nieświęty (dawny tytuł - pisane ósmego marca)

[alchemik]

Nie, Edwardzie, to nie jest pięciominutówka.
Całość przemyślana, łącznie z zaimkami dzierżawczymi, którymi epatuje nachlany facet na Święto Kobiet. To on nadużywa, nie autor. Zarówno zaimków dzierżawczych jak i alkoholu. Gdybyś przeczytał uważnie, to zauważyłbyś, że niezbyt szczerze przeprasza za to. wybacz że nadużywam i ten tak bardzo dzierżawczy zaimek odnosi się ironicznie do tego przywłaszczanie sobie kobiety jak i epatowania swoim ego. Alkohol w następnej kolejności. Czyli podkreślona przez autora ironia w wierszu.
I tak masz rację to jest swojego rodzaju parodia.
Tylko że nie utworu, a pewnych męskich zachowań. Łzawych, nieszczerych w pijackiej nibyszczerości.
Ja nazywam to groteską świąteczną. W związku z tym ten przewrotny tytuł. A tytułem jest nieświęty. Delikatne przypomnienie święta i skurwysyństwa jednocześnie.
Przypomnienie o pewnym zachowaniu w święto. To w nawiasach nie jest tytułem. Przypomniałem tylko tytuł oryginału, jaki nadawałem mu kiedyś, kiedy powstawał.
Gdybyś zechciał, Edwardzie, uważniej czytać i robić to całościowo, nie tylko w szczegółach, może nauczyłbyś sie odczytywać niuanse poezji i literatury, w ogóle.
Nie tak łatwo być recencentem krytycznym, czyli krytykiem.
Trzeba mieć jednak wtedy jakieś pojęcie o poezji, a szczególnie o meandrach poetyki.
A więc po prostu nie odczytałeś gatunku wiersza.
Czyli satyrycznej groteski okolicznościowej.
Może to dlatego, Edwardzie, że nie ma w tobie zbyt wiele kobiecej części duszy. Zauważ, że kobiety odczytywały wiersz prawidłowo.
Nic dziwnego. Wnosząc po proponowanych przez ciebie utworach, jesteś raczej nastawiony na instrumentalne traktowanie kobiet.
A mi się to wcale nie podoba.
Nie chciałbym, żeby tak jak ty generalizujesz i traktujesz wszystkie kobiety jak dziwki albo przedmioty, one z kolei, generalizowały wszystkich mężczyzn jako dupków.
Ja nie czuję się dupkiem ani skurwielem w swoim myśleniu i zachowaniu wobec kobiet.

[Mchuszmer]

Cóż, wierszyk sam stwierdza, że jest twórczością przynajmniej rauszową, a peel nawet wspomina wprost o zaimku dzierżawczym, więc i inne egzaltowane podkreślenia wydają się celowe. Czytałem dawno, dzięki za przypomnienie, bo kawałek z jajem, ironiczny i choć to nie wyżyny, to ma dla mnie pewien urok, a mimo wyraźnych alkoholowo-infantylnych zabiegów da się wyczuć sprawność pióra (rytm, te bardziej odległe rymy itp.).

Heh, jednocześnie pisaliśmy.

[alchemik]

No popatrz, Szymku, wpadłeś mi w słowo i świetnie podparłeś moje argumenty.
Dziękuję za rozumienie i zrozumienie.

[Mchuszmer]

A bez względu na to cieszy mnie, że ktoś czasem skomentuje i te utwory, które mu się nie spodobają

[alchemik]

To oczywiste.