dzisiaj jestem brzydka
mimo że włosy nadal się kręcą
oczy wabią niezmiennie
lewa noga wciąż puchnie
ta od serca
więc nie jestem pewna czy to jednak nerka
trójka z przodu
ale z tyłu spory balast
i mam problem z utrzymaniem równowagi
między wczoraj a dziś
nie widzę różnicy
w ilości zmarszczek
łzy płyną zawsze tymi samymi bruzdami
Koleiny
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Koleiny
Koleiny czasu, żłobione przez mimikę.
Czas jest okrutny, bowiem utrwala uśmiech lub zniechęcenie, smutek bądź głębię. Koleinami na twarzy.
Trudno jest się nam pogodzić z tym, że lustra nie ukazują tego co fotografie.
Łzy.
Są konieczne, bo uwalniaja nas od nadmiernych emocji.
Oczywiście, spływają koleinami czasu.
Nie zazdroszczę kobietom, choć mężczyźni to też oczywiści narcyzi, a kobietom zazdroszczą przede wszystkim włosów.
Przynajmniej ja zazdroszczę, patrząc jak zostają na grzebieniu.
W moim przypadku na szczotce, bo uparcie je hoduję.
Wiersz odczytałem jako swojego rodzaju autoironię.
W trakcie naszego życia próbujemy epatować pięknem zewnętrznym.
Toteż istoty, które dostały w darze urodę, nagle przekonują się, że to nie na zawsze. A przecież uroda wewnętrzna, piękno lub brzydota duszy, odbija się właśnie w tych bruzdach, koleinach na twarzy.
Sam należę do takich istot, którym poszczęściło się z urodą. Przemijalną z wiatrem.
Dbamy o nią bardziej niż o zdrowie.
A przecież ono liczy się najbardziej.
Zegara biologicznego nie da się zatrzymać, natomiast zdrowie przedłuża również urodę.
I tu powinno paść zapytanie czym jest prawdziwe piękno człowieka. Retoryczne oczywiście.
Pofilozofowałem sobie nad twoim wierszem, Stello.
Bowiem jako człowiek który przekroczył wiek średni (paskudny kryzysowy wiek), zaczynam spoglądać na pewne sprawy inaczej, choć młodość i niedojrzałość wciąż hołubię gdzieś w sobie.
Tak tak, w lustrze nie zauważamy zmian na codzień.
Co do samego wiersza i jego konstrukcji.
Czytaj uważnie inne wiersze i komentarze pod nimi.
Czytaj uważnie i komentuj sama.
To najlepsza nauka poezji o ile ma się iskierkę do rozdmuchania.
Czas jest okrutny, bowiem utrwala uśmiech lub zniechęcenie, smutek bądź głębię. Koleinami na twarzy.
Trudno jest się nam pogodzić z tym, że lustra nie ukazują tego co fotografie.
Łzy.
Są konieczne, bo uwalniaja nas od nadmiernych emocji.
Oczywiście, spływają koleinami czasu.
Nie zazdroszczę kobietom, choć mężczyźni to też oczywiści narcyzi, a kobietom zazdroszczą przede wszystkim włosów.
Przynajmniej ja zazdroszczę, patrząc jak zostają na grzebieniu.
W moim przypadku na szczotce, bo uparcie je hoduję.
Wiersz odczytałem jako swojego rodzaju autoironię.
W trakcie naszego życia próbujemy epatować pięknem zewnętrznym.
Toteż istoty, które dostały w darze urodę, nagle przekonują się, że to nie na zawsze. A przecież uroda wewnętrzna, piękno lub brzydota duszy, odbija się właśnie w tych bruzdach, koleinach na twarzy.
Sam należę do takich istot, którym poszczęściło się z urodą. Przemijalną z wiatrem.
Dbamy o nią bardziej niż o zdrowie.
A przecież ono liczy się najbardziej.
Zegara biologicznego nie da się zatrzymać, natomiast zdrowie przedłuża również urodę.
I tu powinno paść zapytanie czym jest prawdziwe piękno człowieka. Retoryczne oczywiście.
Pofilozofowałem sobie nad twoim wierszem, Stello.
Bowiem jako człowiek który przekroczył wiek średni (paskudny kryzysowy wiek), zaczynam spoglądać na pewne sprawy inaczej, choć młodość i niedojrzałość wciąż hołubię gdzieś w sobie.
Tak tak, w lustrze nie zauważamy zmian na codzień.
Co do samego wiersza i jego konstrukcji.
Czytaj uważnie inne wiersze i komentarze pod nimi.
Czytaj uważnie i komentuj sama.
To najlepsza nauka poezji o ile ma się iskierkę do rozdmuchania.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Koleiny
Prawie jakbym czytala swoj wiersz Stello. Oczywiscie na mysli mam sens wiersza. Podoba mi sie, a naj...te wersy.Stella pisze:między wczoraj a dziś
nie widzę różnicy
w ilości zmarszczek
łzy płyną zawsze tymi samymi bruzdami

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Koleiny
ale jeszcze by trzeba przysiedziećmoja wersja, wybacz, tak Ci pisze:jestem brzydka
mimo że włosy się jeszcze pokręcą
i oczy jeszcze powabią
trójka z przodu
ale z tyłu
balast i jest problem
z utrzymaniem równowagi
nawet chwiejnej
między wczoraj a dziś
nie widzę różnicy
przecież łzy
płyną zawsze tymi samymi bruzdami
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: Koleiny
Witaj, Stello.
Podoba mi się w całości, jedyne czego bym się pozbył to kilku "mi" itp.
Ale tylko tego, poza tym wiersz jest czytelny i sam się broni. Ad hoc:
dzisiaj jestem brzydka
mimo że włosy się kręcą
oczy wabią niezmiennie
lewa noga wciąż puchnie
ta od serca
więc nie jestem pewna czy to nerka
trójka z przodu
ale z tyłu spory balast
i mam problem z utrzymaniem równowagi
między wczoraj a dziś
nie widzę różnicy
w ilości zmarszczek
łzy płyną zawsze tymi samymi bruzdami
Podoba mi się w całości, jedyne czego bym się pozbył to kilku "mi" itp.
Ale tylko tego, poza tym wiersz jest czytelny i sam się broni. Ad hoc:
dzisiaj jestem brzydka
mimo że włosy się kręcą
oczy wabią niezmiennie
lewa noga wciąż puchnie
ta od serca
więc nie jestem pewna czy to nerka
trójka z przodu
ale z tyłu spory balast
i mam problem z utrzymaniem równowagi
między wczoraj a dziś
nie widzę różnicy
w ilości zmarszczek
łzy płyną zawsze tymi samymi bruzdami