Może zostałabyś wiedźmą.
Nasze wojny podjazdowe o lokalnym zasięgu
i pokalane poczęcia kończą się bólem głowy.
Rano zawsze czuję się niczym sobowtór
Lucyfera – światło w półcieniach.
Coraz głębszych w okolicach oczu,
ale to tylko złudzenie życia, niewolnik
słowa odmieniam codzienność przez liczne
przypadki, ty zapisujesz potknięcia nad łóżkiem.
Właściwie jestem wdzięczny za braki i chłód
dłoni kiedy idziemy na spacer. Jak zawsze ostatni,
bo mijają nas jesienne koty, we wszystkich
odcieniach ciemności.
Kwiaty, królestwo za kwiaty.
Małgorzata i koty
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Małgorzata i koty
Wołanie o wyjście z półcienia. Z ciemności. Codzienności.
Intertekstualne, szekspirowskie smaczki.
Ciekawy wiersz.
Najlepsza dla mnie ostatnia strofa.

Intertekstualne, szekspirowskie smaczki.
Ciekawy wiersz.
Najlepsza dla mnie ostatnia strofa.
Marcin Sztelak pisze:Właściwie jestem wdzięczny za braki i chłód
dłoni [,] kiedy idziemy na spacer.

- Ratana
- Posty: 199
- Rejestracja: 08 maja 2013, 0:07
Re: Małgorzata i koty
Bardzo w moim stylu! Ciekawa gra słów i melodyjne brzmienie sprawiają, że wiersz jest bardzo dobry. Podoba mi się nieśmiałe rymowanie, niby przypadkowe, np. "Lucyfera-półcieniach". Ostatnia strofa zdecydowanie najlepsza. BRAWO 

- Gorgiasz
- Moderator
- Posty: 1608
- Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51
Re: Małgorzata i koty
Dobry wiersz, prawdziwy taki, ciekawy układ z kursywą na początku i końcu. Sobowtór Lucyfera w półcieniach, jakbyś nie doniósł całego światła, zgubił gdzieś trochę, nie udało się, półcienie powstały.
No i jak są koty, to już mi się podoba.
No i jak są koty, to już mi się podoba.

- pallas
- Posty: 1554
- Rejestracja: 22 lip 2015, 19:33
Re: Małgorzata i koty
Nawiązanie do Mistrza i Małgorzaty. Przypomina mi się fragment o przemianie Małgorzaty w wiedźmę.
Kocham tę książkę!
Pierwsza strofa ciekawa intryguję mnie jako czytelnika. Wojny są niczym, bo przynoszą szkody. A wszyscy czują się sobowtórem Diabła, ale tylko jego cieniem, który przekonany jest o czynieniu dobru.
A tak naprawdę staje się zniewolony, we wszystkich płaszczyznach. I ostatnia zwrotka, szok, bo peel jest szczęśliwy a nawet wdzięczny. Dlaczego? Po przez to widzi inaczej świat w wielu barwach jednego koloru. I ostatnie słowa, piękne są takim kontr punktem. Znaczą jakby o podpisanym cyrograf. Tytan tak widzi ten piękny i trafny wiersz.
Tytan

Kocham tę książkę!
Pierwsza strofa ciekawa intryguję mnie jako czytelnika. Wojny są niczym, bo przynoszą szkody. A wszyscy czują się sobowtórem Diabła, ale tylko jego cieniem, który przekonany jest o czynieniu dobru.
A tak naprawdę staje się zniewolony, we wszystkich płaszczyznach. I ostatnia zwrotka, szok, bo peel jest szczęśliwy a nawet wdzięczny. Dlaczego? Po przez to widzi inaczej świat w wielu barwach jednego koloru. I ostatnie słowa, piękne są takim kontr punktem. Znaczą jakby o podpisanym cyrograf. Tytan tak widzi ten piękny i trafny wiersz.
Tytan



Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie.
/Dante Alighieri - Boska Komedia/
/Dante Alighieri - Boska Komedia/