Ciekawy tekst, bo można go odczytywać na dwóch płaszczyznach -zależy od tego kto jest adresatem wyznania peelki. Myślę, że mógłby nim być zarówno znudzony mężczyzna, bądź przemijający obojętnie czas.
Tytuł - dobry, tylko czego dotyczą te rozmywające się znaki zapytania? Czyżby chodziło o to, co może spotkać pogodzoną z losem peelkę?
Podoba mi się ta przekora w "głosie" peelki i to, o czym mówi w puencie
