#13
Post
autor: Mchuszmer » 04 mar 2017, 10:31
A ten naprawdę mi się spodobał. Prosty, ale emocjonalny i z ciekawą puentą - jak metafora odgrodzenia przed napierającą świadomością. Niezły pomysł i wykonanie, chociaż ja chętnie bym tu lekko pokombinował.
Np. tytuł - jak dla mnie mniej liryczny od reszty, stanowi właściwie dopowiedzenie, lekarskie wręcz tłumaczenie treści i mam wrażenie, że brak tu pomysłu.
Może też odrobinę poszalałbym z wersyfikacją w trzeciej strofie - jest "bardzo poprawnie", a można np. umieścić słówko "pada" w następnym wersie -
tylko czasami deszcz
pada bębniąc głucho (albo pada głucho bębniąc)
o powieki
Wtedy po pierwsze nie mamy wrażenia tak mocnego dopowiedzenia w poprzednim wersie i wbrew pozorom skupiamy się bardziej na obrazie (tylko czasami deszcz; bo że pada, wiadomo). Po drugie "pada" przyspiesza wtedy przedostatni wers, mocniej oddając bębnienie (jednocześnie nie zwracając na siebie uwagi jako dopowiedzenie).
To oczywiście tylko przykład, czego sobie mógłby chcieć czytelnik, autorowi może co innego pasować do wyrażenia siebie. Ale może obserwacje i odmienna perspektywa przydadzą się kiedyś. I dobrze jest, czuć potencjał, oby więcej takich.
Pozdrowienia:-)
Ostatnio zmieniony 04 mar 2017, 12:02 przez
Mchuszmer, łącznie zmieniany 1 raz.
mchusz, mchusz.