Szukałem punktu zaczepienia i był pożar -
w lesie palił się wagon. Uderzały pięści
sosen o szyny zgłębione
w poduszkę gorącej ściółki.
Sarnie oczy czerniały. Paliły się ręce
i cały fundament - rozłożony koc
(i zimna ziemia pod nami płonęła).
A najmocniej zajmowały się zmysły
jadące w głąb już sinego lasu,
bez torów i korzeni, w rytmie stukotu,
rozdziobujące nas jak ogień językiem
cienką podszewkę.
Pożar
- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
- tabakiera
- Posty: 2365
- Rejestracja: 15 lip 2015, 20:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Płeć:
Pożar
Zastanowiłabym się nad początkiem.
Jak był pożar to wiadomo, że się paliło.
Za dużo słowa las i się oraz "palił się".
Ogólnie - jest potencjał, bardzo dobre fragmenty.
Pasują mi też przerzutnie, nastrój i sposób ukazania emocji.
Jak był pożar to wiadomo, że się paliło.
Za dużo słowa las i się oraz "palił się".
Ogólnie - jest potencjał, bardzo dobre fragmenty.
Pasują mi też przerzutnie, nastrój i sposób ukazania emocji.