na nowo płukanym piasku przejadam zęby
z czasem niedopranym kijanką
trawersą nad mostkiem mądrości
spływa brud wytłuczony na żebrach
pod nimi zła krew przystawiam sobie
nieobłą kobietę odpada
od mniejszej wskazówkę zegara
( zakończenie ostateczne )
pod nimi zła krew przystawiam sobie
nieobłą kobietę nieopita odpada
od mniejszej wskazówki zegara
bardziej narażonej na postępujące wahania
koleżanko liryczna
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
koleżanko liryczna
Ostatnio zmieniony 05 lut 2017, 10:07 przez witka, łącznie zmieniany 4 razy.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
-
- Posty: 1739
- Rejestracja: 01 paź 2013, 17:40
Re: koleżanko liryczna
Zmieniłeś - i wyszedł zupełnie inny tekst. Mniej zębaty. Trzeba było zostawić obie wersje ( chyba
). Choć ta jest zdrowsza.
h8

h8
- EdwardSkwarcan
- Posty: 2660
- Rejestracja: 23 gru 2013, 20:43
Re: koleżanko liryczna
Przeczytałem sąsiadce i czekałem na zdanie.
Cytuję:
"Co to jest? Czy ten poeta jest normalny? "
Tłumaczę, że teraz tak się pisze.
Ona:
"To jakieś (przemilczę) i kto to będzie czytał? "
Głupio mi się zrobiło i mówię, że teraz używa się symboli, żeby było maksymalnie skomplikowane.
Ona:
"A idź z tym, buja w Stratosferze jakiś(przemilczę) i ty mi czytasz te(przemilczę)! "
Tak przez poezję o charakterze przesadnie skomplikowanym, musiałem się pożegnać z pysznymi pierożkami które gotowała.
Byłem głodny, więc podzielam jej zdanie.
Poezja dla poetów i zwyczajni zjadacze chleba nie posmakują.
Masz Autorze dwie opinie. A tak chciałem dobrze.

"O, gdybym kiedy dożył tej pociechy, Żeby te księgi zbłądziły pod strzechy! " - to Mickiewicz.
To do przemyśleń przy piwie.

Cytuję:
"Co to jest? Czy ten poeta jest normalny? "
Tłumaczę, że teraz tak się pisze.
Ona:
"To jakieś (przemilczę) i kto to będzie czytał? "
Głupio mi się zrobiło i mówię, że teraz używa się symboli, żeby było maksymalnie skomplikowane.
Ona:
"A idź z tym, buja w Stratosferze jakiś(przemilczę) i ty mi czytasz te(przemilczę)! "
Tak przez poezję o charakterze przesadnie skomplikowanym, musiałem się pożegnać z pysznymi pierożkami które gotowała.
Byłem głodny, więc podzielam jej zdanie.
Poezja dla poetów i zwyczajni zjadacze chleba nie posmakują.
Masz Autorze dwie opinie. A tak chciałem dobrze.

"O, gdybym kiedy dożył tej pociechy, Żeby te księgi zbłądziły pod strzechy! " - to Mickiewicz.
To do przemyśleń przy piwie.

-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Re: koleżanko liryczna
Edwardzie wg terminologii Wiecha Wiecheckiego adwokat pyskuje w sądzię za kimś.
Polecam pierogi z zieloną soczewiczą , odsmażane na wytopionej tuszy najwiekszego lądowego ssaka- słoninie.
Wiekszość z czytających posiada jakiś własny szablon jak do sprawdzania testów, a laptopy wg Andrzeja Mleczki jeszcze nie umieją udawać orgazmów.
Prawdę, powiedziawszy, piszę ( bardziej poprawiam ) dla siebie, jeżeli się trafi jeden podchodzący komentaż, zaczynam się bać o inżynierowstwo Mamoń.
Serdecznie dziękuję Wam za ślad, a prawie każdych pierogów jednak żal.
Polecam pierogi z zieloną soczewiczą , odsmażane na wytopionej tuszy najwiekszego lądowego ssaka- słoninie.
Wiekszość z czytających posiada jakiś własny szablon jak do sprawdzania testów, a laptopy wg Andrzeja Mleczki jeszcze nie umieją udawać orgazmów.
Prawdę, powiedziawszy, piszę ( bardziej poprawiam ) dla siebie, jeżeli się trafi jeden podchodzący komentaż, zaczynam się bać o inżynierowstwo Mamoń.
Serdecznie dziękuję Wam za ślad, a prawie każdych pierogów jednak żal.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka