W drugiej wersji wiersza o śmierci,
zmarli nie odwiedzają mnie we śnie,
nie mówią, kto będzie następny.
Kałuża odbija światło latarni
i ledwo widać jak daleko do szczęścia,
ale trzeba zostawiać ślady na śniegu,
słuchać jak miasto szczęka zębami.
Kostnieję, właściwie nie wiem:
z zimna, czy z braku pewności?
Czy nie umarłam już dawno?
W drugiej wersji wszystko mogę zmienić.
Piszę z chaty w lesie.
Łowię ryby, zbieram borówki.
Nie pamiętam snów, pytań, odpowiedzi,
woda w rzece nie zamarza, nie boję się ciemności.
Nic nie zarzucisz tym poprawkom,
chociaż można je wymazać.
Druga wersja wiersza o śmierci
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Druga wersja wiersza o śmierci
Człowiek próbuje oswajać myśl o śmierci w różny sposób.
Sądzę, że pisanie wiersza to odpowiednik budowania rozmaitych wyobrażeń. Z jednej strony - obrazy niepokojące (zima, kostnienie, nieprzyjazna przestrzeń miejska) - z drugiej - wizja spokojniejsza, naznaczona obojętnością. Zmienność tych reprezentacji odzwierciedla ambiwalencję ludzkiego myślenia o umieraniu. Raczej nie o śmierci jako rzeczy ostatecznej, bardziej o samym procesie. Jak to będzie?
Dopóki żyjemy, możemy wprowadzać poprawki. Sam moment umierania staje się tworzywem poetyckim, a jednocześnie akt twórczy to tylko pretekst, aby zbliżyć się do nieznanego, ubrać w słowa, metafory, obrazowanie, nadać formę przystępną dla człowieczego postrzegania.
Pozdrawiam,
Glo.
Sądzę, że pisanie wiersza to odpowiednik budowania rozmaitych wyobrażeń. Z jednej strony - obrazy niepokojące (zima, kostnienie, nieprzyjazna przestrzeń miejska) - z drugiej - wizja spokojniejsza, naznaczona obojętnością. Zmienność tych reprezentacji odzwierciedla ambiwalencję ludzkiego myślenia o umieraniu. Raczej nie o śmierci jako rzeczy ostatecznej, bardziej o samym procesie. Jak to będzie?
Dopóki żyjemy, możemy wprowadzać poprawki. Sam moment umierania staje się tworzywem poetyckim, a jednocześnie akt twórczy to tylko pretekst, aby zbliżyć się do nieznanego, ubrać w słowa, metafory, obrazowanie, nadać formę przystępną dla człowieczego postrzegania.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl