Witaj!
Tekst Twój doskonale oddaje stany psychiczne - także i przekroczenie pewnej granicy cierpienia ( tak to przynajmniej czytam), gdy człowiek staje się znieczulony na to co bolało/ kaleczyło zbyt długo - po długim oswajaniu, śmierć wreszcie staje się oswojona - już nie straszna, już można ją włożyć pomiędzy przedmioty codziennego użytku...
Piszesz:" cisza spływa z chmur liście czepiają się płaszczy
trumien parasoli otwartych nie w porę
oczu w które spadały krople i wyglądało to tak
jakbyś płakał do środka" - SUPER!
