobie w jednej chwili, choć dla 11 apostołów musiał sie trudzić ponad 3 lata
gorącość naj,
ale o gorącości nie ma [w wierszu ] ani mru mru
pozdrawiam serdecznie.