Zapewnienie Sary

[Niebieska]

Kochaj mnie albo zabij mnie.
Sarah Kane


płaszcz zawinął się wokół klamki
nie zażywam światła mieszkającego w szczelinach
mam mdłości nawet po porannym słońcu
prowadzę stopy w pole gdzie zakola z deszczu
i zboże pochylone w północ
w czarną zawiesinę nieba odleciały
lampiony z dobrą wróżbą
diabła warte
nic nowego nie zrobię
repertuar wyczerpany
wkładanie palca do oka czy przyprawianie ogona
ograło się
zadłużone włosy i uda
spłacam rano przy każdym szarpnięciu
tnę marzenia wzdłuż kręgosłupa
łatwiej oddzielić je od siebie
łaknienie ustaje

[eka]

Staram się wybrać najlepszą metaforę i poddaję się : )
Znakomity wiersz w obrazach.

może jednak szczególnie to:


płaszcz zawinął się wokół klamki

prowadzę stopy w pole gdzie zakola z deszczu
i zboże pochylone w północ

zadłużone włosy i uda
spłacam rano przy każdym szarpnięciu
tnę marzenia wzdłuż kręgosłupa

[tabakiera]

Bardzo ładny wiersz, z dobrą wersyfikacją. Bardzo liryczny. Pełen metafor, ale nie przekombinowany.
Lubię subtelną ironię.

[biegnąca po fali]

Świetny!

Choć można się przyczepić do nadmiaru czasowników.
Ale to drobiazg.

[mawo]

Dołączam do pochwał.

[AS...]

górna półka, choć początek
bombarduje czytelnika dywanowym nalotem
zdań oznajmujących;
powinnaś nad tym popracować...