pomiędzy ćmami przygryzasz wargi
czekaniem smaków zawieszonych na gzymsie
pośród orlich gniazd ustami z białej koronki
cedzisz słowa o wolności
obciążenia poszukują spełnień
nie grymaś otwórz na oścież wpuść
zapach nirvany wspomnieniem przyszłych nocy
wpatrzona w przebudzenie uchyl drzwiczki
chociaż spójrz jestem tak blisko nie widzisz
stoję tam na krawędzi cudzysłowiu ubrany
w nagość czekam najciszej jak potrafię
dla ciebie na dnie lustra w mojej szafie
zakwitły jabłonie
w świetle niewyobrażeń
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: w świetle niewyobrażeń
Ten fragment moim zdaniem do minimalnej korekty.firlo pisze:chociaż spójrz jestem tak blisko nie widzisz
stoję tam na krawędzi cudzysłowiu
"chociaż spójrz jestem blisko
na krawędzi cudzysłowu" ---> przy okazji - cudzysłowu...
Podoba mi się kompozycja i udane (moim zdaniem) przerzutnie.
Jeśli chodzi o obrazowanie - bardziej trafia do mnie druga część, jest chyba bardziej naturalna, prosta, mniej pokrętna metaforycznie, niż pierwsza.
Trochę za dużo na tak ciasnej przestrzeni rzeczowników zakończonych na "-nie" ---> niewyobrażeń, czekaniem, obciążenia, spełnień, wspomnieniem, przebudzenie... Sporo.
Z drugiej strony -
- brzmi bardzo ciekawie.firlo pisze:obciążenia poszukują spełnień
Tytuł też, według mnie - świetny, rozbudza ciekawość i wyobraźnię.
Końcówka zawiera w sobie sporo czułości, dawkę romantyzmu i subtelności, która nagle wynurza się z dość surowego i zdystansowanego opisu. Dobry wiersz w swoim gatunku, liryka miłosna na ogół obecnie idzie w dwie skrajności: albo kicz, albo wulgarność. Ten wiersz znajduje swoje miejsce doskonale pomiędzy tymi ekstremami; w wyważony sposób operuje emocjami, aby nie przesadzić w żadną stronę. Podoba mi się to, że nie nazywa wielu rzeczy wprost, gra nastrojem, delikatnie inicjuje liryczną historię, bez epatowania ordynarnością, ale i bez przesłodzenia.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 29
- Rejestracja: 01 mar 2012, 15:25
Re: w świetle niewyobrażeń
bardzo dziękuje za ciepła opinię GloGloinnen pisze:Ten fragment moim zdaniem do minimalnej korekty.firlo pisze:chociaż spójrz jestem tak blisko nie widzisz
stoję tam na krawędzi cudzysłowiu
"chociaż spójrz jestem blisko
na krawędzi cudzysłowu" ---> przy okazji - cudzysłowu...
Podoba mi się kompozycja i udane (moim zdaniem) przerzutnie.
Jeśli chodzi o obrazowanie - bardziej trafia do mnie druga część, jest chyba bardziej naturalna, prosta, mniej pokrętna metaforycznie, niż pierwsza.
Trochę za dużo na tak ciasnej przestrzeni rzeczowników zakończonych na "-nie" ---> niewyobrażeń, czekaniem, obciążenia, spełnień, wspomnieniem, przebudzenie... Sporo.
Z drugiej strony -- brzmi bardzo ciekawie.firlo pisze:obciążenia poszukują spełnień
Tytuł też, według mnie - świetny, rozbudza ciekawość i wyobraźnię.
Końcówka zawiera w sobie sporo czułości, dawkę romantyzmu i subtelności, która nagle wynurza się z dość surowego i zdystansowanego opisu. Dobry wiersz w swoim gatunku, liryka miłosna na ogół obecnie idzie w dwie skrajności: albo kicz, albo wulgarność. Ten wiersz znajduje swoje miejsce doskonale pomiędzy tymi ekstremami; w wyważony sposób operuje emocjami, aby nie przesadzić w żadną stronę. Podoba mi się to, że nie nazywa wielu rzeczy wprost, gra nastrojem, delikatnie inicjuje liryczną historię, bez epatowania ordynarnością, ale i bez przesłodzenia.
Pozdrawiam,
Glo.

