Wasza Wysokość nie można już ścinać głów
komu popadnie.
Kiedy umrzesz będą się tobą zaczytywać,
do wyrzygania.
Na razie jesteś małym dupkiem,
zagrzebany w swoim grajdołku.
Boli, ale nikt nie obiecywał pełnego
znieczulenia. Zresztą zawsze można
zaryzykować i zanurzyć się głową w dół.
W życie i śmierć – do wyboru,
lecz jesteś małym dupkiem, więc drżysz,
każdym snem skracając policzone dni.
A mogłeś iść do ciemnego lasu,
napluć w gębę największemu
ze strachów. Nawet z zafajdanymi spodniami
byłbyś mężczyzną, a nie pretendentem.
Do ręki głaskającej po główce.
Wasza Wysokość chyba nie wspomniałem,
że oficjalnie. Zakulisowo
– to tnij. Niech spada.
Quasi (parnasiki)
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Quasi (parnasiki)
Bardzo interesująco. Pierwsza myśl... Wojaczek.
Podmiot w bardzo niebezpiecznym punkcie, bo przed ostrym zakrętem ostatecznej konsekwencji.
Kursywa dobrą klamrą. Rozmowa z Wysokością (Bogiem, losem, szefem?) to marny, cwany kompromis.
Wymyka mi się odczyt.
---------------------------------------
Zanurzyć się w życie - tak, tak!

Podmiot w bardzo niebezpiecznym punkcie, bo przed ostrym zakrętem ostatecznej konsekwencji.
Kursywa dobrą klamrą. Rozmowa z Wysokością (Bogiem, losem, szefem?) to marny, cwany kompromis.

Wymyka mi się odczyt.
---------------------------------------
Zanurzyć się w życie - tak, tak!

-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Quasi (parnasiki)
Nie bardzo potrafię znaleźć związek między kursywą
i treścią właściwą wiersza, za to ten fragment

i treścią właściwą wiersza, za to ten fragment
extraMarcin Sztelak pisze:A mogłeś iść do ciemnego lasu,
napluć w gębę największemu
ze strachów. Nawet z zafajdanymi spodniami
byłbyś mężczyzną, a nie pretendentem.
Do ręki głaskającej po główce.
