Czakramy

[Marcin Sztelak]

Świat wciąż jest płaski,
z niewielkim ustępstwem na rzecz:
a jednak się kręci.

Szczególnie wieczorem, kiedy zmywam z siebie
pieczęcie. Ze szczególnym uwzględnieniem
tej siódmej.

I już jestem nagi, rozebrany ze wszystkich warstw
skóry. Tętnię wszystkimi odcieniami czerwieni,
chociaż niebieskie zaburzają równowagę.

Uciekam w ciemność, unikając natrętnych spojrzeń
z fotografii. Nieżyjący, bez zazdrości, kiwają
głowami. Pewnie wiedzą więcej.

Nie pozostaje nic innego jak wróżyć z wosku
dzień następny. Zapisać barwy i schować dźwięki
na później.

A świat już jest okragły,
rozdęty jak balon na jarmarku.

[Alek Osiński]

Te "rzekome" czakramy świata właśnie z takich rozdętych baloników się składają:)

Super wiersz. Brawo, Marcinie!

Tylko tutaj sobie popraw...

Pewnei

[tetu]

rozebrany* literówka

Szczególnie wieczorem, kiedy zmywam z siebie
pieczęcie. Ze szczególnym uwzględnieniem
tej siódmej.

I już jestem nagi, rozbrany ze wszystkich warstw
skóry. Tętnię wszystkimi odcieniami czerwieni,
chociaż niebieskie zaburzają równowagę.

Bardzo dobry fragment. Twoje wiersze robią wrażenie.

[Nula.Mychaan]

Szczególnie wieczorem, kiedy zmywam z siebie
pieczęcie. Ze szczególnym uwzględnieniem
tej siódmej.

Tak wiele się czyta z tej metafory, genialna, cały wiersz bardzo mi się podoba

[Ava]

Tak się czuję...

[anastazja]

Świetny Marcinie. Podoba mi się