Wyczuć można ironię, tym lepszą że subtelną - kobiecy prztyczek w nos, a bolesny - choć w obrazie tego stracha na wróble bardzo wyrazistą.
To chyba o kimś, kto bezmyślnie bawiąc się hurtowo i bezosobowo traktowanymi kobietami, zmarnował czas, życie wewnętrzne i zewnętrzne, a teraz jest sam (ubogi). Zdarł buty na deptaniu. Pl, być może jedna z nich, patrzy na niego w nowy sposób, z politowaniem.
To się narzuca najbardziej, pewnie można jakieś inne ścieżki, bo to wszystko dość uniwersalne i "poręczne"
Mamy tu i Exupery i Salingera widzę, heh.
Fajny liryczny paradoks samotności, z usypianiem ciszy
Prosta forma i prosta celna treść idą w parze, pierwsza nie przerasta drugiej, obraz jest spójny, jest melodia a to główne atuty wierszy. O rymach wspomniano, proste pasują do stylizacji, są jednocześnie niezbyt nachalne, bo głównie takie lekko oddalone - dyskretniej, a efektywniej wiążą kompozycję.
Masz ambitniejsze i bardziej odkrywcze wiersze, ale docenić muszę elastyczność, a każdy choćby prosty eksperyment z formą wyrazu jest przyczynkiem do rozwoju. Piszesz w rozpoznawalnym stylu, a jednak różnorodnie w formie, co znaczy, że treść determinuję formę, nie na odwrót.
