nie dałem jej powodów
do myślenia. oddechem wiosny
wciskała w usta świeże stokrotki
i popijała kompotem rabarbarowym.
dało się wyczuć bezmyślność
chociaż usta zmysłowo zamknięte
naprężały cięciwę kącików
zbliżającym się płaczem.
nie tak miało wyglądać
przesilenie. wiosna nie przyswajała
zimowych przyzwyczajeń
mimo że chciałem ją nazwać.
zawsze muszę wszystko ponazywać.
starsza pani z balkonikiem
przyglądała się nam uważnie
mimo że cieliste pończochy
miała skręcone w butach.
kończyłaś ogryzanie stokrotek
z wianka niespodziewanych
pytań i odpowiedzi. nadeszła
pora karmienia łabędzi.
ale nie było już świata
chociaż ciągle grałem w zielone.
pracownia wianków
-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
pracownia wianków
jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: pracownia wianków
Całkiem niezły wianek uwiłeś, Qniek. 
Podoba mi się jego kolorystyka.
Parę uwag mi się nasunęło:
- nie dałem/dało się - powt.
- świeże stokrotki - a są nieświeże stokrotki?
- przyglądała się nam uważnie - lepiej brzmi "przyglądała nam się uważnie".
Zdrowie

Podoba mi się jego kolorystyka.
Parę uwag mi się nasunęło:

- nie dałem/dało się - powt.
- świeże stokrotki - a są nieświeże stokrotki?
- przyglądała się nam uważnie - lepiej brzmi "przyglądała nam się uważnie".
Zdrowie

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: pracownia wianków
nieświeże stokrotki by były pewnie gdyby zwiędły, Miluś
Podoba mi się wiersz Qniu, jedna uwaga natury botanicznej,
wiosną niedostępny jest raczej kompot z rabarbaru,
z tego co pamiętam, dopiero latem się go pija...

Podoba mi się wiersz Qniu, jedna uwaga natury botanicznej,
wiosną niedostępny jest raczej kompot z rabarbaru,
z tego co pamiętam, dopiero latem się go pija...

- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: pracownia wianków
"oddech wiosny..."Qń Który Pisze pisze:nie dałem jej powodów
do myślenia. oddechem wiosny
wciskała w usta świeże stokrotki
i popijała kompotem rabarbarowym.

"usta" - zaraz masz w następnej strofie, a gdyby zapisać to tak?
"nie dałem jej powodów
do myślenia. wciskała w oddech
świeże stokrotki i popijała
kompotem rabarbarowym" ---> jest równie wiosennie, ale bez epatowania wiosną.
"granie w zielone" w wierszach jest już tak bardzo oklepane ( i i przy okazji infantylne), że aż się z uszu dymi. Proszę, nieeeee... Cały wiersz może się podobać, jest całkiem przyzwoity, a tu na końcu taki gniot...Qń Który Pisze pisze:chociaż ciągle grałem w zielone.
Najbardziej polubiłam:
Qń Który Pisze pisze:nie tak miało wyglądać
przesilenie. wiosna nie przyswajała
zimowych przyzwyczajeń
mimo że chciałem ją nazwać.

Gdybyś tak spuentował! Wszakże po tym, jak kończą, oceniamy Panów i ich walory wszelakie... No więc pokaż, co potrafisz!Qń Który Pisze pisze:nadeszła
pora karmienia łabędzi.
ale nie było już świata
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lis 2011, 21:59