Miejski pejzaż. Rynsztoki

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Miejski pejzaż. Rynsztoki

#11 Post autor: Gloinnen » 09 mar 2012, 8:03

Z całym należnym szacunkiem do wszelkich metafizycznych i bardzo wzniosłych interpretacji moich przedmówców - mi się ten wiersz skojarzył z rzygającym na ulicy pijakiem.
al z krainy os pisze:Generalnie rysuje mi się w nim postac człowieka-demiurga, który
niezależnie od swojej woli kreuje i uzależnia od siebie dzieło,
Taaaa... jak się już ma ileś tam promili we łbie to można się poczuć rzeczywiście Stwórcą Wszechświata...

Tym niemniej jednak opisana sytuacja jest bardzo sugestywna; umiejscawia peela na samym dnie, a więc niewątpliwie opisujesz moment ostatecznej konfrontacji z sobą samym, z własnymi wewnętrznymi demonami, z nieprzyswojonymi jeszcze doświadczeniami, z poszukiwaniem nie wiadomo czego.

"errare" - to popełniać błędy (w życiu), ale też błąkać się... Twój wiersz można streścić właśnie tym jednym czasownikiem...

"Boginie wysokoczołe" - skojarzyły mi się znów dla odmiany (aby dopełnić rynsztokowy obraz) z prostytutkami, które, jako upadłe, również prowadzą w upadek.

Dobry wiersz, choć moim zdaniem mógłby być nieco ostrzejszy, ale to już kwestia własnego estetycznego wyczucia.

Pozdrawiam,
:rosa:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

pietrek
Posty: 924
Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35

Re: Miejski pejzaż. Rynsztoki

#12 Post autor: pietrek » 09 mar 2012, 8:41

o wierszu nie będę gadał, wolę porozumiewać się tylko z nim...sam na sam
Modi chyba kontent byłby, że wybrałaś jego płótno na awatara, pozdrawiam

od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa

(moi)

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: Miejski pejzaż. Rynsztoki

#13 Post autor: Alek Osiński » 09 mar 2012, 12:24

Gloinnen pisze:
al z krainy os pisze:
Generalnie rysuje mi się w nim postac człowieka-demiurga, który
niezależnie od swojej woli kreuje i uzależnia od siebie dzieło,


Taaaa... jak się już ma ileś tam promili we łbie to można się poczuć rzeczywiście Stwórcą Wszechświata...
Ale jak to pisałem to byłem akurat trzeźwy jak świnia :)

Moim zdaniem Glo, to nie jest tak zupełnie bez sensu, może zabrzmiało to dla mnie
akurat w ten sposób, gdyż jestem przesiąknięty do gruntu sposobem postrzegania świata
jaki występuje u mojego ulubionego Bruno Schultza. Każdy jest w pewien sposób demiurgiem,
oczywiście nie na miarę wszechmogącego, ale na swoją małą, niedoskonałą miarę, stwarza
tandetne i słabe formy istnienia... znasz Traktat o manekinach?

Awatar użytkownika
P.A.R.
Posty: 2093
Rejestracja: 06 lis 2011, 10:02

Re: Miejski pejzaż. Rynsztoki

#14 Post autor: P.A.R. » 09 mar 2012, 14:26

gra słów ...
ale co z sobą niesie :crach:
nie nadążam
:sorry:

ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Re: Miejski pejzaż. Rynsztoki

#15 Post autor: ble » 09 mar 2012, 15:22

Gloinnen pisze:
Al z krainy os pisze:postać człowieka-demiurga, który
niezależnie od swojej woli kreuje i uzależnia od siebie dzieło, zależnośc
jest jednak wzajemna, dzieło w ostatecznym rachunku wraca do niego,
skażone trucizną doświadczenia.
Z całym należnym szacunkiem do wszelkich metafizycznych i bardzo wzniosłych interpretacji moich przedmówców - mi się ten wiersz skojarzył z rzygającym na ulicy pijakiem. Taaaa... jak się już ma ileś tam promili we łbie to można się poczuć rzeczywiście Stwórcą Wszechświata...
Al mnie ubiegł i nie zdążyłam napisać, że rozumuję tak jak on - w tym przypadku: demiurg - nasza człowiecza wersja, czyli my wszyscy. Ważne jest też bardzo w komentarzu Alka to, co wyboldowałam. Nasze twory powracają do nas, za każdym razem jeszcze je powiększamy wchodząc z nimi w reakcję. Z zewnątrz to widać. W wierszu piszę: Patrz.Sama siebie nie widzę. Nie wiem co to jest, co ja produkuję, wypluwam i pochłaniam; to coś, co się na mnie mści i mną pogardza.
Gloinnen pisze:Tym niemniej jednak opisana sytuacja jest bardzo sugestywna; umiejscawia peela na samym dnie, a więc niewątpliwie opisujesz moment ostatecznej konfrontacji z sobą samym, z własnymi wewnętrznymi demonami, z nieprzyswojonymi jeszcze doświadczeniami, z poszukiwaniem nie wiadomo czego.
"errare" - to popełniać błędy (w życiu), ale też błąkać się... Twój wiersz można streścić właśnie tym jednym czasownikiem...

