spadło słońce, brązowy pierścień
zatacza okrąg zardzewiałe łożysko
spod powiek wylatują metaliczne łzy
wczorajsze światło nie dostrzega
poetów szukających obłoków
znikają istoty zielone na planecie
twarze zakurzone o świcie
kirem szubienice ozdobione
nie słyszy już ludzkich słów
coraz ciężej zrozumieć turbulencje
rozproszyło urok magnetyzmu
blask odchodzi w zapomnienie
samobójstwa pokryte lodem
chłód nocy objął patronat
skrzypi echo starego domu
odgłos wygłodniałych ścian
szeregiem oświetlonych gwiazd
mrok wertuję księgę śmierci
bez nazwy imienia
nadchodzi chaos...
Słońce...
-
- Posty: 78
- Rejestracja: 13 lut 2017, 23:40
Słońce...
Ostatnio zmieniony 09 mar 2017, 20:11 przez Janusz Wolański, łącznie zmieniany 6 razy.
Re: Słońce...
Trochę ja moje i bardzo jak moich (co niektórych ) życie .
Wie Pan niebo nie jest nad nami czasami wystarczy spojrzeć na uśmiechy innych a zwłaszcza dzieci .To od nas zależy czy będziemy się zamartwiać przeszłością całe życie . A może lepiej czekać na następny uśmiech słońca.
Ave
Horus
Wie Pan niebo nie jest nad nami czasami wystarczy spojrzeć na uśmiechy innych a zwłaszcza dzieci .To od nas zależy czy będziemy się zamartwiać przeszłością całe życie . A może lepiej czekać na następny uśmiech słońca.
Ave
Horus
-
- Posty: 78
- Rejestracja: 13 lut 2017, 23:40
Re: Słońce...
Szczerze to pisanie czasami, nie jest tak ,że podłoże leży w psychice autora ,podmiot nie musi być nami i nie zamartwiam się absolutnie .
Dobrze się miewam i serdecznie pozdrawiam -dużo zdrowia))):-)
Dobrze się miewam i serdecznie pozdrawiam -dużo zdrowia))):-)
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Słońce...
Moim zdaniem jest nadmierny tłok atrybutów chaosu, upadku, rozkładu czy śmierci. Tak samo zupełnie, jak w tym moim zdaniu. Wystarczyłoby napisać: Moim zdaniem jest nadmierny tłok atrybutów chaosu. Albo i krócej.
Witaj, zapraszam na piwo w dziale Kto zacz
Witaj, zapraszam na piwo w dziale Kto zacz
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Słońce...
Dla mnie to próba uporządkowania chaosu.
Albo odwrotnie. Metafory nie wynikają. Są rozsypane.
Przy tym nadmiernie udziwnione.
Łączy je enigmatyczne słońce.
Słońce, gwiazda wypalona, upadająca w samą siebie.
Reszta, sklejona nieporządnie.
Momentami patetyczna.
Puenta nachalnie banalna.
Albo odwrotnie. Metafory nie wynikają. Są rozsypane.
Przy tym nadmiernie udziwnione.
Łączy je enigmatyczne słońce.
Słońce, gwiazda wypalona, upadająca w samą siebie.
Reszta, sklejona nieporządnie.
Momentami patetyczna.
Puenta nachalnie banalna.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
-
- Posty: 78
- Rejestracja: 13 lut 2017, 23:40
Re: Słońce...
proszę o wybaczenie zamieściłem roboczą wersje bez obróbki ))))przepraszam
Spadło słońce, brązowy pierścień
zardzewiałego łożyska
zatacza okrąg
spod powiek wylatują
metaliczne łzy
Rozproszyło urok ślepca
nie słyszy już ciepłych słów
puste echo,
bezimienny gest
ucieka w histerie
Odgłos głodnych ścian
brakuje wymownych słów
chłód objął patronat
oświetlony szeregiem gwiazd
wertuję księgę śmierci
Bez nazw, imienia
usychają pnie topoli
sypie papierem z gałęzi,
wiszą już sznury
powiesza wszystkie eseje
poezja podcina żyły
odchodzą chmurni samobójcy.
Nadchodzi chaos...
to jest geneza
Dodano -- 07 mar 2017, 12:36 --
chaos to też porządek tylko uformowany inaczej(uśmiech)

Spadło słońce, brązowy pierścień
zardzewiałego łożyska
zatacza okrąg
spod powiek wylatują
metaliczne łzy
Rozproszyło urok ślepca
nie słyszy już ciepłych słów
puste echo,
bezimienny gest
ucieka w histerie
Odgłos głodnych ścian
brakuje wymownych słów
chłód objął patronat
oświetlony szeregiem gwiazd
wertuję księgę śmierci
Bez nazw, imienia
usychają pnie topoli
sypie papierem z gałęzi,
wiszą już sznury
powiesza wszystkie eseje
poezja podcina żyły
odchodzą chmurni samobójcy.
Nadchodzi chaos...
to jest geneza
Dodano -- 07 mar 2017, 12:36 --




