Winyl.

[Karma]

Znaleźć kogoś, dla kogo muzyka
byłaby echem - przedłużeniem rąk,
artykulacji, czymś nieuchwytnym
jak gram z jasnego nieba.

Jasnego nieba.

Tkać system, w którym jaskinie
odzwierciedlają kapiącą wodę.
Zastrumienić się w kokon i klucze,
jako jedyne, co mogłoby nas ubrać,
lub zwieść na manowce

i zgnieść.

[Marcin Sztelak]

Tęsknota, lecz chyba nieco destrukcyjna. Jednak rym zwieźć - zgnieść trochę mnie razi. Chociaż najbardziej odczuwalny jest brak tytułu...

Pozdrawiam.

Dodano -- 29 kwie 2016, 13:37 --

Ha, jak widzę gwiazdka to albo przypadek, albo tymczasowy brak pomysłu na tytuł. Dużo lepiej teraz, chociaż rym nadal nieco uwiera, ale ot taki malutki kamyczek w bucie, więc da się iść...

[eka]

Zastrumienić się w kokon i klucze,
jako jedyne, co mogłoby nas ubrać,
lub zwieźć na manowce

i zgnieść.

PRZEPIĘKNE!
Kurczę, Marcin, jak Ty potrafisz metaforą wybić z codzienności. Majstersztyk!
Chylę czoło.

[Karma]

Marcinie - nie mam pomysłu na ten rym, więc musi tak zostać. Dzięki za czytanie.

Eko - gram jasnego nieba. Trzeba sobie budować rzeczywistość, skoro ta, która jest wokół - nie da się znieść.

[she]

"Znaleźć kogoś, dla kogo muzyka
byłaby przedłużeniem rąk"

No początkiem wiersza ująłeś mnie na całego... zapamiętam to na pewno.
Ale... ale później... też jest ładnie i obrazowo

Jedyne co mi nie gra to zwieźć-zgnieść.
W takiej bliskości te wyrazy źle brzmią. No i zastanawiam się czy nie powinno być "zwieŚć"?
Sporo bezokoliczników też masz, to też zwraca trochę uwagę.

Ale jako całość mi się podoba.

[Karma]

Jak wyżej - nie mam pomysłu na ten rym :P

I jestem debilem, jeśli ktoś czytał poprzedni komentarz. Przepraszam, nie jestem ostatnio sobą