rozdziawa instalacja erotyku

Wiadomość

witka · #1 Post autor: **witka** » 05 mar 2018, 10:10

niema rapsodia pomniejszych warg
drewnianych zdartych jak lipne koturny
które powinny pośród obłoków
wypasać wstępujące prądy powietrza
na nieodkrytych popustkach

po wszystkich burzach poniżej dna oka
albo innych żylaków w które wpuszczono
pretendenta do ostatniego słowa
na dawno ubitej pianie

Alek Osiński · #2 Post autor: **Alek Osiński** » 05 mar 2018, 14:00

Piana ubita na słodko i na sztywno.

Pozostało palce lizać i nie tylko;)

jaguar · #3 Post autor: **jaguar** » 05 mar 2018, 20:10

Wg mnie zabiłeś wiersz wargami mniejszymi - hahaha- przepraszam, ale to celowe, bo tak mi się odbiera ten wiersz.

"po wszystkich burzach (...) albo innych żylaków, lub: poniżej dna oka albo innych żylaków - odczuwam jako naciągane, przesadzone, a i tak mało mówiące.

Za to dwa ostatnie wersy trzymają się pomiędzy rzetelnym "humorem z dystansem" a "dramatem" peela

Odnoszę wrażenie, że ten wiersz, to takie impulsywne pisanie komuś na złość. Pozdrawiam serdecznie

witka · #4 Post autor: **witka** » 05 mar 2018, 21:04

Dodałem Jaguarze wers jak schodzone koturny

co bardzo mi sie podoba
a dlaczego na złość

widzisz odwołanie do kogoś konkretnego?
Dzięki za słowo.

jaguar · #5 Post autor: **jaguar** » 05 mar 2018, 22:11

Nie mogę odwołać do nikogo, ponieważ kompletnie Cię nie znam. Jest w tym wierszu jakiś nagi "nerw", który wychodzi z peela.

witka · #6 Post autor: **witka** » 05 mar 2018, 23:34

Ucywilizowalem tekst - pousuwałem slady odniesień.
Nerwa to ja miałem w terenie zabudowanym jadąć za traktorem.