lubię wszystkie twoje buty
nie pamiętam deptanych
na deskach
orkiestra nam grała do przerwy
w tych czółenkach druhny
przepływało czyjeś wesele
obok mnie w szpalerze dni niczyich
trudniejszych do oswojenia
przy czwartym spotkaniu
powiedziałem
mieszkasz w dobrym mieście
co godzinę mam pociąg powrotny
nie będzie źle
jeżeli nie zechcesz zostać moją żoną
w gorące czerwcowe nieprzewidywalne
popołudnie szłaś do pracy
w popelinowych spodniach
i czerwonych kaloszach
wieczorem miałaś dać odpowiedź
okazało się
że stąpając po lodzie kruchym jak skała
dajesz mi siebie
do końca roztopów
spływania w ziemię
kalosze szczęścia
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
kalosze szczęścia
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- biegnąca po fali
- Posty: 1767
- Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24
Re: klosze szczęścia
Wyczuwa się w tym wierszu wielką miłość.
Pięknie opowiadasz swoje życie, witka.
Brawo.
Pięknie opowiadasz swoje życie, witka.
Brawo.
i przeszłość
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Re: kalosze szczęścia
A bo alchemik chciał niesmutnego wiersza.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: kalosze szczęścia
To rozwinięcie skrzydeł dobrze na Ciebie działa witko,
od razu jest co poczytać, chociaż chyba o ostatni wers za dużo...
od razu jest co poczytać, chociaż chyba o ostatni wers za dużo...