"Boginie wysokoczołe" - skojarzyły mi się znów dla odmiany (aby dopełnić rynsztokowy obraz) z prostytutkami, które, jako upadłe, również prowadzą w upadek.

Dobry wiersz, choć moim zdaniem mógłby być nieco ostrzejszy, ale to już kwestia własnego estetycznego wyczucia.
To ważne, co napisałaś. Tak jest. Znów coś pogrubiłam, teraz w Twojej wypowiedzi, sedno wiersza. Tyle, że nie wiem, czy to ostateczna konfrontacja. Cały mój ból znajdujący się w tym wierszu bierze się z lęku, iż, być może, nie można się wyzwolić z ponownego łykania coraz bardziej kalekich tworów.

Bardziej ostry być nie mógł, bo podchodzę bardzo empatycznie do tego człowieka. 'Boginie wysokoczole' to w moim zamierzeniu nie są prostytuki, ale w całej tej sytuacji jest jakaś prostytucja, kalanie wartości, kupowanie i poniżenie.
Dzięki, Glo, jak zawsze fajnie się z Tobą rozmawia o wierszach :)
Al z doliny os pisze:jestem przesiąknięty do gruntu sposobem postrzegania świata
jaki występuje u mojego ulubionego Bruno Schultza. Każdy jest w pewien sposób demiurgiem,
oczywiście nie na miarę wszechmogącego, ale na swoją małą, niedoskonałą miarę, stwarza
tandetne i słabe formy istnienia... znasz Traktat o manekinach
Bruno Schultz to rodzaj prostej/nieprostej poezji. Wszystko dzieje się półsennie, mimochodem, przypadkowo jak smierć; płaszcz ma kilka podszewek, swiat również. Nie czytałam "Traktatu o manekinach" - poszukam. Bruno Schultz wiąze się z moją' Adelą", wobec tego muszę ją wkleić.
pietrek pisze:o wierszu nie będę gadał, wolę porozumiewać się tylko z nim...sam na sam
Modi chyba kontent byłby, że wybrałaś jego płótno na awatara, pozdrawiam
Oczywiście, porozmawiaj sam. Co do Modiglianiego, nie wiem czy byłby zadowolony. Może, jeśli wyznaje zasadę Prousta - piękne kobiety są dla mężczyzn bez wyobraźni.
Pozdrawiam :)
P.A.R. pisze:gra słów ...
ale co z sobą niesie
nie nadążam
Myśl, dumaj :myśli: Dzięki za zerknięcie.

Dodano -- 10 mar 2012, 16:25 --

Chyba o tym myślał Al

Więcej skromności w zamierzeniach, więcej wstrzemięźliwości w pretensjach - panowie demiurdzy - a świat byłby doskonalszy! - wołał mój ojciec akurat w momencie, gdy dłoń jego wyłuskiwała białą łydkę Pauliny z uwięzi pończoszki.

Demiurgos - mówił mój ojciec - nie posiadł monopolu na tworzenie - tworzenie jest przywilejem wszystkich duchów. Materii dana jest nieskończona płodność, niewyczerpana moc życiowa i zarazem uwodna siła pokusy, która nas nęci do formowania. W głębi materii kształtują się niewyraźne uśmiechy, zawiązują się napięcia, zgęszczają się próby kształtów
(Bruno Schultz)

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Miejski pejzaż. Rynsztoki

#16 Post autor: Gloinnen » 27 mar 2012, 23:44

al z krainy os pisze:Ale jak to pisałem to byłem akurat trzeźwy jak świnia
Tego w żadnym wypadku nie podważam. Być może źle się zrozumieliśmy. Pisząc:
Gloinnen pisze:Taaaa... jak się już ma ileś tam promili we łbie to można się poczuć rzeczywiście Stwórcą Wszechświata...
miałam na myśli jedynie peela ble, któremu przypisujesz cechy demiurga. Obróciłam zatem lekko w żart jedynie Twoją interpretację wiersza. Przepraszam, jeżeli Cię tym uraziłam; czasami miewam takie głupie poczucie humoru.

:beer:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”