może lepiej nie nosić

[Lucile]

był czas kiedy z łatwością czarowałam
halny wiatr
przeskakiwał zamarłe turnie
nie gubiąc szaleństwa push up
obejmował nie tylko piersi
lekkomyślnie uwalniając nienazwane
kolory rytuałów na każdy czas

[alchemik]

Bardzo frywolnie, choć elegancko i estetycznie.
Eech, kobiety, kobiety wyobrażacie sobie zaraz, że przegrana z grawitacją to klęska przy zdjęciu biusthaltera.
Faceci miewają większe problemy. A grawitacja niewiele ma do rzeczy.
Kolory rytuałów.
Na każdy czas.
Nie trzeba rezygnować, tylko wciąż czarować.
W listopadzie ponurym, choć przecież, chwilami przepięknym.
Na grudzie grudnia, o ile nie okaże się chlapą.
Wiosna jest o wyciągniecie ręki.
To nie my się zmieniamy, tylko pory roku.

[witka]

Wiersz się przeczytał.
Jest dobry. Ma kilka pułapek i wyzwań jak Orla Perć.

Haltery moralnie samonośne to podstawa.

[Lucile]

Bardzo frywolnie, choć elegancko i estetycznie.

Właśnie tak się kocha wysoko, w górach.

Eech, kobiety, kobiety wyobrażacie sobie zaraz, że przegrana z grawitacją to klęska przy zdjęciu biusthaltera.
Faceci miewają większe problemy. A grawitacja niewiele ma do rzeczy.

Przyjmijmy, że grawitacja jest odwrotnie proporcjonalna do wysokości, chociaż

Haltery moralnie samonośne to podstawa.

i zawsze przydatne.

Ma kilka pułapek i wyzwań jak Orla Perć.

Otóż to, Panowie, otóż to...
i ogromnie mi miło, że zechcieliście zajrzeć i rzec słowo o tym nienachalnie halnym erotyku, więc należy się popołudniowa kawa, a parzę dobrą (włoska szkoła).

Od Lu

[eka]

Nienazwane kolory rytuałów - też zasługują na oddzielny wiersz:)

[tetu]

Bardzo dużo przestrzeni w tym wierszu Lu, takiej ekscytującej przygody, swobody w działaniu, młodzieńczej energii. Nadchodzi taki czas kiedy koloryty utrwalają się w nas jeszcze bardziej, pulsują i działają na wyobraźnię ze zdwojona siłą. To ten czas kiedy zaczynamy sobie zadawać pytania " nosić czy nie nosić" a co złego jest w odrobinie szaleństwa
Przemyciłaś sporo fajnych rzeczy, ciekawie tu.

[Lucile]

Eko,
mógłby zaczynać się np. tak:

a jeśli nadam imiona kolorom
rytuałów na każdy czas
co zrobisz...


Tetu,
piękna recenzja, bardzo dziękuję.
Bezbłędnie odczytałaś pomysł na ten krótki, siedmiowersowy wiersz. Tak, chciałam aby było w nim dużo powietrza, przestrzeni, wolności oraz nie do końca określonego kierunku wiatru – przecież to halny (na Podhalu od zawsze wiadomo co może nieprzewidywalnego spowodować*) - uczuć, przekory, czułości, flirtu, namiętności i uników. Chciałam także by nie tylko w przestrzeni, ale i w czasie „kołował', jak ten prawdziwy, porywisty, by sugerował, iż tytuł da się połączyć z ostatnim wersem.
I Ty to zobaczyłaś! To radość i satysfakcja dla autora!

Pozdrawiam Panie bardzo serdecznie
Lu

* Mówi się, że nawet proboszcz zada tylko zdawkową pokutę, jeśli podczas halnego chłop babę pobije.

[Nula.Mychaan]

Lu bardzo mi się podoba
Tych nienazwanych kolorów rytuałów to ci chyba zazdraszczam
Bardzo dobry wiersz

[Lucile]

Miło mi, Nulko,

Tych nienazwanych kolorów rytuałów to ci chyba zazdraszczam

czasami tak mi się trafi - jak ślepej kurze ziarnko.

Ciekawe, jaki tekst by powstał, gdybyśmy zadali sobie trud i przyjemność wybrania po jednej frazie z wierszy (powiedzmy ostatnich trzech miesięcy) naszych forumowych poetów.

Serdecznie
Lu

[Nula.Mychaan]

Mogłoby powstać coś interesującego, ale mogłoby być czymś kompletnie chybionym.
Mógłby być keks z samych bakalii, ale to już nie byłby keks.
Potrzeba jednak do tego ciasta