Poza tym myślę, że lepiej jest przyjąć na siebie ciosy w imię czegoś, jakiejś idei, solidarnie z innymi, opowiadając się po stronie określonej prawdy, niż przypadkowo, za bezdurno.
Bo to już wówczas okazuje się czystym nonsensem i nikomu do niczego nie służy. Żałosna klęska bez podjęcia prawdziwej walki. Z rąk wymyka się coś niezwykle istotnego.
Pozdrawiam,

Glo.