paździerznik

[Koleś]

Skoro to cały cykl, to dawaj.

[alchemik]

Służę uprzejmie.

sierpodnie
wrześnię
deszczotwór
Liściopęd
grudodzień

[Koleś]

Podziękował.
Może po całym cyklu spojrzę na to z innej perspektywy.

[tabakiera]

Bardzo ładnie dżdży i szumi ten wiersz.
Temat oklepany, ale podany ciekawie.
Tak sobie myślę, że tą wyniosłą i chłodną może być zima albo śmierć.

Wybacz, jeśli coś po kimś powtarzam, nie czytałam poprzedników.

[Stella]

Druga strofa cudowna. Albo może szczególnie druga
Październik...taki mój.

I ktoś zaprzeszły drży mi pod skórą i płynie w krwioobiegu.

Wspaniały. Dziękuję, że mogłam nie li tylko przeczytać, ale po prostu odczuć i odetchnąć tym wierszem.

[alchemik]

Jak wspomniał Sylwek, pisanie o jesieni, czy choćby o wiośnie może być cholernie trudne przez powtarzalność rekwizytów.
Trudno jest o oryginalność.
A przecież miałem wrażenie, że pisząc kolejny wiersz z miesiącem w tytule
pażdziernik - paździerznik, nie powtarzałem schematów. Nie mogłem zrezygnować z opisowosci, bo opisowość jest w tym cyklu istotna.
Nawiązałem zaś do imienia października. A przędzenie lnu jako nadrzędna metafora, jest moim zdanie całkiem oryginalna. Podstarzały, nieużyty paździerz, wymiędlony przez rzeczywistość i czas napisał kolejny wiersz.

Dziękuję Ci Dorotko za czytanie i interpretację.

Wiesz, myślałem, że ktoś nominuje mój wiersz wrześnię do poezji miesiąca, bo to calkiem niezly kawałek poezji. albo deszczotwór.
I mam nadzieję, że to nie o tę kontrowersyjną kurwę poszło.

Pozdrawiam paździerznikowo.

Jerzy Edmund

[alchemik]

Stello, niezmiernie sie cieszę, że trafiłem w Twoje emocje i wywołałem rezonans.

Jerzy Edmund

[Stella]

A i owszem