pierdolety (całość)
ODPOWIEDZ
Posty: 9
• Strona 1 z 1
Wiadomość
Autor
Arti
Re: pierdolety (całość)
#2 Post autor: czochrata » 08 sty 2012, 10:58
to nie był dobry pomysł...ładunek emocjonalny/i nie tyko/ nie do przejścia za jednym zamachem-pozdrawiam 
Dodano -- 08 sty 2012, 11:10 --
p.s. połączenie pierdoletów w całość....aby wszystko było jasne

Dodano -- 08 sty 2012, 11:10 --
p.s. połączenie pierdoletów w całość....aby wszystko było jasne
czochrata
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: pierdolety (całość)
#3 Post autor: Marcin Sztelak » 08 sty 2012, 11:11
Zgodzę się z Czochratą - zbyt dużo żeby ogarnąć jednorazowo.
Marcin Sztelak
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: pierdolety (całość)
#4 Post autor: Gloinnen » 08 sty 2012, 11:21
Bo tym cyklem trzeba się delektować. Zaglądać wielokrotnie, wędrować za każdym razem innymi ścieżkami, a nie czytać na akord...
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Gloinnen
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: pierdolety (całość)
#5 Post autor: e_14scie » 08 sty 2012, 17:39
czytałam kolejno
były lepsze i gorsze
trochę trudno mi było miejscami zaakceptować żywioł i pewną manierę Autora.
Niewątpliwie, cykl zasługuje na wielokrotne czytania.
Nie ukrywam, że dla mnie jest nieco zbyt ekshibicjonistyczne, ale w końcu nie każdego na to stać.
Arti
były lepsze i gorsze
trochę trudno mi było miejscami zaakceptować żywioł i pewną manierę Autora.
Niewątpliwie, cykl zasługuje na wielokrotne czytania.
Nie ukrywam, że dla mnie jest nieco zbyt ekshibicjonistyczne, ale w końcu nie każdego na to stać.

Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
e_14scie
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: pierdolety (całość)
#6 Post autor: Gloinnen » 08 sty 2012, 22:45
Czytałam wielokrotnie wszystkie części - każdą z osobna i teraz zebrane wszystkie razem. Cykl "Pierdolety" nie jest na pewno lekturą na jedno posiedzenie, ze względu na obszerność tekstu i na ładunek emocjonalny, jaki ze sobą niosą.
Wspomniałam już powyżej, że jest to utwór do delektowania się, za każdym razem przecież można go czytać inaczej, podążać innym tropem interpretacyjnym, a tych w wierszu jest wiele.
Punktem wyjścia do ogólnych rozważań, uczyniłabym opozycję dwóch przeciwstawnych uczuć, które targają peelem - jednocześnie nawiązując do podtytułu części VI - odi et amo. Miłość i nienawiść są dwoma filarami, wokół których wszystko chyba się kręci. Miłość i nienawiść do ludzi, do Boga, do świata (rozumianego mniej lub bardziej abstrakcyjnie), do siebie samego...
Tytuł cyklu mówi wiele - Pierdolety - czyli rzeczy pozornie nieistotne, detale, błahostki. I w dużej mierze, przy pierwszej, powierzchownej lekturze takie można odnieść wrażenie - że te wiersze są o niczym, o pierdoletach właśnie. Dopiero później można się zorientować, iż tak naprawdę to przemyślana koncepcja. Autor zaprasza do obserwowania wraz z nim, w barze przy piwku, otaczającego świata. I tutaj już pojawia się ten element odi et amo - bo z jednej strony mamy samotnego ekscentryka, który ma wyjebane na wszystkich i wszystko, który z szyderstwem, cynizmem i obojętnością patrzy na otoczenie i się nim bawi. Z drugiej zaś strony potrzebuje on kogoś, z kim mógłby podzielić swój ból istnienia, zrodzony z niezwykłej wprost wrażliwości:
Istotnym motywem, który się przewija przez cały cykl, jest motyw pisania. Dla peela to też rodzaj fatum - przekleństwo i błogosławieństwo zarazem, głos demona, ale także szansa na to, by móc coś powiedzieć - o sobie, o swojej niezgodzie na to, co boli, o innych...
Pewnego rodzaju innowacją jest część piąta - która opowiada o miłości bardziej spersonalizowanej - do konkretnej osoby. Tutaj peela poznajemy bardziej intymnie, gdy opowiada on o tym, czym jest dla niego uczucie. Chociaż - także i w tej materii ta miłość nie jest zwykłą, prostą relacją, posiada wymiar bardziej generalny, bo chodzi nie tyle o bliskość i czułość, chociaż pewnie one jakąś tam rolę odgrywają. Peel jednak znów czuje się zobowiązany do wystąpienia "przeciwko" bądź "w imieniu"; tym razem nie bierze on na siebie zła całego świata, bierze to zło, które w jakimś sensie obciąża ukochaną osobę - aby ją od niego uwolnić.
Ostatnia część cyklu - Agnus Dei - pokazuje coś w rodzaju wyzwania, rzuconego przez peela światu i (?) Bogu Już wspominałam o tym wcześniej - że może chodzić o samobójstwo. To było by wymowne ukoronowanie buntu, protestu, przeciwko demonom, którym podporządkowane jest funkcjonowanie świata. Zewnętrzne zło staje się nie do zniesienia dla nadwrażliwego poety, który wszystko odczuwa stokroć mocniej niż przeciętny człowiek. Na dodatek czuje on w sobie silny imperatyw, aby poświęcić siebie dla dobra kogoś innego. Może to być każdy z nas. To nie ma znaczenia. Ważny jest sam akt, który musi się dokonać. Skończ jak zacząłeś...
Ogólnie jestem pod wrażeniem. Nie jest łatwo na chwilę obecną trafić taką poetyką i takimi treściami do odbiorców, nastawionych na zupełnie inne doznania.
Glo.
Wspomniałam już powyżej, że jest to utwór do delektowania się, za każdym razem przecież można go czytać inaczej, podążać innym tropem interpretacyjnym, a tych w wierszu jest wiele.
Punktem wyjścia do ogólnych rozważań, uczyniłabym opozycję dwóch przeciwstawnych uczuć, które targają peelem - jednocześnie nawiązując do podtytułu części VI - odi et amo. Miłość i nienawiść są dwoma filarami, wokół których wszystko chyba się kręci. Miłość i nienawiść do ludzi, do Boga, do świata (rozumianego mniej lub bardziej abstrakcyjnie), do siebie samego...
Tytuł cyklu mówi wiele - Pierdolety - czyli rzeczy pozornie nieistotne, detale, błahostki. I w dużej mierze, przy pierwszej, powierzchownej lekturze takie można odnieść wrażenie - że te wiersze są o niczym, o pierdoletach właśnie. Dopiero później można się zorientować, iż tak naprawdę to przemyślana koncepcja. Autor zaprasza do obserwowania wraz z nim, w barze przy piwku, otaczającego świata. I tutaj już pojawia się ten element odi et amo - bo z jednej strony mamy samotnego ekscentryka, który ma wyjebane na wszystkich i wszystko, który z szyderstwem, cynizmem i obojętnością patrzy na otoczenie i się nim bawi. Z drugiej zaś strony potrzebuje on kogoś, z kim mógłby podzielić swój ból istnienia, zrodzony z niezwykłej wprost wrażliwości:
To jest fragment, który bardzo dobrze trafia w samo sedno tych wierszy i niezwykle trafnie charakteryzuje ich peela. Doszukuję się przede wszystkim pokazania nimbu poety przeklętego - wraz z całym niezbędnym rekwizytorium: demony, ćpanie, piekło, bezustanne przeczucie (i poczucie) porażki. Jest mroczno, świat opisany przez Autora, choć niby taki bliski, znajomy i swojski, pokazuje znienacka przerażające, groteskowe oblicze, niepokoi, wzbudza wstręt i protest.Arti pisze:na ulicy słyszę wiersze
nie wiem który to krąg
obijam się o ściany
tracę dystans
czego dotknę to spierdolę
z drzew kapie krew
po co było rozgrzeszać
ktoś umarł
kolejny dzwon
ktoś
wykopał się z grobu
w świetle przećpanego księżyca
moje wnętrze
celebrują demony
Od obserwacji lokalnej (knajpa) peel także potrafi przejść do bardziej uniwersalnych refleksji o skażonej dogłębnie, współczesnej rzeczywistości. Pojawiają się w tle problemy szerszej natury - dehumanizacja, konsumpcjonizm, skrajny materializm...Arti pisze:obok dantejskie sceny
z ust kobiety
zwisa ogon ryby
staruszek wypluwa łuski
które przylepiają się do sufitu
pies porwał szkielet
noże latają nad głowami
paskudne stare twarze
z nutą triumfu w oczach
kobieta beka
Arti pisze:zbliża się front
przestanę pisać skazany na głód
Arti pisze:szedłem koło targu
obok wejścia grupka mężczyzn bez pracy
smutny widok
wyglądają jak męskie kurwy
Człowiek przestaje się w ogóle liczyć jako taki. Peel sprawia wrażenie, jakby zabierał głos w imię wszystkich tych, którzy coś jeszcze mają do powiedzenia, wyróżniając się z otumanionego (na różne sposoby) motłochu.Arti pisze:brakuje panienek
które poza furą i paznokciami widzą coś więcej
Istotnym motywem, który się przewija przez cały cykl, jest motyw pisania. Dla peela to też rodzaj fatum - przekleństwo i błogosławieństwo zarazem, głos demona, ale także szansa na to, by móc coś powiedzieć - o sobie, o swojej niezgodzie na to, co boli, o innych...
A kondycję poety dobrze podsumowuje powyższy fragment - wiersze w jakimś stopniu rodzą się z szaleństwa i z nadmiaru właśnie tych dwóch wiodących, skrajnych, gwałtownych uczuć - znów powracamy do odi et amo.Arti pisze:nadwrażliwość to nasze przekleństwo
nadwrażliwość zmieniona w obłęd
Pewnego rodzaju innowacją jest część piąta - która opowiada o miłości bardziej spersonalizowanej - do konkretnej osoby. Tutaj peela poznajemy bardziej intymnie, gdy opowiada on o tym, czym jest dla niego uczucie. Chociaż - także i w tej materii ta miłość nie jest zwykłą, prostą relacją, posiada wymiar bardziej generalny, bo chodzi nie tyle o bliskość i czułość, chociaż pewnie one jakąś tam rolę odgrywają. Peel jednak znów czuje się zobowiązany do wystąpienia "przeciwko" bądź "w imieniu"; tym razem nie bierze on na siebie zła całego świata, bierze to zło, które w jakimś sensie obciąża ukochaną osobę - aby ją od niego uwolnić.
Ostatnia część cyklu - Agnus Dei - pokazuje coś w rodzaju wyzwania, rzuconego przez peela światu i (?) Bogu Już wspominałam o tym wcześniej - że może chodzić o samobójstwo. To było by wymowne ukoronowanie buntu, protestu, przeciwko demonom, którym podporządkowane jest funkcjonowanie świata. Zewnętrzne zło staje się nie do zniesienia dla nadwrażliwego poety, który wszystko odczuwa stokroć mocniej niż przeciętny człowiek. Na dodatek czuje on w sobie silny imperatyw, aby poświęcić siebie dla dobra kogoś innego. Może to być każdy z nas. To nie ma znaczenia. Ważny jest sam akt, który musi się dokonać. Skończ jak zacząłeś...
Ogólnie jestem pod wrażeniem. Nie jest łatwo na chwilę obecną trafić taką poetyką i takimi treściami do odbiorców, nastawionych na zupełnie inne doznania.
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Gloinnen
Re: pierdolety (całość)
#7 Post autor: Arti » 08 sty 2012, 23:32
to nie był dobry pomysł...ładunek emocjonalny/i nie tyko/ nie do przejścia za jednym zamachem
przepraszam, że umieściłem wszystkie w jednym pościeZgodzę się z Czochratą - zbyt dużo żeby ogarnąć jednorazowo.
zgadzam się z wami, to nie był dobry pomysł
oj z radości wrzuciłem...że już koniec
długo leżały w szufladzie... mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe

Ewa: fajnie, że czytasz... tym bardziej jak nie do końca Cię przekonujeNiewątpliwie, cykl zasługuje na wielokrotne czytania.
Nie ukrywam, że dla mnie jest nieco zbyt ekshibicjonistyczne, ale w końcu nie każdego na to stać.
dla mnie to ważne, dzięki

Glo: jak nabiorę sił to odpiszę, dzięki

Pozdro
Arti
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: pierdolety (całość)
#8 Post autor: Alek Osiński » 08 sty 2012, 23:36
Do tej pory myślałem, że Pierdolety mają 6 części, a tu zaskok...8. Widzę, że to większy maraton
ale jak znajdę trochę czasu, to na pewno przeczytam w całości, bo polubiłem poszczególne.

ale jak znajdę trochę czasu, to na pewno przeczytam w całości, bo polubiłem poszczególne.

Alek Osiński
Re: pierdolety (całość)
#9 Post autor: Arti » 08 sty 2012, 23:48
obecne VI i VIII miały istnieć autonomicznie...
przez długi czas nie wiedziałem co zrobić z tym cyklem: poprawiać, czy wyrzucić.
dobrze się stało, że poleżały trochę, nabrałem dystansu
ostatecznie postanowiłem poprawić i złożyć w całość
tak jak datami szło
dzięki

Dodano -- 15 lut 2012, 02:15 --
...
przez długi czas nie wiedziałem co zrobić z tym cyklem: poprawiać, czy wyrzucić.
dobrze się stało, że poleżały trochę, nabrałem dystansu
ostatecznie postanowiłem poprawić i złożyć w całość
tak jak datami szło
dzięki


