nie zasypiaj jeszcze nie pora
odklejania szumów od deszczu
nauczyła mnie stara kobieta
w pociągu ludzie zapamiętani
w minucie pomijam kolejny rok
krajobraz misternie wydarty
z ramy czym prędzej wychodzę
kolejny raz cerują mi żyły na opak
rozumiesz diagnozy w mroku
popatrzymy w siebie lub obok
celny wzrok pod białym łóżkiem
przepłyną drogi najeżone snem
głuchy przez zaniedbanie
nauczyłeś się krzyczeć szeptem
mówi się trudno kochanie
wracam do punktu wyjścia
można przeczekać małą wieczność
złogi
-
- Posty: 803
- Rejestracja: 30 paź 2011, 17:05
- Lokalizacja: Piwnica
Re: złogi
Fajne.figa pisze:odklejania szumów od deszczu
I jeszcze fajniejsza puenta.figa pisze:można przeczekać małą wieczność
Dla mnie ok oprócz wersu
Nie za bardzo rozumiem czemu pod białym łóżkiem?figa pisze:celny wzrok pod białym łóżkiem
Mieszkam w wysokiej wieży ona mnie obroni
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
Nie walczę już z nikim nie walczę już o nic
Palą się na stosie moje ideały
Jutro będę duży dzisiaj jestem mały
Sztywny Pal Azji - Wieża radości, wieża samotności
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: złogi
w każdym wersie czasownik sprawia że nie
można się zatrzymać.
Zwolnij trochę, proszę!
Pozdro
można się zatrzymać.
Zwolnij trochę, proszę!
Pozdro
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: złogi
"w pociągu", "w minucie" - za blisko siebie, a nie jest to raczej anafora, dla mnie prędzej niezręczność.figa pisze:w pociągu ludzie zapamiętani
w minucie pomijam kolejny rok
Szpital?figa pisze:popatrzymy w siebie lub obok
celny wzrok pod białym łóżkiem
przepłyną drogi najeżone snem
Końcówka mnie osobiście nie zachwyciła. "krzyczenie szeptem" jest raczej banalne. "mała wieczność" - też. Przynajmniej taki jest mój osobisty odbiór, tego rodzaju sformułowania są bardzo szablonowe. O patosie ciężko mi wspominać, bo słowo ostatnio wyklęte, ale są różne rodzaje patosu, ten wydaje mi się jednak dość prymitywny.
Całość kojarzy mi się zdecydowanie z hospitalizacją: "złogi", "białe łóżko", "diagnozy w mroku", cerowanie żył...
Wiersz można spróbować trochę przerobić, poskracać.
nie zasypiaj jeszcze nie pora
odklejania szumów od deszczu
nauczyła mnie stara kobieta
krajobraz misternie wydarty
z ramy czym prędzej wychodzę
kolejny raz cerują mi żyły na opak
rozumiesz diagnozy w mroku
popatrzymy w siebie lub obok
celny wzrok pod białym łóżkiem
przepłyną drogi najeżone snem
wracam do punktu wyjścia
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: złogi
Dla mnie ciekawy i w formie i w treści.
A przyczepię się, Figuniu, tylko do rymu - "zaniedbanie/kochanie", bo sterczy tu jak gwóźdź ze ściany.
I do powtórzenia - "kolejny rok/kolejny raz".
Buziek poświąteczny

A przyczepię się, Figuniu, tylko do rymu - "zaniedbanie/kochanie", bo sterczy tu jak gwóźdź ze ściany.

I do powtórzenia - "kolejny rok/kolejny raz".
Buziek poświąteczny

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)