marana
- ks-hp
- Posty: 347
- Rejestracja: 10 sty 2012, 10:59
marana
że było dziecko w jej dłoniach, pozłacany słonik
z porcelany, który wszedł przez biodro do łona;
nie potrafił jeszcze podnosić powiek, maleńki budda.
na terapii kazali nam potłuc zastawy obiadowe.
mogłem wybrać cokolwiek; rozkruszyłem ulubiony
kubek, talerz z wzorkiem, filiżankę do espresso.
stłukłem też twoje oczy. wypłynęła z nich twarz
odbita kalką.
moja. dopiero wtedy spostrzegłem, że odeszłaś,
ósmego dnia kalendarza birmy, na oślep, po
odłamkach, kalecząc stopy. wiesz -
do dzisiaj mam te blizny.
z porcelany, który wszedł przez biodro do łona;
nie potrafił jeszcze podnosić powiek, maleńki budda.
na terapii kazali nam potłuc zastawy obiadowe.
mogłem wybrać cokolwiek; rozkruszyłem ulubiony
kubek, talerz z wzorkiem, filiżankę do espresso.
stłukłem też twoje oczy. wypłynęła z nich twarz
odbita kalką.
moja. dopiero wtedy spostrzegłem, że odeszłaś,
ósmego dnia kalendarza birmy, na oślep, po
odłamkach, kalecząc stopy. wiesz -
do dzisiaj mam te blizny.
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: marana
No, bardzo ładnie i sugestywnie. Mi osobiście przeszkadza obraz rozbijania oczu
i wypływania z nich twarzy, ten dwuwers budzi moje wątpliwości, ale może
to jakieś moje psychiczne uprzedzenia.
Pozdrawiam
i wypływania z nich twarzy, ten dwuwers budzi moje wątpliwości, ale może
to jakieś moje psychiczne uprzedzenia.
Pozdrawiam
- ks-hp
- Posty: 347
- Rejestracja: 10 sty 2012, 10:59
Re: marana
Może jest trochę obrzydliwy? W końcu jak oczy wypływają, to widok nie jest przyjemny. No ale w tym wierszu nic nie jest przyjemne. Dzięki za słowo, pozdrawiam.
-
- Posty: 1545
- Rejestracja: 16 gru 2011, 9:54
Re: marana
zaczytałam się,bliski mi
i nie przeszkadza nic

i nie przeszkadza nic

z wierszykiem bywa różnie
szczególnie gdy trafia w próżnię
fragm.tekstu Kabaretu Starszych Panów
szczególnie gdy trafia w próżnię
fragm.tekstu Kabaretu Starszych Panów
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: marana
Interesująca terapia.
Dodałbym jeszcze czytanie takich wierszy jako uzupełnienie.
Serio, łagodzą obyczaje - jak muzyka...

Dodałbym jeszcze czytanie takich wierszy jako uzupełnienie.
Serio, łagodzą obyczaje - jak muzyka...

Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: marana
A ja się przyczepię starym zwyczajem, Hipek. 
- dłoniach/łona - świadomy rym?
- potłuc zastawy obiadowe. - niezręczne. Dałabym:
- na terapii kazali nam potłuc zastawę stołową. - zastawa składa się z tylu części, że mieli co tłuc - nie muszą być "zastawy".
- do dzisiaj mam te blizny. - nie musisz dopowiadać "te". Lepiej brzmi bez.
Jak zwykle w Twoich wierszach jest się nad czym zamyślić. Niepokojący ten klimat.
Dobrego

- dłoniach/łona - świadomy rym?
- potłuc zastawy obiadowe. - niezręczne. Dałabym:
- na terapii kazali nam potłuc zastawę stołową. - zastawa składa się z tylu części, że mieli co tłuc - nie muszą być "zastawy".
- do dzisiaj mam te blizny. - nie musisz dopowiadać "te". Lepiej brzmi bez.

Jak zwykle w Twoich wierszach jest się nad czym zamyślić. Niepokojący ten klimat.
Dobrego

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: marana
Miladoro, podejrzewam, że rym świadomy. I będę do upadłego jak oblężonej warowni bronić rymów w poezji wolnej, które umiejętne w nią wplecione są według mnie jej walorem artystycznym. Rymy nadają tekstowi określonej melodii.
Ja nie mam do wiersza zastrzeżeń, może faktycznie - jedynie zręczniej byłoby użyć zwrotu "zastawy stołowe" - "zastawy obiadowe" kojarzą się z "zestawem obiadowym" w knajpie, a skojarzenie to wybija z klimatu podczas lektury.
Poza tym tekst uważam za dobrze napisany, sugestywny. Podoba mi się konsekwentność metaforyczna, leitmotiv tłuczonej porcelany - w pierwszej strofie - "słonik", w drugiej - naczynia, w trzeciej - odłamki; przez cały wiersz przemyka się obraz kruchości, a jednocześnie - destrukcji, niszczenia. W wyjątkowo ciekawy sposób zestawiasz obrazy.
Pozdrawiam,

Glo.
Ja nie mam do wiersza zastrzeżeń, może faktycznie - jedynie zręczniej byłoby użyć zwrotu "zastawy stołowe" - "zastawy obiadowe" kojarzą się z "zestawem obiadowym" w knajpie, a skojarzenie to wybija z klimatu podczas lektury.
Poza tym tekst uważam za dobrze napisany, sugestywny. Podoba mi się konsekwentność metaforyczna, leitmotiv tłuczonej porcelany - w pierwszej strofie - "słonik", w drugiej - naczynia, w trzeciej - odłamki; przez cały wiersz przemyka się obraz kruchości, a jednocześnie - destrukcji, niszczenia. W wyjątkowo ciekawy sposób zestawiasz obrazy.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl