grudodzień
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
grudodzień
srebrzystą szadzią na źdźbłach
nierównym niepewnym krokiem
otwieram sinozielone poranki
nos skrwawiony
rozbiłem
potykając się o zmarznięte słowa
najbliższej rodziny
oraz ślizgawki
politycznych deklaracji
nawet dwutysięcznoroczna wiara
w deski zbite pod kątem prostym
nie wzrusza profanum mojego zaufania
jedynie
gdy miłość zakwita na szybach
nieogrzewanej sypialni
łyk rozrusznika
wyrywa organ z hibernacji
zdejmij rękawiczkę aby odczuć puls w mojej dłoni
J.E.S.
nierównym niepewnym krokiem
otwieram sinozielone poranki
nos skrwawiony
rozbiłem
potykając się o zmarznięte słowa
najbliższej rodziny
oraz ślizgawki
politycznych deklaracji
nawet dwutysięcznoroczna wiara
w deski zbite pod kątem prostym
nie wzrusza profanum mojego zaufania
jedynie
gdy miłość zakwita na szybach
nieogrzewanej sypialni
łyk rozrusznika
wyrywa organ z hibernacji
zdejmij rękawiczkę aby odczuć puls w mojej dłoni
J.E.S.
Ostatnio zmieniony 14 gru 2015, 23:49 przez alchemik, łącznie zmieniany 2 razy.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- tabakiera
- Posty: 2365
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
Re: grudodzień
Z rodziną podobno najlepiej wychodzi się na fotografiach, choć i to nie jest pewne. Polityczna ślizgawka, zawiedzione zaufanie, ale komuś zaufać trzeba, bo inaczej mróz. Zakończenie pozytywne, bo jednak jest rozrusznik, jest puls. A rękawiczka? Rodzaj asekuracji. Bez niej dłoń jest bezbronna i można wyczuć każde drżenie.
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: grudodzień
Tak, dobrze że skrwawiony nos można wytrzeć a sypialnie rozgrzać i korzystajmy z tego póki jeszcze można.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- Mchuszmer
- Posty: 578
- Rejestracja: 26 paź 2015, 21:15
- Lokalizacja: Kraków
Re: grudodzień
srebrzystą szadzią na źdźbłach
- coś dla Mchuszmera jak najbardziej, smakowite
No, Jurku, tym wierszem mnie kupiłeś - tętni emocjami różnego rodzaju, naprawdę czuć w nim człowieka. Lirycznie i zresztą bardzo starannie toczysz słowa raz chrzęszcząco, a raz gładko i delikatnie. Z wyczuciem kompozycji dlatego mimo, ze łapiesz za ogon kilka rożnych tematyk, to wyszło spójnie, zebrane do kupy. Zwłaszcza że wszystko na czasie, politycznie tez B-)
Miło widzieć w momencie, jak dla mnie, wzrostu formy
Fajne neologizmy, grudniowy dzień grudy, a dwutysięcznoroczna tłumacze sobie jako - od dwóch tysięcy lat raz do roku. Wraz z wersem o deskach daje mocny efekt powierzchowności zwyczajów, które nie mają wpływu na rzeczywistość i ludzką mentalność.
Ale to wszystko przestaje mieć znaczenie, jeśli jest ciepła dłoń, żywa i szczera, rozumiejąca pulsem. Wezwanie do zrzucenia osłon.
Świetna fraza - gdy miłość zakwita na szybach, świat pl-a się zmienia, ożywa.
Płynny rozrusznik serca też niezły
Nad tym fragmentem bym się zastanowił:
potykając się o zmarznięte słowa (tu się wkradł dodatkowy ogonek, zauważyłem dopiero jak mi podkreśliło)
najbliższej rodziny
oraz ślizgawki
- czytamy, ze potyka się też "o" ślizgawki, a dla większego zgrania można by użyć "na"
Choć to tez nie do końca to. Już raczej "Przewracając się" pasuje do obu. Ale znów grzęznę w szczegółach
Aha, nos "skrwawiony" - takie dość duże słowo, jak na rozbity nos. Chociaż, może być porządnie rozwalony i tu najwyraźniej tak jest. Czyli to raczej przez podniosłość tego słowa czuję pewien dysonans.
Zdrowie
- coś dla Mchuszmera jak najbardziej, smakowite

No, Jurku, tym wierszem mnie kupiłeś - tętni emocjami różnego rodzaju, naprawdę czuć w nim człowieka. Lirycznie i zresztą bardzo starannie toczysz słowa raz chrzęszcząco, a raz gładko i delikatnie. Z wyczuciem kompozycji dlatego mimo, ze łapiesz za ogon kilka rożnych tematyk, to wyszło spójnie, zebrane do kupy. Zwłaszcza że wszystko na czasie, politycznie tez B-)
Miło widzieć w momencie, jak dla mnie, wzrostu formy

Fajne neologizmy, grudniowy dzień grudy, a dwutysięcznoroczna tłumacze sobie jako - od dwóch tysięcy lat raz do roku. Wraz z wersem o deskach daje mocny efekt powierzchowności zwyczajów, które nie mają wpływu na rzeczywistość i ludzką mentalność.
Ale to wszystko przestaje mieć znaczenie, jeśli jest ciepła dłoń, żywa i szczera, rozumiejąca pulsem. Wezwanie do zrzucenia osłon.
Świetna fraza - gdy miłość zakwita na szybach, świat pl-a się zmienia, ożywa.
Płynny rozrusznik serca też niezły

