feniksa nabyłem trzy sekundy
w monotonii nocnych wycieczek
nie pieszych nieprzytomnie
wilgotnych rosą tylko dla mnie
ofiarowałaś niedosytem pożądania
jakże ulotne we mgle
bezsilności wobec pragnień
bliskość
teraz milczy zaklęta
w kamień zamiast koronek
ubrałaś nagość rozumiem
nie do końca twarda
powierzchownie dajesz nikłe szanse
powodzenia bym powiedział
ale nie potrafię bo wiesz
jak to jest kiedy chcesz jak ja
w popiołach bez odrodzeń
marnujesz nadzieję
pozwalając żeby stało się nic
zanim odejdziesz
naucz mnie pożegnań
chwilą
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: chwilą
Według mnie warto z wiersza usunąć kilka wtórnych zwrotów, które go banalizują. Proponując ewentualne zmiany - postaram się zachować przerzutnie i nie zabić ducha wiersza. Myślę jednak, że odsiew treści ciekawych od niewiele mówiących frazesów pozwoli uczynić tekst bardziej przejrzystym. Tym bardziej warto, że są w nim dobre fragmenty:
w monotonii nocnych wycieczek
nie pieszych nieprzytomnie
wilgotnych rosą ofiarowałaś
pożądania jakże ulotne we mgle" ---> może tak? "bezsilność wobec pragnień" - za dużo emocji podanych w formie "kawa na ławę"...
teraz milczy zaklęta
w kamień zamiast koronek
włożyłaś nagość rozumiem ---> to dość popularny błąd "ubrać" zamiast "włożyć coś na siebie" - poprawić koniecznie!
powierzchownie dajesz nikłe szanse
powodzenia bym powiedział
ale nie potrafię kiedy chcesz jak ja
w popiołach bez odrodzeń
marnujesz nadzieję
zanim odejdziesz
naucz mnie pożegnań" ---> trochę ścięłam to, co brzmiało trochę koślawo i to, co moim zdaniem było już słownym nadmiarem...
Wciąż w Twoim wierszu widzę nieumiejętność pogodzenia się z odchodzeniem miłości, pielęgnowanie złudnej nadziei. Wystarczy bardzo niewiele, aby zbudować na tej nikłej podstawie ogromny gmach. Gdy się kocha, każdy rodzaj bliskości staje się dotknięciem wszechświata. Nawet, gdy w rzeczywistości jest to o wiele za mało, by można było na tej podstawie mówić - "miłość"...
Pozdrawiam,

Glo.
"feniksa nabyłem trzy sekundyfirlo pisze:feniksa nabyłem trzy sekundy
w monotonii nocnych wycieczek
nie pieszych nieprzytomnie
wilgotnych rosą tylko dla mnie
ofiarowałaś niedosytem pożądania
jakże ulotne we mgle
bezsilności wobec pragnień
w monotonii nocnych wycieczek
nie pieszych nieprzytomnie
wilgotnych rosą ofiarowałaś
pożądania jakże ulotne we mgle" ---> może tak? "bezsilność wobec pragnień" - za dużo emocji podanych w formie "kawa na ławę"...
"bliskośćfirlo pisze:bliskość
teraz milczy zaklęta
w kamień zamiast koronek
ubrałaś nagość rozumiem
nie do końca twarda
powierzchownie dajesz nikłe szanse
powodzenia bym powiedział
ale nie potrafię bo wiesz
jak to jest kiedy chcesz jak ja
w popiołach bez odrodzeń
marnujesz nadzieję
pozwalając żeby stało się nic
zanim odejdziesz
naucz mnie pożegnań
teraz milczy zaklęta
w kamień zamiast koronek
włożyłaś nagość rozumiem ---> to dość popularny błąd "ubrać" zamiast "włożyć coś na siebie" - poprawić koniecznie!
powierzchownie dajesz nikłe szanse
powodzenia bym powiedział
ale nie potrafię kiedy chcesz jak ja
w popiołach bez odrodzeń
marnujesz nadzieję
zanim odejdziesz
naucz mnie pożegnań" ---> trochę ścięłam to, co brzmiało trochę koślawo i to, co moim zdaniem było już słownym nadmiarem...
Wciąż w Twoim wierszu widzę nieumiejętność pogodzenia się z odchodzeniem miłości, pielęgnowanie złudnej nadziei. Wystarczy bardzo niewiele, aby zbudować na tej nikłej podstawie ogromny gmach. Gdy się kocha, każdy rodzaj bliskości staje się dotknięciem wszechświata. Nawet, gdy w rzeczywistości jest to o wiele za mało, by można było na tej podstawie mówić - "miłość"...
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl