kadisz za niewiernych
szkic na kolanie
w domu obumarłej miłości
żałobnicy stadkami
pogodnie ćwierczą
o nieboszczce
giętkie wszystkie są języki
te złe dobre i łany złociste
tylko się oblizujących
w domu pogrzebowym pan doktor
z panem od ceremonii bracia
w surdutach z syjamskiej korporacji
profesjonalnie stopniują powagę
siostrzyczki niemiłosiernej łagodności
wzlatują bezszelestnie jak duchy
nietoperzy rozsiewając zapaszek
ostatnie tchnienie miłości wciągnięte
łapczywymi nozdrzami astygmatyków
rozchodzi się po zapadniętych płucach
akurat tyle śmierci
i tyle świętości
by miały czym się żywić
powszednie skłonności
nad trumną zmarłej miłości szepcze się
wzwodząc blade wcześniej płatki uszu
diakryty dreszczy tatuowane sokiem z limonek
pod wpływem którego skóra żałobników twardnieje
kurczy się i na nic kąpiele w rosie oślim mleku
we łzach
bo jest już po ceremonii duch miłości oddany
nakarmiona jej ciałem ziemia ogień woda i powietrze
są syte przyszedł czas na spory o porządek spadku
a wszyscy liczą
nie - spodziewana
mnoży się rodzina
miłości która
rozdała wszystko
za życia
naga umierając
w ubłoconej koszuli
kadisz za niewiernych
-
- Posty: 924
- Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35
kadisz za niewiernych
od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa
(moi)
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: kadisz za niewiernych
na początku zastanawiałem się nad kilkoma drobiazgami, ale ostatecznie
doszedłem do wniosku, że nie warto bawić się w szczegóły, łykam w całości,
bardzo dobry wiersz.

doszedłem do wniosku, że nie warto bawić się w szczegóły, łykam w całości,
bardzo dobry wiersz.

-
- Posty: 704
- Rejestracja: 02 lip 2014, 21:00
Re: kadisz za niewiernych
"Otwarcie" szkic na kolanie to wymówka czy co?
Pierwsza zwrotka brzmi:
w domu obumarłej miłości żałobnicy stadkami pogodnie ćwierczą
i ta "miłość", chyba bliższa znaczeniu podmiotowemu (jako mon ami lub kochanku), towarzyszy do końca wiersza. Bo jeśli rozumiem przenośnie to zatrważające pustosłowie (bo nie ma wyjaśnienia dlaczego ten dom dusz nazywany jest "domem obumarłej miłości").
Później w istocie sam opis, realny opis, z niewiadomych powodów udziwniany, stylizowany. Dlaczego syjamska korporacja - że niby tacy podobni, że tani materiał?
wzlatują bezszelestnie jak duchy nietoperzy rozsiewając zapaszek - ciekawe duchy nietoperzy, mimo, że wystarczyłoby samych nietoperzy. Ale dlaczego zapaszek
łapczywymi nozdrzami astygmatyków rozchodzi się po zapadniętych płucach - może raczej astmatyków? Chyba, że peel znalazł zależność między wadą wzroku a płucami, ciekawy problem medyczny. Przypadkowo pojawiło się inne znaczenie słowa "astygmatyk" - człowiek bez stygmatów. Ale, znów, bez wyjaśnienia skąd i po co.
nad trumną zmarłej miłości szepcze się wzwodząc blade wcześniej płatki uszu. Tutaj spersonalizowanie miłości. Dlaczego jednak wzwodząc? Próżne pożądanie? Blade, bo, wbrew tytułowi, nie było tutaj zdrady?
diakryty dreszczy - bosh!
itp. itd.
W skrócie - samowolka słowna, na zasadzie rzucę słowo, może w coś trafię. Rodzeństwo Wachowskych zrobiło Matrix, a do dziś da się znaleźć "ukryte" znaczenia. Ukryte, bo ich pierwotnie nie było. Podobnie tutaj, napisane bez ładu i składu, rzeczywiście na kolanie. Nie powinno trafić w tym stanie na portal.
Pierwsza zwrotka brzmi:
w domu obumarłej miłości żałobnicy stadkami pogodnie ćwierczą
i ta "miłość", chyba bliższa znaczeniu podmiotowemu (jako mon ami lub kochanku), towarzyszy do końca wiersza. Bo jeśli rozumiem przenośnie to zatrważające pustosłowie (bo nie ma wyjaśnienia dlaczego ten dom dusz nazywany jest "domem obumarłej miłości").
Później w istocie sam opis, realny opis, z niewiadomych powodów udziwniany, stylizowany. Dlaczego syjamska korporacja - że niby tacy podobni, że tani materiał?
wzlatują bezszelestnie jak duchy nietoperzy rozsiewając zapaszek - ciekawe duchy nietoperzy, mimo, że wystarczyłoby samych nietoperzy. Ale dlaczego zapaszek
łapczywymi nozdrzami astygmatyków rozchodzi się po zapadniętych płucach - może raczej astmatyków? Chyba, że peel znalazł zależność między wadą wzroku a płucami, ciekawy problem medyczny. Przypadkowo pojawiło się inne znaczenie słowa "astygmatyk" - człowiek bez stygmatów. Ale, znów, bez wyjaśnienia skąd i po co.
nad trumną zmarłej miłości szepcze się wzwodząc blade wcześniej płatki uszu. Tutaj spersonalizowanie miłości. Dlaczego jednak wzwodząc? Próżne pożądanie? Blade, bo, wbrew tytułowi, nie było tutaj zdrady?
diakryty dreszczy - bosh!
itp. itd.
W skrócie - samowolka słowna, na zasadzie rzucę słowo, może w coś trafię. Rodzeństwo Wachowskych zrobiło Matrix, a do dziś da się znaleźć "ukryte" znaczenia. Ukryte, bo ich pierwotnie nie było. Podobnie tutaj, napisane bez ładu i składu, rzeczywiście na kolanie. Nie powinno trafić w tym stanie na portal.
-
- Posty: 924
- Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35
Re: kadisz za niewiernych
istotnie, to myśl warta szerszego rozpowszechnieniahaiker pisze: Nie powinno trafić w tym stanie na portal.
gratuluję

od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa
(moi)