gdy światy przenikają się
wchodzę w ciebie
języki ognia łaskoczą
pod powieką
nie ma deszczu
kruszeją ciała
w magmowym ujednoliceniu struktur
czas wariuje
starcze konanie
gaśnie dziecięcym śmiechem
nie dzieje się
co już się nie działo
odchodząc zostawiasz nic
nie boli
jedność
-
- Posty: 116
- Rejestracja: 05 mar 2012, 6:35
- Kontakt:
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: gdy przenikają się światy
Tak wygląda nasze przemijanie, dobrze ujęłaś temat, starzejąc się dziecinniejemy;
nie dzieje się
co już się nie działo
odchodząc zostawiasz nic
nic nie boli
podoba mi się
atma 
nie dzieje się
co już się nie działo
odchodząc zostawiasz nic
nic nie boli
podoba mi się


A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
-
- Posty: 116
- Rejestracja: 05 mar 2012, 6:35
- Kontakt:
Re: gdy przenikają się światy
Dziękuje Anastazjo
zdrówko


Cóż z tego, że słoń silny, jeśli sam przynosi łańcuch, którym go wiążą
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: gdy przenikają się światy
Przyleciałam, przelecę i polecę. 
Atmuś - po co tytuł, który powtarza się w pierwszym wersie?
No i "sięświaty" się robią.
- pod powieką - trochę jestem uczulona, bo powieki powtarzają się co chwilę w różnych wierszach.
W źrenicach (nie ma deszczu)?
- odchodząc zostawiasz nic
nic nie boli - to "nic" tutaj bym opuściła, będzie bardziej wieloznaczne.
A co do treści, to rozumiem takie przenikanie.
Dobrego

Atmuś - po co tytuł, który powtarza się w pierwszym wersie?
No i "sięświaty" się robią.
- pod powieką - trochę jestem uczulona, bo powieki powtarzają się co chwilę w różnych wierszach.
W źrenicach (nie ma deszczu)?

- odchodząc zostawiasz nic
nic nie boli - to "nic" tutaj bym opuściła, będzie bardziej wieloznaczne.
A co do treści, to rozumiem takie przenikanie.
Dobrego

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 116
- Rejestracja: 05 mar 2012, 6:35
- Kontakt:
Re: gdy przenikają się światy
a to powtórzenie Miluś to zwyczajnie brak tytułu
resztę poprawiam
powinno się czytać tak:
języki ognia łaskoczą
pod powieką
pod powieką
nie ma deszczu
hmmm nie wiem jak to zmienić by nie było tendencyjnie...


powinno się czytać tak:
języki ognia łaskoczą
pod powieką
pod powieką
nie ma deszczu
hmmm nie wiem jak to zmienić by nie było tendencyjnie...
Cóż z tego, że słoń silny, jeśli sam przynosi łańcuch, którym go wiążą
- iTuiTam
- Posty: 2280
- Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35
Re: jedność
Atmo, tak to jest z tymi światami, nie mają nic lepszego do roboty poza przenikaniem i jest ogień i deszcz i kruchość materii i zwariowanego czasuatma pisze:...
nie dzieje się
co już się nie działo
odchodząc zostawiasz nic
nie boli
odchodząc - tu pozwolisz, że inaczej spojrzę - zostawiasz coś, niematerialnego i energię i początek koła: ogień deszcz kruchość materii i zwariowanego czasu
i jeszcze jedno, myślę za mało jeszcze wiemy, żeby twierdzić, że
.nie dzieje się nic, co już się nie działo
serdecznie
iTuiTam
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: jedność
"gdy światy się przenikają
wchodzę w ciebie
języki ognia łaskoczą
oczy
nie ma deszczu
na brzegach ---> tutaj zmieniłam chyba najbardziej "po swojemu" - rzeczywiście, powieki są dość wyświechtanym słowem i lepiej ich nie używać, pokombinowałam inaczej... Z moimi ulubionymi przerzutniami. I trochę jeszcze "rozluźniłam" zapis, bardziej rozbijając Twoje strofy.
kruszeją ciała
ujednolicone magmą ---> sugeruję - uprościć!
czas wariuje
starcze konanie gaśnie
wśród dziecięcych śmiechów
odchodzisz zostawiając nic ---> zaproponowałam zmianę na bardziej naturalniejszy układ słów.
nie boli"
A sam wiersz jest całkiem niezły. Dużo w nim przemijania, ono jest wpisane w naszą kondycją, towarzyszy zawsze i wszędzie, chociażby jako uporczywa myśl o przemijaniu własnym, ale także - obserwujemy przecież upływ czasu, dorastanie dzieci, starzenie się najbliższych, asystujemy przy umieraniu, blakną nasze miłości, porywy, uniesienia...
Pozdrawiam,

Glo.
wchodzę w ciebie
języki ognia łaskoczą
oczy
nie ma deszczu
na brzegach ---> tutaj zmieniłam chyba najbardziej "po swojemu" - rzeczywiście, powieki są dość wyświechtanym słowem i lepiej ich nie używać, pokombinowałam inaczej... Z moimi ulubionymi przerzutniami. I trochę jeszcze "rozluźniłam" zapis, bardziej rozbijając Twoje strofy.
kruszeją ciała
ujednolicone magmą ---> sugeruję - uprościć!
czas wariuje
starcze konanie gaśnie
wśród dziecięcych śmiechów
odchodzisz zostawiając nic ---> zaproponowałam zmianę na bardziej naturalniejszy układ słów.
nie boli"
A sam wiersz jest całkiem niezły. Dużo w nim przemijania, ono jest wpisane w naszą kondycją, towarzyszy zawsze i wszędzie, chociażby jako uporczywa myśl o przemijaniu własnym, ale także - obserwujemy przecież upływ czasu, dorastanie dzieci, starzenie się najbliższych, asystujemy przy umieraniu, blakną nasze miłości, porywy, uniesienia...
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- Abi
- Posty: 1093
- Rejestracja: 02 lis 2011, 11:57
Re: jedność
niestety, Atmo :-/nie dzieje się
co już się nie działo
A.