paSHOW won asocjacja odautorska minimum czteroliryczne

[witka]

(musicie wiedzieć że to jest wgnieciuch
ostrzeganie przed recydywą nic nie daje)

wyrośliśmy spod trzepaka piastunów z jego rodowodem
na mojej piersi przy wszystkich zaznaczyłeś swoją hierarchię
Zdrowaś Mario grałeś ze mną w klasy
kiedy biust dziewczyny wychodzi z zerówki
już i pod jej sukienką dojrzewają psiaki jeszcze niezbite
nieświadome że na strychu może zaczynać się niebo
a piekło od skuchy

wytarzałeś się w zapachach wielu spełnienień
bez obietnicy rodziny zamiera instynkt samozachowaczy
nie wiedziałeś że ona pierwsza po ablucjach każdemu mówi
przejrzyj się w kałuży pod sobą

może powinnam była odbarczyć ciebie z winy i Boga
braciszku kapucynie

[eka]

Paszoł won : )

Już tytuł przysparza pracy szarym komórkom, a co dopiero tekst czterolistnych skojarzeń.
W pierwszym więź z... instynktem dominacji? Kręgosłupem moralnym? Podmiot zbiorowy w pierwszej linijce przechodzi w indywidualny już w drugiej.

Druga asocjacja - ty liryczne, ale czy peel mówi do siebie? Czy do owego instynktu (przedłużenia gatunku)?

Trzecia - kontynuacja zwrotu do 2. osoby (alter ego zapewne).

Czwarta - absolutnie inna osoba w roli podmiotu, kobieta.

Podsumowując, o zawrót głowy przyprawiasz czytelnika : )
Łatwiej ogarnąć zdumienie odautorskie niż konstrukcję wiersza.

[witka]

eko dopisałem nawias, a i bez niego tekst jak droga siódmej kolejności odśnierzania.

[eka]

E, nie.
Jak leżąca na deskach kreślarskich lub w komputerowych programach przyszła autostrada.
Ta opisywana droga zawsze jest drogą... tego co pozwala życiu żyć na dwóch poziomach.