ta pani nieśmiałość
nie jest przestępstwem;
proszę mi spojrzeć
prosto w oczy
i podać dłoń.
niezwykła - ciepła i miękka
a pani oczy mają
subtelny kształt migdałów
zacienione długimi rzęsami
błyszczą intensywnie,
jak galaktyka marzeń.
pani usta...
nie mogę się napatrzyć -
piękne i czułe,
jakby stworzone
do całowania.
pani drży?
proszę nie cofać dłoni;
czy nie jestem zbyt napastliwy?
milczy pani i spuszcza oczy.
proszę spojrzeć na mnie...
tak, tak jest dobrze.
pani niezwykłe spojrzenie
rozpuszcza mnie,
jak caipirinha
kostkę lodu...
a zapach pani włosów
przyprawia
o zawrót głowy.
Jest pani kobietą,
której szukam być może
całe życie.
proszę mnie posłuchać.
mam w kieszeni klucz.
jak przyjdzie kelner,
zapłacę rachunek
i pójdziemy do pokoju
na górze... dobrze?
pani milczy?
proszę coś powiedzieć?!
... 200 złotych.
piękna nieznajoma
-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
piękna nieznajoma
jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: piękna nieznajoma
pani usta...
nie mogę się napatrzyć -
piękne i czułe,
jakby stworzone
do całowania.
a ja głupia myślałam, że to o moich ustach, które Ci posłałam na Walentynki
nie mogę się napatrzyć -
piękne i czułe,
jakby stworzone
do całowania.
a ja głupia myślałam, że to o moich ustach, które Ci posłałam na Walentynki

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
Re: piękna nieznajoma
Ja wiem, czy z zaskoczenia? Qnie mogą tylko od tyłuczochrata pisze:ech,koniku dzisiaj bierzesz z zaskoczenia!



Dodano -- 14 lut 2012, 22:15 --
Nastka...nie mogę powiedzieć czyje były usta... Qń bardzo lubi się całować... ale ponieważ ma oczy blisko siebie, to ciągle zezuje i widzi podwójnie, ale ten dwuwymiar jest bardzo interesującyanastazja pisze:a ja głupia myślałam, że to o moich ustach, które Ci posłałam na Walentynki

jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37
Re: piękna nieznajoma
Qniu - wiersz na chwilę, ale na pewno o tym wiesz.
Pozdrawiam
Pozdrawiam

- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: piękna nieznajoma
Powalczyłabym z powtórzeniami.
"proszę zerknąć...
tak, tak jest dobrze.
pani niezwykłe spojrzenie
rozpuszcza mnie (...)"
(moim zdaniem)
Pointa jest przewrotna, chociaż pomysł nienowy. No cóż, zderzenie górnolotnych marzeń z prozą rzeczywistości. A najsmutniejsze w tym wydaje mi się to, że w zasadzie opisana w utworze historia może być parabolą, jak to romantyczna dusza dostaje w mordę od przyziemnego życia. Nie warto szukać uniesień, należy twardo stąpać po ziemi, a subtelne, wyidealizowane piękno nie istnieje. Wszystko jest na sprzedaż, nawet złudzenie miłości kosztuje (o prawdziwym uczuciu nie wspomnę).
Pozdrawiam,

Glo.
Qń Który Pisze pisze:niezwykła - ciepła i miękka
"Pani nadzwyczajne/wyjątkowe spojrzenie"?Qń Który Pisze pisze:pani niezwykłe spojrzenie
"spuszcza wzrok"?Qń Który Pisze pisze:milczy pani i spuszcza oczy.
Pozbyłabym się wytłuszczonego dwuwersu, bo motyw spoglądania pojawia się później, nie musisz wracać do tego kilkakrotnie.Qń Który Pisze pisze:ta pani nieśmiałość
nie jest przestępstwem;
proszę mi spojrzeć
prosto w oczy
i podać dłoń.
Tak bym to przetworzyła:Qń Który Pisze pisze:proszę spojrzeć na mnie...
tak, tak jest dobrze.
pani niezwykłe spojrzenie
rozpuszcza mnie,
"proszę zerknąć...
tak, tak jest dobrze.
pani niezwykłe spojrzenie
rozpuszcza mnie (...)"
napatrzećQń Który Pisze pisze:nie mogę się napatrzyć -
(moim zdaniem)
Pointa jest przewrotna, chociaż pomysł nienowy. No cóż, zderzenie górnolotnych marzeń z prozą rzeczywistości. A najsmutniejsze w tym wydaje mi się to, że w zasadzie opisana w utworze historia może być parabolą, jak to romantyczna dusza dostaje w mordę od przyziemnego życia. Nie warto szukać uniesień, należy twardo stąpać po ziemi, a subtelne, wyidealizowane piękno nie istnieje. Wszystko jest na sprzedaż, nawet złudzenie miłości kosztuje (o prawdziwym uczuciu nie wspomnę).
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
Re: piękna nieznajoma
Ha, niestety... jedank "napatrzyć", bo jak by brzmiała liczba mnoga: "napatrzemy"?Gloinnen pisze:Qń Który Pisze pisze:nie mogę się napatrzyć - napatrzeć(moim zdaniem)

Rozumiem ostatnie walki z emocjami, ale skoro kobieta tak zakłada, to niestety musi liczyć się z kupowaniem wszystkiego, że o udawanych orgazmach na sprzedaż nie wspomęGloinnen pisze:Pointa jest przewrotna, chociaż pomysł nienowy. No cóż, zderzenie górnolotnych marzeń z prozą rzeczywistości. A najsmutniejsze w tym wydaje mi się to, że w zasadzie opisana w utworze historia może być parabolą, jak to romantyczna dusza dostaje w mordę od przyziemnego życia. Nie warto szukać uniesień, należy twardo stąpać po ziemi, a subtelne, wyidealizowane piękno nie istnieje. Wszystko jest na sprzedaż, nawet złudzenie miłości kosztuje (o prawdziwym uczuciu nie wspomnę).

Twardo można stąpać po ziemi, ale nie wolno zapominać o... lataniu, bo a nuż-widelec ktoś nam skrzydła przypnie

Dziękuję niezawodnej Glo i lampeczka winka grzanego w Twoje dłonie

jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia