Wojna Światów (Mars wita Was)

[ono]

piękne

[alchemik]

piękne

Tak myślisz, Kamilu?

Bo ja mam trochę wątpliwości, czy można tak pisać o tragedii.

Z drugiej strony myślę, że ta metafora pustynnego Marsa i boga wojny mi się udała.

I najeźdzy, a może uciekinierzy z ginącego świata.

Wiem, że nie wszyscy czytali Wojnę Światów Wellsa.

Że mało kto wie, iż Orson Welles, charyzmatyczny aktor, wywołał panikę swoim słuchowiskiem radiowym, opartym na powieści Herberta Georga Wellsa.

W swoim zamierzeniu pragnąłem uniknąć patosu i połączyć dwa problemy.
Uchodźcy i terroryzm.
Tylko pozornie ze sobą związane, chociaż związane.
Ale do przemyślenia.

Może puenta określa tragedię?

Ale przecież ta nie potrzebuje określenia.
Jest i boli.

Jurek

[ono]

wspaniałe

[Marcin Sztelak]

Hmm.... Marsjanie - chyba w roli czyścicieli, o ile ktoś wogóle się nami interesuję, trochę bardziej niż rybkami w akwarium, ale pewnie nie, bo już dawno by nas nie było. Też nie lubię okolicznościówek, ale ta mimo okoliczności jest udana...

Pozdro.

[alchemik]

Hmm.... Marsjanie - chyba w roli czyścicieli, o ile ktoś wogóle się nami interesuję, trochę bardziej niż rybkami w akwarium, ale pewnie nie, bo już dawno by nas nie było. Też nie lubię okolicznościówek, ale ta mimo okoliczności jest udana...

Pozdro.

Coś się porobiło.

Ja zacząłem emocjonalnie pisać, a Ty emocjonalnie komentować.

Dziękuję, Marcinie.

Jurek