Nad tym fragmentem bym się zastanowił:
potykając się o zmarznięte słowa (tu się wkradł dodatkowy ogonek, zauważyłem dopiero jak mi podkreśliło)
najbliższej rodziny
oraz ślizgawki
- czytamy, ze potyka się też "o" ślizgawki, a dla większego zgrania można by użyć "na"
Choć to tez nie do końca to. Już raczej "Przewracając się" pasuje do obu. Ale znów grzęznę w szczegółach

Aha, nos "skrwawiony" - takie dość duże słowo, jak na rozbity nos. Chociaż, może być porządnie rozwalony i tu najwyraźniej tak jest. Czyli to raczej przez podniosłość tego słowa czuję pewien dysonans.
Zdrowie

mchusz, mchusz.
- Alga
- Posty: 594
- Rejestracja: 31 lip 2015, 8:27
Re: grudodzień
Alchemiku - bardzo czytelnie do mnie przemówił ten wiersz, lubię odkrycia językowe.
Na początku jednak "otwieram sinozielone poranki pięknie opisuje temperaturę i koloryt zważonych szadzią i mrozem ranków, zatem pierwszy wers, mimo, iż zgrabny jest dużo słabszy od trzeciego, zatem może go pominąć, lub zastąpić czymś innym?
Deklaracja światopoglądowa jak konstrukcja ze słomy, z tych źdźbeł zważonych...
Bo przychodzi jej ciepły oddech i już przez odmrożoną szybę widać słońce...
Sama fraza "łyk rozrusznika" jest pomysłowa, chociaż potykam się o nią ilekroć czytam, ponieważ rozrusznik to bardzo konkretny mechanizm, nijak go sobie od razu przedstawić w formie płynnej, chociaż jako eufemizm świetny
Puenta jak wezwanie, wołanie. Mnie osobiście pasuje tam poczuć.
Aż tyle marudzenia, ponieważ bardzo ten wiersz polubiłam, jest mi bardzo bliski.
Dziękuję za możliwość czytania i pozdrawiam.
Na początku jednak "otwieram sinozielone poranki pięknie opisuje temperaturę i koloryt zważonych szadzią i mrozem ranków, zatem pierwszy wers, mimo, iż zgrabny jest dużo słabszy od trzeciego, zatem może go pominąć, lub zastąpić czymś innym?
Deklaracja światopoglądowa jak konstrukcja ze słomy, z tych źdźbeł zważonych...
Bo przychodzi jej ciepły oddech i już przez odmrożoną szybę widać słońce...
Sama fraza "łyk rozrusznika" jest pomysłowa, chociaż potykam się o nią ilekroć czytam, ponieważ rozrusznik to bardzo konkretny mechanizm, nijak go sobie od razu przedstawić w formie płynnej, chociaż jako eufemizm świetny

Puenta jak wezwanie, wołanie. Mnie osobiście pasuje tam poczuć.
Aż tyle marudzenia, ponieważ bardzo ten wiersz polubiłam, jest mi bardzo bliski.
Dziękuję za możliwość czytania i pozdrawiam.

oddam wszystkie przenośnie
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry
Z. Herbert
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: grudodzień
Ta zimowa sceneria bardzo tu pasuje.
Przeczytałam i jeszcze wrócę,
pozdrawiam
Przeczytałam i jeszcze wrócę,
pozdrawiam
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: grudodzień
Zimowo grudniowa refleksja.
Pozdrawiam grudniowo
Taka miłość, mrozem na szybach pisana, ma kształt paproci. W dzieciństwie miałem ją na szybach każdej zimy, tylko nie potrafiłem czytać jej właśnie tak. Potrafi czasem być zimna i mrozić, wbrew swojej naturze. Spojrzałeś na to z nowej, ciekawej poetycko strony.alchemik pisze:gdy miłość zakwita na szybach
nieogrzewanej sypialni
Pozdrawiam grudniowo

” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: grudodzień
Coobi, właśnie.
To paprocie. Intersujące jest, co ten mróz wyprawiał na szybach mieszkań ogrzewanych piecami kaflowymi.
A miłość grudniowa to kwiat paproci namalowany na szybie.
Aż szkoda rozgrzać, żeby malunek spłynął.
Przecież jednak zostaje w sercu.
Dziękuję wam Przyjaciele za pochylenie się nad wierszem, który powstał z nastroju chwili.
W dodatku czarnego nastroju.
Jurek
To paprocie. Intersujące jest, co ten mróz wyprawiał na szybach mieszkań ogrzewanych piecami kaflowymi.
A miłość grudniowa to kwiat paproci namalowany na szybie.
Aż szkoda rozgrzać, żeby malunek spłynął.
Przecież jednak zostaje w sercu.
Dziękuję wam Przyjaciele za pochylenie się nad wierszem, który powstał z nastroju chwili.
W dodatku czarnego nastroju.
Jurek

* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl