kolejny wieczór wlewa się do głowy:
uświadamiasz sobie że mogłabyś nucić refreny
z jeszcze nienapisanych piosenek
lub składać dłonie na silnych ramionach mężczyzny
skrzypienie uśpione pod warstwą kurzu zdradza obce kroki -
na drzwiach zostawią swój oddech i ślad wyryty paznokciem
zdjęte ze snu ulice w błagalnych spojrzeniach kobiet
i ich ustach o smaku niedojrzałych śliwek czekają na miłość
to tylko korowody świateł - nocni łowcy z betonowymi twarzami
robiący sztuczki o zapachu benzyny i drogich perfum
rankiem zostają zdarte kolana i skruszone ambicje -
ziemia to śmietnik dla samotnych myśli
przepływy
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: przepływy
Redwood pisze:kolejny wieczór wlewa się do głowy:
uświadamiasz sobie że mogłabyś nucić refreny
z jeszcze nienapisanych piosenek
lub składać dłonie na silnych ramionach mężczyzny
Najbardziej podoba się początek i zakończenie,Redwood pisze:rankiem zostają zdarte kolana i skruszone ambicje -
ziemia to śmietnik dla samotnych myśli
środek, moim akurat zdaniem jeszcze "do ogarnięcia"...
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: przepływy
Z ostatnim wersem mocno bym polemizowała, Red
Wiersz niebanalny, dokonują się przepływy wbrew intencjom, dobra metaforyka, choć zwrot składać dłonie na ramionach - nietypowy obraz wywołuje, ale może tak miało być, bo tutaj akurat ma być dosłownie.
Ulice czekające na miłość... ładnie i delikatnie.
Pozdrawiam.


Wiersz niebanalny, dokonują się przepływy wbrew intencjom, dobra metaforyka, choć zwrot składać dłonie na ramionach - nietypowy obraz wywołuje, ale może tak miało być, bo tutaj akurat ma być dosłownie.
Ulice czekające na miłość... ładnie i delikatnie.
Pozdrawiam.
