stan odmiennej świadomości

[abandon]

nieraz instynkt nie chodzi w ciąży
ulepsza genotyp bez tytułu boga
ewolucja stworzyła cię na dowód
nieudanego eksperymentu

mówią że odmrożeni brużdżą się
na czole nie ma miejsca na krzyż
i ryby zepsute od głowy nie pasują
do biblijnych przypowieści

wyrosłeś z potrzeby spowiedzi
lepiej widzieć źdźbło w oku matki
złożonej na stosie – uprzedzenia
duszą w zarodku pierwszy krzyk

[eka]

Dużo, dużo przemyśleń zapewne pod wpływem ostatnich zawirowań okołoaborycjnych.
Nie odszyfruję wszystkich metafor, ale pomarudzę swoim zwyczajem.
Wykorzystujesz mocno funkcję przerzutni, co relatywizuje osąd peela, boisz się jednoznaczności?
Najbardziej czytelna jest cząstka druga, o dzieciach z in vitro. Widać sprzeciw takiemu o nich mówieniu.
W pierwszej pogląd, że seksualność nie musi być powiązana z ciążą, argumentem ulepszanie genotypu nie przez Boga a ewolucję. No i gorzka konstatacja w finale. Nieudany ten jej eksperyment. Jednak jakby nie patrzeć - czyniąc jej (ewolucji) działanie celowym - stawiasz ją na miejscu Kreatora.
Trzecią czytam jak obronę kobiet dokonujących aborcji.
Uprzedzenia przeciwników nadają duszę nienarodzonym.

wyrosłeś z potrzeby spowiedzi

Pięknie i celnie nazwana rola piszących.

[abandon]

Eko, choć niekoniecznie wpływ ostatnich wydarzeń, bo utwór ów napisałem solidaryzując się z pierwowzorem czarnego marszu, to jednak o tymże mowa. Wiem, wiem autor w wierszu powinien być zimny jak lód, obojętny jak głaz, z nieokreślonym światopoglądem, tudzież apolityczny, ale da się to?:)
Nie użyłem mocnego klucza szyfrującego, wystarczy dać się porwać tematowi, który trafnie wyłuskałaś. Ulepszanie genotypu przez ewolucję, która umożliwia nam w jego ingerencję.

Trzecią czytam jak obronę kobiet dokonujących aborcji.

To raczej obrona świadomego wyboru i sprzeciw głosom chcącym oceniać sumienia, korzystających z możliwości jakie daje współczesna medycyna.
Dziękuję za czytanie i wspólne rozkminianie moich skłębionych myśli

[tetu]

Czytałam ten wiersz i recenzowałam w innym miejscu, pamiętam
Moja interpretacja była taka jak Eki, zatem zgadzam się z tym co napisała.
Wobec powyższego nie będę się powtarzać, moje zdanie Waść znacie:D
Podejmujesz trudne, ważne tematy. Zawsze jest nad czym przystanąć.
Nieudany eksperyment, bruzdy na czole (naznaczenia) ryby zepsute od głowy... tak to mocno krzyczy.

To raczej obrona świadomego wyboru i sprzeciw głosom chcącym oceniać sumienia,

Dokładnie.
Nawet wczoraj o tym z kimś rozmawiałam.

Lubię te Twoje skłębione myśli.
Zawsze jest nad czym podumać.

[abandon]

Ja też jeszcze pamiętam, co pani do mnie pisze. Zawsze czekam z wielką niecierpliwością na nowe interpretacje, dziękując za już poświęcony, recenzencki czas
Czytanie czyichś myśli ma przyszłość

[Hosanna]

kolejny wiersz w którym smutek podszywa się pod wiedzę

uszkodzone płody nie sa smutne tylko bardzo trudne

w moim odczuciu matka powinna mieć prawo zabijać własne dziecko gdy uszkodzone
powinny być rytuały aby go opłakać
i aby ją wesprzeć w tej dramatycznie trudnej chwili czy czasie

wiem że społeczność nie daj matkom takiego prawa
sądząc że byłoby to barbarzyńskie
lecz dla mnie barbarzyństwem jest takie podejście społeczne

pasuje mi tu matka złożona na stosie choć może gdzie indziej widzę tu inkwizytorski moralny stos