
mimo spokoju i uroku ballady łóżkowej
dla mnie w odsłonie dzisiejszej jesteś ciekawsza

Marcinie, po 22 latach! Pomyślę nad Twoimi uwagami, dziękujęMarcin Sztelak pisze:Wiersz odświeżony po 12 latach i słusznie bo ciekawy.
Usunąłbym dwa na - na stoliku kołdrze
podłodze
także w moich dłoniach.
Pozdrawiam.
Dziękuję, Al. Ryzyka zawsze u mnie było tyle, że głowa boli. I pigułlki z wiersza zapewne na migrenę.Al z krainy os pisze:Gdy przeczytałem tytuł to spodziewałem się czegoś innego, ale teraz,
po przeczytaniu, wydaje mi się bardzo adekwatny. Uroczy wiersz moim
zdaniem, tak bym to określił, to układanie swojego małego świata i
czynienie bezpiecznym, sprawia, że potrafi wrócić szczęśliwie z
wypraw w wyobraźnię, traci wprawdzie trochę pikantny posmak ryzyka, ale cóż,
zawsze coś za coś.
Takie pisanie...to lubię!
No i chyba tak powinno być. Dzięki, atojaatoja pisze:Ble
mimo spokoju i uroku ballady łóżkowej
dla mnie w odsłonie dzisiejszej jesteś ciekawsza
Dzieki, Anasturcjo, to taka poczytanka-przypominanka chwili.Anastazja pisze:Obydwie dobre ble. Fajnie o przyjemnościach chwili dla chwili.
Przyjemna uczta.
Tak, Robercie, Ty lubisz rzeczy prawdziwe. Dlatego ten pierwszy zapis bardziej do Ciebie trafia. W drugim juz widac szlifowanie, warsztat - przycinanie róży.Nilmo pisze:Lubię oszczędność słów, ale w tym wypadku pierwsza wersja bardziej mi odpowiada. Jest jakaś taka szczera, naturalna i domowo-ciepła. Dziękuję.
Ale to:ble pisze:pigułki i wiersze
po nich boli inaczej
No nie...ble pisze:pochód wieczornych chmur
prześwity jasności