Lucile

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
witka
Posty: 3121
Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02

Lucile

#1 Post autor: witka » 01 lis 2017, 10:21

masz piękną duszę
podaną na tacy obok tomiku z oprawą twardszą
niż szkicowanie jeszcze niemartwej natury

bo największa krzywda być może przed nami
a za nami tylko w niektórych
nieodmiennych przypadkach
Ostatnio zmieniony 02 lis 2017, 10:08 przez witka, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Lucile

#2 Post autor: Lucile » 02 lis 2017, 9:52

witka pisze:
01 lis 2017, 10:21
masz piekną duszę
piekną? - to taki skrótowy neologizm od czasownika zwrotnego "pieklić się” i przymiotnika "piękna", nieprawdaż?

Prawdopodobnie bohaterka tego „epitafium” była kłótliwą piekielnicą i tak piekliła się o byle co, że chociaż umiała „pieklić się pięknie”, to jednak jakaś kara za to pieklenie (aliści z wdziękiem) musiała nastąpić, więc, nic dziwnego, że:
witka pisze:
01 lis 2017, 10:21
bo największa krzywda być może przed nami
i dobrze jej tak. ;)
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

witka
Posty: 3121
Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02

Lucile

#3 Post autor: witka » 02 lis 2017, 10:12

Piekna to jest powód do pieklenia się, no bo gwarowo to by trzeba było zapisć piknom .
To nie jest epitafium ani serenada z siódmego tłoczenia.
Ładnie napisałaś o tych puttach - ot kolejny asumpt do uznania.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Lucile

#4 Post autor: Lucile » 02 lis 2017, 10:38

wiem, Witka, wiem. :)

Zrobiło mi się błogo, ale sam powiedz, czy mogłam przyznać się to tego.. tak wprost?
Więc, jak zauważyłam brak ogonka, to oczywiście miałam się czego uczepić.
Bardzo Ci dziękuję, a i moim zaprzyjaźnionym puttom szepnę słówko.
Aż chce mi się temat kontynuować, tym bardziej, że inny muzealny "landszaft" wabi mnie, i to już od dłuższego czasu!

Zarumieniona od wzruszenia serdecznie pozdrawiam
L
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

witka
Posty: 3121
Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02

Lucile

#5 Post autor: witka » 02 lis 2017, 10:43

muzealność rodzi nadzieje - przez ogonka brak
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Lucile

#6 Post autor: Lucile » 03 lis 2017, 14:02

witka pisze:
02 lis 2017, 10:43
muzealność rodzi nadzieje
a czasem zabawne sytuacje, nie tyle przez
witka pisze:
02 lis 2017, 10:43
przez ogonka brak
a raczej brak uwagi.

Pewnego poranka, na początku „muzealnej kariery” - około dziesięciu kilo mniej i kilkudziesięciu wystaw do stanowiska kustosza – młoda asystentka zbiegała po kręconych, barokowych schodach. I, jak to miała w zwyczaju (do czasu, niestety, do czasu,) poruszała się energicznie, z pospiechem na wysokich szpilkach. Ot, taka „przywara” młodych, pewnych swego sprawnego, szczupłego ciała kobiet.
Ta zarozumiałość została ukarana.

Już na pierwszym zakręcie dębowych, pięknie rzeźbionych schodów straciła równowagę i nie wytraciwszy nic z szybkości, z jaką wbiegła na schody, poczęła na pupie zjeżdżać w dół. Ponieważ trzymała w dłoni mały, ale cenny artefakt, całą uwagę skupiła na jego ochronie, tym samym nie kontrolując zjeżdżania. Na ostatnim wirażu, stopami przyozdobionymi we włoskie (z Padwy) szpilki, całkiem niekontrolowanie, wybiła dwie rzeźbione tralki i... wylądowała na ogromnej srebrnej tacy znajdującej się na równie wielkim stole (bo incydent rozgrywał się w dawnej, historycznej profesorskiej jadali), kurczowo trzymając w objęciach nienaruszony, cenny obiekt powierzony jej opiece. Kiedy to z ulgą stwierdziła, ale nadal przerażona (dwie wybite tralki w zabytkowym obiekcie), nie zważając na ból, z niejakim trudem zeszła ze stołu (na którym - przed wiekami - serwowano całkiem inne posiłki) i znalazła je leżące obok stołu. Podniosła i... zamiast połamanych, zniszczonych bezpowrotnie elementów unikatowych, cennych schodów, zobaczyła że są całe, a ich końce równiutko obcięte. Czyli, te już wcześniej były wklejone w miejsce brakujących, uszkodzonych tralek w ozdobnej balustradzie gdańskich schodów.

Jej szczęście było tak wielkie, że zrównoważyło długotrwałą zmianę koloru skóry na niektórych partiach ciała, jak i – przez jakiś czas - niemożność spania na plecach.
witka pisze:
01 lis 2017, 10:21
masz piękną duszę
podaną na tacy
Oczywiście, na srebrnej tacy pozostawiła „swój odcisk”.

Wniosek pierwszy: młode muzealniczki – to nie wy, a eksponaty powierzone waszej opiece są skarbami oraz prawdziwymi perłami w kolekcji.
Wniosek drugi: może te przysłowiowe i osławione muzealne papcie miały swoje uzasadnienie?

....
Wspaniałą ozdobą Stuby Communis (Izby Wspólnej) Collegium Maius są barokowe schody wykonane w Gdańsku na początku XVIII wieku. Pochodzą z pałacu Potockich w Krzeszowicach. Wejścia na nie strzegą dwie figury pięknie rzeźbionych halabardników.
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

witka
Posty: 3121
Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02

Lucile

#7 Post autor: witka » 03 lis 2017, 14:07

Spokój serc, kapci miękkich szur za Łobaszewską.
Firmowych kapcci.

A gdzie był Zbyszko z Bogdańca. Poszedł na maczankę krakowską?
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Lucile

#8 Post autor: Lucile » 08 lis 2017, 1:31

witka pisze:
03 lis 2017, 14:07
A gdzie był Zbyszko z Bogdańca. Poszedł na maczankę krakowską?
bo ten cały Zbyszko został dorożkarzem
turystów za niemałe dudki na Kazimierz wozi
do pięknej muzealniczki nic dzisiaj nie czuje
maczankę po krakowsku preferuje

nie ma strachu
już ona go przykładnie ukarze
po swojemu w adekwatnym wymiarze
i rozmachu
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”