Dodano -- 15 lut 2012, 02:15 --
...
Arti
ODPOWIEDZ
Posty: 9
• Strona 1 z 1
Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”
Przejdź do
- WINDĄ W PRZYSZŁOŚĆ
- WYŻEJ, NIŻ ÓSME PIĘTRO
- ↳ TEKSTY Z GÓRNEJ PÓŁKI
- ↳ DNI LITERATURY
- ↳ DNI LITERATURY DZIECIĘCEJ
- UTWORY POETYCKIE
- ↳ WIERSZE BIAŁE I WOLNE
- ↳ TRADYCYJNE FORMY RYMOWANE
- ↳ OKRUCHY POETYCKIE
- ↳ RADOSNA TWÓRCZOŚĆ
- ↳ CYKLE POETYCKIE
- ↳ coobus
- ↳ Kalendarz
- ↳ EdwardSkwarcan
- ↳ intymny pamiętnik nastolatki
- ↳ skaranie boskie
- ↳ Napisy na słońcu
- ↳ INNE
- ↳ EKSTREMALNIE...
- ↳ MIŁE ZŁEGO POCZĄTKI
- ↳ MÓJ TOMIK
- ↳ 411
- ↳ alchemik
- ↳ alegoria
- ↳ anastazja
- ↳ atoja
- ↳ Bożena
- ↳ bronmus45
- ↳ coobus
- ↳ Dante
- ↳ Elunia
- ↳ em_
- ↳ emelly
- ↳ Fałszerz komunikatów
- ↳ Gloinnen
- ↳ jabberwocky
- ↳ JSK
- ↳ ks-hp
- ↳ laura bran
- ↳ lczerwosz
- ↳ Malwina
- ↳ Mchuszmer
- ↳ Miladora
- ↳ Nalka31
- ↳ NathirPasza
- ↳ Nicol
- ↳ semiramida
- ↳ skaranie boskie
- ↳ Sokratex
- ↳ tea
- ↳ teo
- ↳ Tomek i Agatka
- UTWORY PROZATORSKIE
- ↳ OPOWIADANIA
- ↳ OKRUCHY PROZATORSKIE
- ↳ PROZA DOKUMENTALNA I PUBLICYSTYKA
- ↳ PROZA POETYCKA
- ↳ CIĄG DALSZY NASTĄPI
- ↳ 411
- ↳ Jakim
- ↳ Alicja Jonasz
- ↳ Wirtualny szczur
- ↳ Świerszcz w trawie
- ↳ Powrót na wrzosowisko
- ↳ Ekspres do kawy
- ↳ Elunia
- ↳ Ponidzie
- ↳ lacoyte
- ↳ Ślepe zło
- ↳ Lucile
- ↳ W cieniu arkad
- ↳ violka
- ↳ Arystokrata
- ↳ zdzichu
- ↳ Świat według Zdzicha
- ↳ W oleandrach
- INNE RODZAJE TWÓRCZOŚCI
- ↳ DRAMAT
- ↳ DRAMATY W ODCINKACH
- ↳ zdzichu
- ↳ Zima wasza, wiosna nasza
- ↳ pallas
- ↳ Ciemne wieki, czyli co w baśni piszczy
- ↳ UTWORY DLA DZIECI
- ↳ AUREA DICTA
- ↳ TŁUMACZENIA
- ↳ Poezja
- ↳ Proza
- ↳ PIOSENKA DOBRA NA WSZYSTKO
- ↳ LITERATURA ZAANGAŻOWANA
- ↳ POLITYCZNE ECHA
- ↳ MODLITEWNIK (NIE TYLKO) LITERACKI
- ↳ TWÓRCZOŚĆ OKOLICZNOŚCIOWA
- ↳ WSPOMNIENIA O TYCH, KTÓRYCH JUŻ NIE MA
- ↳ UTWORY KU CZCI
- ↳ BEZ TRZYMANKI
- SZTUKA WIZUALNA
- ↳ GRAFIKA
- ↳ FOTOGRAFIA ARTYSTYCZNA
- ↳ MALARSTWO, RYSUNEK
- ↳ SZTUKA UŻYTKOWA
- ↳ NASZE NAJLEPSZE
- ↳ POEZJA
- ↳ PROZA
- ↳ KOMENTARZE
- ↳ RECENZENCI
- ↳ STARE WYBORY
- ↳ WARTO PRZECZYTAĆ
- DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ
- ↳ LITERATUROZNAWSTWO
- ↳ JĘZYKOZNAWSTWO
- ↳ KĄCIK PORAD
- ↳ JAK PISAĆ DOBRE WIERSZE
- ↳ JAK PISAĆ DOBRĄ PROZĘ
- WRZUĆ NA LUZ
- ↳ LAURKI
- ↳ ULUBIONE
- ↳ PIOSENKI Z TEKSTEM
- ↳ GRY I ZABAWY
- ↳ MOIM SKROMNYM ZDANIEM
- ↳ WSZYSTKIE CHWYTY DOZWOLONE
- SPIĘCIA
- ↳ KONKURSY
- ↳ POJEDYNKI
- ↳ MAŁY TURNIEJ POJEDYNKÓW
- ↳ ARCHIWUM MTP
- ↳ FOLDERY PRYWATNE
- ↳ 4hc
- POKOJE DYSKUSYJNE
- ↳ PRZEDPOKÓJ
- ↳ POKÓJ GOŚCINNY
- ↳ ZANIM WEJDZIESZ NA ÓSME PIĘTRO