właściwie nigdy nie rozmawialiśmy o matematyce
ani w ogóle o naukach ścisłych, a szkoda...
istnieje pewne rozumowanie udowadniające,
że szybkonogi Achilles nigdy nie dogoni zająca;
a wydaje się, że zając jest tuż tuż, zaledwie
dwa metry dzielą Achillesa od zdobyczy, a na dodatek
Achilles biegnie dwukrotnie prędzej niż zając;
więc szybkonogi przebiega te dwa metry, ale zając
też przecież nie stoi w miejscu - więc w tym samym
czasie przebiega jeden metr; kiedy Achilles pokonuje
ten dystans, zając jest w odległości pół metra;
po przebiegnięciu tej połowy, zając jest w odległości
ćwierci metra; kiedy Achilles znajdzie się na miejscu
zająca, zając będzie przed nim: kilka centymetrów,
milimetrów, nanometrów, pikometrów - i choć dystans
między Achillesem a zającem ciągle będzie się zmniejszał,
szybkonogi Achilles nigdy nie dogoni zająca;
zawsze będzie ZA
rozumowanie jest całkowicie poprawne, ale nie ilustruje
ono gonitwy Achillesa za zającem, a zupełnie co innego...
czasem warto coś zrozumieć
Glo
